O nas
Kontakt

Ukraina twierdzi, że skorumpowani urzędnicy ukradli 40 milionów dolarów przeznaczonych na zakup broni na wojnę z Rosją

Laura Kowalczyk

FILE - A Ukrainian serviceman of the 3rd Assault Brigade fires a 122mm mortar towards Russian positions at the front line, near Bakhmut, Ukraine, July 2023

Władze twierdzą, że zarzuty postawiono pięciu osobom, a jedną zatrzymano podczas próby przekroczenia granicy. Jeśli uznają się za winnych, grozi im do 12 lat więzienia.

Służba bezpieczeństwa Ukrainy podała, że ​​pracownicy ukraińskiej firmy zbrojeniowej spiskowali z urzędnikami ministerstwa obrony w celu zdefraudowania prawie 40 milionów dolarów (36,82 miliona euro) przeznaczonych na zakup 100 000 pocisków moździerzowych na wojnę z Rosją.

SBU poinformowała późną sobotę, że zarzuty postawiono pięciu osobom, a jedną zatrzymano podczas próby przekroczenia granicy z Ukrainą. Jeśli uznają się za winnych, grozi im do 12 lat więzienia.

Dochodzenie wszczęto w czasie, gdy Kijów próbował ukrócić korupcję, próbując przyspieszyć swoje członkostwo w Unii Europejskiej i NATO. Urzędnicy obu bloków domagali się szeroko zakrojonych reform antykorupcyjnych, zanim Kijów będzie mógł do nich przystąpić.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski został wybrany w ramach platformy antykorupcyjnej w 2019 r., na długo przed inwazją Rosji na Ukrainę na pełną skalę w lutym 2022 r. Zarówno prezydent, jak i jego współpracownicy przedstawiali niedawne zwolnienia najwyższych urzędników, w szczególności Iwana Bakanowa, byłego szefa Służby Bezpieczeństwa Państwa w lipcu 2022 r., jako dowód wysiłków na rzecz zwalczania korupcji.

Urzędnicy bezpieczeństwa twierdzą, że obecne śledztwo sięga sierpnia 2022 r., kiedy urzędnicy podpisali kontrakt na pociski artyleryjskie o wartości 1,5 miliarda hrywien (36,45 mln euro) ze lwowską firmą zbrojeniową Arsenal.

Po otrzymaniu zapłaty pracownicy firmy mieli przekazać środki zarejestrowanej za granicą firmie, która następnie miała dostarczać amunicję na Ukrainę.

Jednak towary nigdy nie zostały dostarczone, a pieniądze zostały przesłane na różne konta na Ukrainie i na Bałkanach – twierdzą śledczy. Prokurator generalny Ukrainy twierdzi, że środki zostały przejęte i zostaną zwrócone do budżetu obronnego kraju.