O nas
Kontakt

Tysiące demonstruje w Brukseli w obronie lepszych płac i usług

Laura Kowalczyk

Tysiące demonstruje w Brukseli w obronie lepszych płac i usług

Krytycy proponowanego przez UE Paktu Stabilności i Wzrostu twierdzą, że polityka ta doprowadziłaby do oszczędności, utraty miejsc pracy i niższych płac.

Tysiące demonstrantów zebrało się we wtorek w stolicy Europy, aby domagać się lepszych usług publicznych, wynagrodzeń i warunków życia.

Protest w centrum Brukseli miał miejsce w trakcie unijnych negocjacji w sprawie nowego Paktu Stabilności i Wzrostu, który ma na celu ograniczenie zadłużenia i deficytów krajów członkowskich.

Zgodnie z paktem kraje chcące wyjść z kryzysu za pomocą środków finansowych będą musiały zamiast tego wdrożyć zestaw polityk gospodarczych, takich jak cięcia budżetowe i podwyżki podatków. Krytycy twierdzą jednak, że polityka zwana oszczędnościami nie zadziała.

Europejska Konfederacja Związków Zawodowych (ETUC), która reprezentuje 45 milionów członków, twierdzi, że planowane przywrócenie Paktu Stabilności i Wzrostu zmusi 14 państw członkowskich do obcięcia swoich budżetów łącznie o 45 miliardów euro tylko w tym roku w następnym.

Sekretarz generalna ETUC Esther Lynch powiedziała, że ​​powrót do polityki oszczędnościowej „zabije miejsca pracy, obniży płace, doprowadzi do jeszcze mniejszego finansowania i tak już nadmiernie obciążonych usług publicznych i praktycznie zapewni kolejną wyniszczającą recesję”.

Inflacja w Europie spadła w listopadzie bardziej niż oczekiwano do 2,4%, najniższego poziomu od ponad dwóch lat, przynosząc pewną ulgę gospodarstwom domowym mocno dotkniętym gospodarczymi skutkami pandemii koronaawirusa i wojny na Ukrainie.

Jednak według Eurostatu, agencji statystycznej bloku składającego się z 27 krajów, w tym roku gospodarka utknęła w martwym punkcie, a w okresie od lipca do września skurczyła się nawet o 0,1%.

Pakt stabilności i wzrostu, który często okazywał się trudny do wdrożenia i był źródłem napięć, został zawieszony podczas pandemii Covid-19, ale oczekuje się, że zostanie ponownie aktywowany w 2024 r.

Obecne przepisy stanowią, że całkowity dług publiczny państw członkowskich nie może przekraczać 60% ich produktu krajowego brutto, a ich roczny deficyt musi być utrzymywany poniżej 3%.

Według najnowszych danych UE najwyższą relację długu publicznego do PKB odnotowano w Grecji – 166,5%, we Włoszech – 142,4%, a w czterech innych krajach również wartość ta przekroczyła 100%.

„Próbowano zastosować politykę oszczędnościową i nie udało się. Nadszedł czas, aby wyciągnąć wnioski z przeszłości i zadbać o to, aby zasady gospodarcze UE stawiały dobro obywateli i planetę ponad całkowicie arbitralne granice” – stwierdziła Lynch.

W obliczu zbliżających się wyborów europejskich w 2024 r. i wzrostu popularności skrajnej prawicy na całym kontynencie EKZZ ostrzegła również, że „skrajna prawica jest głównym beneficjentem proponowanego rodzaju polityki budżetowej”.

Wezwał do wprowadzenia środków wyłączających inwestycje na cele społeczne i klimatyczne z pułapów wydatków. Unia wezwała również rządy do utrzymania mechanizmów solidarności wprowadzonych podczas kryzysu związanego z koronawirusem, takich jak Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności – wielomiliardowy plan, który ma pomóc krajom UE tchnąć nowe życie w ich gospodarki zniszczone przez wirusy.