Wakacje i podróże zagraniczne to luksus, a uniemożliwianie obywatelom Rosji wyjazdu za granicę zmusiłoby ich do zastanowienia się dwa razy nad działaniami rządu – pisze Mark Temnycky.
Po wejściu na górę w wilgotny letni dzień, moi kuzyni i ja dotarliśmy na szczyt Twierdzy św. Jana w Kotorze. Poświęciliśmy chwilę, aby cieszyć się widokiem ze szczytu, prawie 300 metrów nad nadmorskim miasteczkiem w Czarnogórze.
Gdy złapaliśmy oddech, sięgnęliśmy do torby i wyciągnęliśmy ukraińską flagę. Tradycją jest, że podczas naszych corocznych wycieczek zawsze robimy sobie z nim zdjęcie.
Poświęciliśmy chwilę, aby pozować z naszą flagą w twierdzy i poprosiliśmy sąsiada, aby zrobił nam zdjęcie.
Ale to spotkanie było inne. Gdy staliśmy do zdjęcia, kolejna grupa turystów obrzuciła nas nieprzyjemnymi spojrzeniami.
„Ukraińcy” – warknął jeden z nich po rosyjsku, a jego oczy były zimne z pogardy.
Szybko skończyliśmy robić zdjęcia, spakowaliśmy flagę i zeszliśmy w dół fortecy. W miarę jak nasza grupa kontynuowała spacer, dyskomfort wśród nas stał się namacalny, gdy natknęliśmy się na dodatkowych rosyjskich turystów, którzy obdarzyli nas podobnymi spojrzeniami.
Czy naprawdę wszyscy w Rosji przeszli pranie mózgu?
Niestety, nie był to odosobniony przypadek. Po tym spotkaniu w Czarnogórze doświadczyłem podobnych wydarzeń na Cyprze i w Grecji.
Podczas moich wizyt rosyjscy turyści nie wahali się patrzeć na mnie i krytykować moje bycie Ukrainką.
To jest dzisiejsza Rosja. W ciągu ostatnich 19 miesięcy wielu błędnie określiło rosyjską inwazję na Ukrainę jako „wojnę Putina”, zrzucając winę za obecne okoliczności na rosyjskiego prezydenta.
Ale nienawiść do Ukraińców wykracza daleko poza Władimira Putina. Według ostatnich sondaży większość Rosjan popiera agresję swojego kraju na Ukrainę.
Uczestnicy ankiety stwierdzili także, że chcą, aby wojna trwała. To nie są opinie ani wypowiedzi ludzi miłujących wolność.
Niektórzy mogą argumentować, że rosyjska propaganda wywiera silny wpływ na obywateli Rosji. W końcu Kreml kontroluje media i ośrodki badawcze w Rosji.
Jednak w kraju liczącym 143 miliony mieszkańców trudno uwierzyć, że każdemu obywatelowi poddano praniu mózgu.
Podczas gdy Ukraina płonie, Rosjanie udają się na plażę
Wojna w Rosji była wyniszczająca. W ciągu ostatnich 19 miesięcy zginęło dziesiątki tysięcy Ukraińców. Wiele miast i wiosek zostało zniszczonych.
Rolnictwo Ukrainy zostało zniszczone, a niektórzy eksperci uważają, że odbudowa kraju pochłonie ponad 1 bilion euro.
Co gorsza, jedna czwarta ludności Ukrainy jest wysiedlona. Organizacja Narodów Zjednoczonych szacuje, że „90% uchodźców z Ukrainy to kobiety i dzieci”.
Ponadto na Ukrainie od rozpoczęcia wojny w lutym 2022 r. obowiązuje stan wojenny, co oznacza, że mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat nie mogą opuszczać kraju.
Krótko mówiąc, ci ukraińscy mężczyźni, kobiety i dzieci nie mają tego lata możliwości wyjazdu na wakacje ani na ekstrawaganckie przygody.
Zamiast tego żyją w ciągłym strachu, próbując uniknąć niebezpieczeństw związanych z trwającą rosyjską inwazją.
Podczas gdy Ukraińcy szukają schronienia przed tymi atakami, obywatele państwa agresora żyją w pokoju. Według raportu France24 w 2022 r. za granicę wyjechało 22,5 mln obywateli Rosji, co oznacza wzrost o 3,4 mln w porównaniu z 2021 r.
Ponieważ turyści ci odwiedzali nadmorskie miasteczka i większe miasta, odbyło się to kosztem milionów Ukraińców, którzy stale ukrywali się w bunkrach i schronach, chroniąc się przed rosyjskimi atakami rakietowymi.
Jest w tym coś moralnie złego. Dlaczego rosyjscy turyści mieliby mieć przywilej przeżywania swoich wystawnych europejskich przygód, jednocześnie wspierając okrucieństwa popełnione przez ich kraj na Ukrainie?
W końcu wakacje to luksus
Trzeba przyznać, że społeczność międzynarodowa wprowadziła już surowe sankcje wobec Rosji, takie jak usunięcie kilku rosyjskich banków z systemu SWIFT, wydalenie Federacji Rosyjskiej z grup międzynarodowych, takich jak G20 i Rada Europy, oraz zakaz drużyny sportowe z zawodów międzynarodowych. Ale można zrobić więcej.
Nałożenie ograniczeń na rosyjskie wizy turystyczne byłoby dla Rosjan potężnym sygnałem.
Do chwili obecnej miliony obywateli mogły swobodnie podróżować, stwarzając fałszywe wrażenie, że sytuacja na Ukrainie jest normalna.
Zamiast tego Rosjanie powinni zostać ukarani za działania swojego rządu.
Wakacje i podróże zagraniczne to luksus, a uniemożliwianie obywatelom Rosji wyjazdu za granicę zmusiłoby ich do zastanowienia się dwa razy nad działaniami rządu.
UE pozostaje podzielona w sprawie powitania rosyjskich gości
W pewnym stopniu Unia Europejska zaczęła egzekwować ograniczenia. Kraje takie jak Estonia, Łotwa, Litwa, Finlandia i Polska oświadczyły, że „zablokują wjazd Rosjanom posiadającym wizy turystyczne strefy Schengen”.
Kraje te uważają, że nie należy zezwalać Rosjanom na podróż do Europy, dopóki trwa niepotrzebna i nielegalna inwazja.
Uważają też, że należy wywrzeć dodatkową presję na Federację Rosyjską, aby zakończyła wojnę.
Ale w UE jest podział. O ile kraje Europy Wschodniej opowiadają się za zaostrzeniem kar, kraje Europy Zachodniej mają odmienne podejście.
Według raportu TylkoGliwice Niemcy, Francja, Portugalia i Hiszpania uważają, że Europa nie powinna całkowicie odcinać się od Rosji.
Opinie te są nierozsądne i stanowią jedynie sygnał dla Rosjan, że ich rząd może w dalszym ciągu robić, co mu się podoba, bez surowszych kar.
Dochodzi także kwestia prania pieniędzy
Oprócz dylematu moralnego zakazanie rosyjskich wiz turystycznych ograniczyłoby także napływ brudnych pieniędzy do głównych stolic europejskich.
Przez lata europejscy urzędnicy wzywali do zaostrzenia przepisów w celu kontrolowania prania pieniędzy w Rosji, śledzenia rosyjskich pieniędzy, a nawet powołania grupy zadaniowej do zbadania wpływów finansowych Rosji w Europie.
Wysiłki te zostały wyczerpane, a ponadto są powolne i czasochłonne.
Jednak wdrożenie polityki wizowej, która ograniczałaby lub zakazała rosyjskim turystom wjazdu do Europy, radykalnie ograniczyłaby przepływ rosyjskiej gotówki.
Ponadto rządy europejskie powinny w dalszym ciągu zamrażać i przejmować aktywa rosyjskich polityków i oligarchów.
Pomogłoby to Europie w walce z korupcją i doprowadziłoby do kontynuacji działań antykorupcyjnych w głównych stolicach europejskich, eliminujących wykorzystanie rosyjskich pieniędzy.
Czas pokazać, że czyny mają konsekwencje
Trwająca inwazja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę była zabójcza i katastrofalna.
Ale podczas gdy Ukraińcy nadal cierpią, obywatele Rosji czerpali korzyści z podróży po Europie. Nadszedł czas, aby UE zajęła ostrzejsze stanowisko w sprawie rosyjskich wiz turystycznych.
Rosję należy ukarać w najszerszym zakresie za wojnę na Ukrainie, a kary te nie powinny być złagodzone do czasu zakończenia wojny, przywrócenia granic Ukrainy z 1991 r. i odbudowy kraju.
Tylko wtedy Rosjanie wyciągną wnioski z konsekwencji swoich działań.
Wakacje i podróże międzynarodowe to luksus, a nie prawo. Najwyższy czas nauczyć tego Rosjan.