O nas
Kontakt

Tutaj z radością powitano unijną ustawę o wylesianiu. Brazylijscy eksperci i rolnicy są sceptyczni

Laura Kowalczyk

Tutaj z radością powitano unijną ustawę o wylesianiu.  Brazylijscy eksperci i rolnicy są sceptyczni

Nowe prawo UE zakazujące importu produktów powodujących wylesianie spotkało się z aprobatą obywateli na całym kontynencie, ale po drugiej stronie Atlantyku rosną obawy, że będzie ono nieproporcjonalnie dotknięte drobnymi rolnikami i doprowadzi do wylesiania na obszarach mniej chronionych.

Unijne prawo dotyczące wylesiania, które w maju otrzymało ostateczne zielone światło, będzie wymagało od producentów bydła, kakao, kawy, oleju palmowego, soi, kauczuku i drewna przedstawienia dowodu, że ich łańcuch dostaw jest całkowicie wolny od wylesiania.

Wiedza o tym, skąd pochodzą produkty, które konsumujemy i upewnienie się, że cały łańcuch dostaw jest wolny od wylesiania, jest obecnie dla wielu konsumentów najwyższym priorytetem. Według ankiety przeprowadzonej przez Globescan w 2022 r. 78% Europejczyków uważa, że ​​rządy powinny zakazać produktów powodujących wylesianie.

Istnieją jednak obawy, że nowe wymogi technologiczne dotyczące wywozu nałożą dodatkowe obciążenie finansowe na drobnych producentów, którzy często działają w sposób bardziej zrównoważony niż więksi rolnicy, w związku z koniecznością wykazania swoich standardów środowiskowych. Ostatecznie łatwiej byłoby im po prostu w ogóle zaprzestać eksportu swojej produkcji do Europy.

„Przepisy prawne bardzo dobrze zapobiegają spożywaniu przez kraje europejskie produktów związanych z wylesianiem, ale niekoniecznie ograniczają samo wylesianie. Bardziej chodzi o pozbycie się problemu niż jego rozwiązanie” – powiedziała TylkoGliwice Olivia Zerbini Benin, badaczka z brazylijskiej organizacji non-profit IPAM.

Współrzędne GPS i zdjęcia satelitarne

Aby eksportować do Europy, brazylijscy rolnicy będą musieli przesłać dane umożliwiające śledzenie, w tym współrzędne GPS, które zostaną zestawione między innymi ze zdjęciami satelitarnymi gospodarstw i lasów.

Inspekcje będą przeprowadzane w zależności od poziomu ryzyka przypisanego każdemu krajowi: w przypadku krajów uznanych za wysokiego ryzyka skontrolowane zostanie do 9% eksportu. Mimo że rozporządzenie zostało zatwierdzone w maju, firmy mają czas do grudnia 2024 r. na dostosowanie się do nowych przepisów, a wiele szczegółów dotyczących sposobu egzekwowania przepisów nie zostało jeszcze ustalonych.

Blok europejski jest drugim co do wielkości partnerem handlowym Brazylii, a kraj Ameryki Łacińskiej jest największym eksporterem produktów rolnych do UE, nic więc dziwnego, że jego minister rolnictwa Carlos Favaro ostro skrytykował nowe europejskie prawo dotyczące wylesiania zaraz po jego wejściu w życie zgodę, nazywając to „obrazą” handlu międzynarodowego.

Jednak zdaniem rolników i ekspertów wpływ tej zasady nie jest wyłącznie polityczny. Twierdzą, że istnieje ryzyko skutków społecznych, jeśli prawo nałoży bariery, do których będą mogli dostosować się jedynie rolnicy prowadzący działalność na dużą skalę.

„Jak zamierzacie wymagać takiego poziomu identyfikowalności, jeśli nie zapewnicie warunków uregulowania produkcji? Rolnicy potrzebują wsparcia technicznego zarówno w celu identyfikacji wąskich gardeł, jak i uregulowania łańcucha dostaw. Potrzebują pomocy, jakiej dziś nie ma, a małe gospodarstwa z pewnością ucierpią najbardziej” – powiedział Caio Penido, producent i prezes Instituto Mato-grossense da Carne (Imac), który reprezentuje hodowców bydła z Mato Grosso, stan będący największym producentem wołowiny w kraju.

Nawet wśród brazylijskich ekologów nowe prawo dotyczące wylesiania jest przedmiotem analizy. Olívia Benin, która należy do naukowej organizacji non-profit współpracującej z politykami publicznymi na rzecz ochrony brazylijskich ekosystemów, uważa, że ​​nowe wytyczne stanowią krok we właściwym kierunku, ale powinny zostać opracowane wspólnie z krajami najbardziej dotkniętymi.

Benin, ekspert ds. handlu międzynarodowego i zrównoważonego rozwoju w Amazonii, specjalizujący się w stosunkach Brazylia-Unia Europejska, argumentuje, że choć nowe przepisy mają dobre intencje, ich zdolność do ograniczenia utraty drzew w Brazylii jest ograniczona.

„Wspaniale jest widzieć, jak kraje zaczynają kwestionować to, co konsumują i skąd to pochodzi, ale skutki w Brazylii są niewielkie, ponieważ większość wylesiania ma miejsce na obszarach nieobjętych nowym prawem” – stwierdził badacz.

Wyciek wylesiania

Głównym punktem krytyki brazylijskich ekologów jest to, że ustawodawstwo obejmuje jedynie te obszary kraju, które są już objęte ochroną. Może to prowadzić do tak zwanego wycieku w wyniku wylesiania, do którego dochodzi, gdy zamiast tego wylesianie ukierunkowane jest na mniej chronione ekosystemy.

„Ostatecznie, patrząc na Brazylię jako całość, jaką zmianę przyniesie to ustawodawstwo w zakresie wylesiania? Ponieważ nie zabezpieczono wielu obszarów, które są bardzo zagrożone, nawet w lesie amazońskim” – powiedziała Olivia Benin.

Jak wynika z noty technicznej opublikowanej przez MapBiomas, inicjatywę mającą na celu monitorowanie użytkowania gruntów w Brazylii opracowaną przez sieć uniwersytetów, organizacji pozarządowych i firm technologicznych, około 84% lasów amazońskich jest chronionych na mocy nowego prawa UE. Jednak w innych ekosystemach odsetek ochrony jest znacznie niższy.

Definicja FAO stosowana w rozporządzeniach UE obejmuje dużą część zaledwie trzech z siedmiu biomów mapowanych w Ameryce Południowej. Oprócz wysokiego odsetka Amazonki chroni także dużą część Chaco (75%), ekosystemu występującego w Argentynie i Paragwaju, oraz Las Atlantycki (71%), który występuje w Brazylii, ale obejmuje znacznie mniejsza część kraju.

W raporcie MapBiomas ostrzega się, że w innych ekosystemach obejmujących duże obszary Brazylii, takich jak Caatinga, Pampa, Pantanal i Cerrado, jedynie 10–26% pozostałej roślinności jest pokryte jedynie od 10% do 26% pozostałej roślinności, a „wszystkie z nich są obecnie objęte intensywnymi presją ekspansji rolnictwa na dużą skalę”.

Różne reakcje

Urzędnicy brazylijskiego rządu nawołują do zmian w ustawodawstwie, ale chociaż większość sektorów skrytykowała to prawo, w niektórych sektorach reakcja jest silniejsza niż w innych. Na przykład hodowcy bydła protestowali znacznie bardziej zaciekle niż plantatorzy kawy.

Sueme Mori, dyrektor ds. stosunków międzynarodowych w Brazylijskiej Konfederacji Rolnictwa i Hodowli Hodowli (CNA), wciąż ma nadzieję, że wymagane certyfikaty będą opierać się na narzędziach kontrolnych, które już istnieją w Brazylii, takich jak elektroniczny rejestr użytkowania gruntów.

„Kiedykolwiek dodatkowo obciążasz łańcuchy dostaw, jest to większe obciążenie dla małych i średnich producentów. To oni ucierpią najbardziej i mogą zostać wykluczeni z rynku międzynarodowego” – powiedział Mori.

Dyrektor najpotężniejszego przedstawiciela brazylijskich producentów zwraca uwagę, że najbardziej dotknięte sektory to rolnicy zajmujący się soją, bydłem i kawą.

Mimo to przedstawiciele branży kawowej są pewni, że wystarczy popracować nad rozwiązaniami technicznymi, aby udowodnić, że ich produkcja pochodzi ze źródeł zrównoważonych.

„Uprawy kawy już przestrzegają kryteriów prawnych w zakresie zerowego wylesiania. Obecnie pracujemy nad stworzeniem platformy zapewniającej wsparcie techniczne i narzędzia identyfikowalności dla wszystkich naszych współpracowników” – powiedział TylkoGliwice Silas Brasileiro, prezes CNCafé, Krajowej Rady Kawy, która reprezentuje plantatorów kawy.

Niektórzy producenci twierdzą jednak, że nawet jeśli nie uważają, że przestrzeganie przepisów będzie stanowiło problem, wygenerowanie dowodu takiej zgodności będzie wiązać się z nowymi, nieoczekiwanymi kosztami.

„Z pewnością istnieje ryzyko, że ucierpią mali producenci, ponieważ nie mają środków na inwestycje w system identyfikowalności” – powiedział Henrique Sloper, plantator kawy i właściciel firmy Fazenda Camocim, która eksportuje fusy kawowe do ponad 27 krajów.

„Główną trudnością będzie możliwość certyfikacji i pomiaru kryteriów wymaganych przez prawo. Technologia znacznie się rozwinęła pod względem identyfikowalności, a Brazylia jest do tego bardzo dobrze przygotowana, ale nie wszystkie regiony kraju są jednakowo przygotowane” – podkreślił Sloper.