O nas
Kontakt

Ukraińskie nadzieje pokładają się w Zachodzie w obliczu zbliżającej się dwuletniej rocznicy wojny

Laura Kowalczyk

People mourn over the coffins of a family killed in a fire when Russian drone hit their home in residential neighbourhood in Kharkiv, Ukraine, Monday, Feb. 12, 2024.

Gdy zbliża się ponury kamień milowy dwóch lat wojny, Ukraińcy mówią TylkoGliwice, że mają nadzieję, że brutalność Rosji i kampanie propagandowe nie zmniejszą wsparcia Zachodu dla Kijowa.

Yuliia Kanivska jest matką jednego dziecka z Irpina, podmiejskiego miasta położonego 20 km na północ od stolicy Ukrainy, Kijowa.

Duża część Irpina została zniszczona podczas miesięcznej okupacji w 2022 r., zanim została odbita przez siły ukraińskie.

„Byłem bardzo przestraszony; nie sądziliśmy, że Rosja może nas zaatakować” – powiedziała Julia Shonie Murray z TylkoGliwice.

Julia obawia się również, że prorosyjska propaganda może wypaczyć rzeczywistość cierpień Ukrainy i podważyć wsparcie Zachodu dla rozdartego wojną narodu.

„Ponieważ wielu moich bliskich mieszka w Rosji, ciocia mojego męża z dziećmi mieszka w Rosji. A teraz nie mówią, nie komunikują się, bo nie mogą uwierzyć (…), że jesteśmy bombardowani i walczymy o naszą wolność” – wyjaśniła.

„Mój mąż wysłał im kilka zdjęć zniszczonych domów, mówiąc: «To jest nasze życie»” – dodała, „a oni odesłali (wiadomość o treści): «Och, to nie jest takie niebezpieczne, wszystko w porządku»”.

„To nie tylko w Rosji. Byliśmy za granicą i spotkaliśmy wielu ludzi, którzy byli prorosyjscy, a oni nie mogli zrozumieć, nie uwierzyli mi” – powiedziała Julia.

Mówi, że zachodnie rządy i sojusz wojskowy NATO muszą w dalszym ciągu zapewniać jej krajowi wsparcie finansowe i militarne, którego potrzebuje, aby przeciwstawić się agresji Rosji, ponieważ Ukraina walczy nie tylko o własną wolność, ale o „wolność całego świata”.

Na początku lutego przywódcy UE zatwierdzili przełomowy pakiet pomocowy dla Ukrainy o wartości 50 miliardów euro, który umożliwi Kijowowi załatanie dziury w finansach publicznych i utrzymanie podstawowych usług, takich jak opieka zdrowotna, edukacja, ochrona socjalna i emerytury.

Nastąpiło to po tygodniach niepewności po tym, jak premier Węgier Viktor Orbán zagroził zgłoszeniem weta i zablokowaniem pomocy.

We wtorek Senat USA przyjął także budzącą podziały ustawę o pomocy dla Ukrainy, która ma zasilić kasę Kijowa 60 miliardów dolarów (56 miliardów euro).

Jednak los ustawy jest niejasny, ponieważ trafia ona teraz do kontrolowanej przez Republikanów Izby Reprezentantów, gdzie spotyka się z ostrym sprzeciwem. Republikański spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zapowiedział już, że zablokuje głosowanie nad ustawą.

Wojna dzieli rodziny

Dymitr, lekarz, ojciec i mąż z Doniecka, twierdzi, że należy zwrócić państwu całe terytorium Ukrainy, w tym Krym – zaanektowany przez prezydenta Rosji Władimira Putina w 2014 r. – i okupowany wschodni region Donbasu.

Jego ojciec, mieszkający w Biełgarodzie w Rosji, nie podziela jego poglądów.

„Mój ojciec uważa, że ​​na Ukrainie jest wielu nazistów i (że) Rosja postępuje słusznie, okupując Ukrainę. Od 2017 roku nie prowadzimy żadnych rozmów, a teraz jest to niemożliwe” – wyjaśnił.

„Mój ojciec ma na samochodzie literę Z. Właśnie o tym myśli o tej wojnie, wspiera Rosję” – dodał.

Dymitr mówi również, że chce „zapomnieć” o całym „bólu”, jaki widział od początku wojny, ale twierdzi, że aby Ukraina mogła odzyskać swoje terytorium, potrzeba więcej broni i sprzętu wojskowego.

Eksperci wojskowi twierdzą, że wojna znalazła się w impasie, a Putin z niecierpliwością czeka na wyniki wyborów w USA i UE, zanim podejmie decyzję o swojej kolejnej strategii.

A po dwóch latach żniwo jest ogromne wśród tych, którzy wciąż walczą o życie.