Komisja Europejska przedstawiła plany dotyczące nowej platformy umożliwiającej dopasowywanie migrantów do ofert pracy w całym bloku w związku z rosnącymi obawami związanymi z coraz bardziej napiętym rynkiem pracy w UE.
Tak zwana unijna pula talentów, opisana przez szefową spraw wewnętrznych UE Ylvę Johansson jako „Tinder dla miejsc pracy”, umożliwiłaby znalezienie migrantom poszukującym pracy odpowiednich ofert pracy zgodnie z ich umiejętnościami i kwalifikacjami, pomagając zaradzić krytycznym niedoborom na krajowym rynku pracy w UE.
Udział w puli talentów jest dla państw członkowskich dobrowolny, ale Bruksela ma nadzieję, że zachęty, takie jak finansowanie szkolenia zawodowego i podnoszenia kwalifikacji, zachęcą stolice do wyrażenia zgody.
Platforma będzie oparta na istniejącej platformie EURES, która łączy europejskich pracowników z ofertami pracy w innych krajach UE.
„W tej puli talentów nie chodzi o kwestionowanie kompetencji krajowych w zakresie decydowania o kwotach migracji zarobkowej. Chodzi o ułatwienie rekrutacji odpowiednich umiejętności w możliwie najłatwiejszy i najszybszy sposób” – wyjaśnił Johansson, dodając, że wiele państw członkowskich wzywało Brukselę do pomóc w koordynowaniu dopasowywania umiejętności do braków.
W miarę odchodzenia na emeryturę pokolenia wyżu demograficznego i zmniejszania się liczby osób aktywnych zawodowo wiele sektorów w Unii boryka się z uporczywymi niedoborami wykwalifikowanej siły roboczej, przy czym według Komisji Europejskiej szczególnie dotknięte są budownictwo, opieka zdrowotna i informatyka.
Ze względu na zmiany demograficzne blok potrzebuje do końca stulecia na swoim rynku pracy o siedem milionów więcej pracowników. Władza wykonawcza UE podniosła już alarm w związku z potencjalnymi skutkami gospodarczymi przewidywanej rewolucji na rynku pracy, ostrzegając przed ogromną presją na budżety publiczne, emerytury i system opieki zdrowotnej.
Krajowa siła robocza „nie wystarczy”
„Nie powinniśmy zapominać o niewykorzystanym potencjale krajowej siły roboczej w UE, ale to nie wystarczy” – powiedział wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Margaritis Schinas.
„Naprawdę będziemy potrzebować większej migracji zarobkowej” – dodał Johansson, wyjaśniając, że bez 10 milionów obywateli krajów trzecich pracujących w UE, stanowiących około 5% jej siły roboczej, gospodarka bloku zasadniczo „zatrzymałaby się”.
Johansson, szefowa unijnej komisji wykonawczej ds. polityki migracyjnej, powiedziała również, że Pula Talentów może pomóc zniechęcić migrantów do wyruszania w niebezpieczne podróże do Wspólnoty szlakami ułatwianymi przez przemytników, a tym samym zmniejszyć liczbę nielegalnych przyjazdów.
„Robimy postępy, jeśli chodzi o zapobieganie nielegalnemu przybyciu, jeśli chodzi o zapobieganie ofiarom śmiertelnym na Morzu Śródziemnym i Atlantyku. Jednak aby móc to robić skutecznie, musimy również zapewnić legalne ścieżki migracji” – wyjaśniła.
Jednak choć migracja zarobkowa jest postrzegana w Brukseli jako jedno z kluczowych rozwiązań pozwalających rozprawić się z nielegalnymi przyjazdami i jednocześnie zapełniać luki na rynku pracy, niektóre rządy UE przyjmują odmienne stanowisko.
Rządy wszystkich kolorów politycznych, w tym Francji, Włoch, Węgier i Polski, eksperymentują z pronatalistyczną polityką mającą na celu zwiększenie wskaźnika urodzeń i uzupełnienie niedoborów siły roboczej, co jest podejściem preferowanym zwłaszcza przez rządy skrajnie prawicowe.
Premier Węgier Viktor Orbán i premier Włoch Giorgia Meloni wprowadzili w szczególności zachęty, takie jak ulgi podatkowe i wypłaty, aby odwrócić szybko zmniejszającą się populację ich kraju.
Schinas ostrzegał jednak przed uleganiem „cudownym rozwiązaniom” proponowanym przez demagogów i populistów.
„Przyzwyczailiśmy się już do toksyczności, jaką niektóre siły polityczne chcą wprowadzić do debaty publicznej na temat migracji. Obiecują, że magicznym rozwiązaniem jest zamknięcie granic, powrót do nacjonalizmu, odmowa wszelkich negocjacji z sąsiadami, z Brukselą” powiedział.
„Nie podążamy tą drogą (…) I nadal będziemy przeciwstawiać się temu populistycznemu dyskursowi” – dodał.
Globalny wyścig po talenty
Schinas przedstawił ten plan jako „narzędzie polityki zagranicznej” w równym stopniu jako narzędzie polityki społecznej, ponieważ ma on na celu zwiększenie konkurencyjności europejskiego przemysłu na arenie światowej, przy rosnącym zapotrzebowaniu na umiejętności potrzebne do dekarbonizacji i cyfryzacji części gospodarki.
„Europa bierze udział w globalnym wyścigu o talenty. W ten sam sposób, w jaki walczymy z globalnym wyścigiem o surowce i energię, walczymy również z globalnym wyścigiem o talenty z bardzo potężnymi konkurentami, którzy mają proste sposoby na trzecie miejsce – obywatele krajów: Stanów Zjednoczonych, Kanady, Nowej Zelandii i Australii” – wyjaśnił.
Platforma ma na celu eliminowanie niedoborów zarówno w sektorach o niskich, średnich, jak i wysokich kwalifikacjach, ze szczególnym naciskiem na sektory strategiczne „związane z transformacją ekologiczną i cyfrową”.
Blok wezwał także państwa członkowskie do uproszczenia procesów uznawania kompetencji i kwalifikacji zagranicznych, twierdząc, że biurokracja zniechęca wykwalifikowanych pracowników do imigracji, co jest zjawiskiem zwanym „marnotrawstwem mózgów”.
Według Johanssona rasizm jest także plamą na reputacji bloku na świecie i może uniemożliwić wykwalifikowanych pracownikom z krajów trzecich ubieganie się o pracę.
„Musimy także walczyć z rasizmem, ponieważ stanowi to również przeszkodę dla wykwalifikowanych pracowników w podjęciu decyzji o przyjeździe do Unii Europejskiej” – stwierdziła Johansson.