O nas
Kontakt

Unijni prawodawcy wszczęli dochodzenie w sprawie zarzutów o fałszowanie głosów w Serbii z myślą o zamrożeniu funduszy

Laura Kowalczyk

Opposition lawmakers hold banners reading: "Stole the elections" during a Serbia

Unijni prawodawcy wezwali do wszczęcia niezależnego śledztwa w sprawie zarzutów fałszowania głosów w Serbii i zażądali odcięcia funduszy UE, jeśli władze Belgradu nie będą współpracować lub będą zamieszane w nieprawidłowości podczas wyborów.

Rządząca Serbska Partia Postępowa populistycznego prezydenta Serbii Aleksandara Vučicia wygrała wybory parlamentarne i samorządowe zaplanowane na 17 grudnia, zapewniając 129 mandatów w 250-osobowym zgromadzeniu. Opozycyjna koalicja Serbia Przeciw Przemocy zajęła odległe drugie miejsce z 65 mandatami.

Misja monitorująca głosowanie powołana przez międzynarodowe organy ochrony praw stwierdziła we wstępnym raporcie, że sondaże „zakłócona była ostrą retoryką, stronniczością w mediach, presją na pracowników sektora publicznego i niewłaściwym wykorzystaniem zasobów publicznych”.

Według Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (które nie są częścią UE) oraz Parlamentu Europejskiego, do poważnych nieprawidłowości zaliczały się rzekome przypadki kupowania głosów i wypełniania urn wyborczych.

W rezolucji przyjętej większością 461 do 53 głosów, przy 43 wstrzymujących się, prawodawcy z „poważnym zaniepokojeniem” odnotowali, że dowody zebrane przez obserwatorów wykazały, że nieprawidłowości „mogły mieć krytyczny wpływ” na wyniki głosowania, zwłaszcza w stolicy Belgradzie, i „podważały legalność” sondaży.

W rezolucji wezwano do „niezależnego śledztwa prowadzonego przez szanowanych międzynarodowych ekspertów i instytucje prawne” w sprawie wszystkich sondaży, ze „szczególną uwagą” skupioną na tym, co wydarzyło się w Belgradzie.

Ustawodawcy wezwali „do zawieszenia finansowania UE ze względu na poważne naruszenia praworządności w związku z wyborami w Serbii”, w przypadku gdy władze zignorują ustalenia śledztwa lub zostaną uznane za bezpośrednio zaangażowane w oszustwa wyborcze.

Rezolucja rozgniewała serbską premier Anę Brnabić.

„Trudno mi wyrazić słowami, do jakiego stopnia uchwała Parlamentu Europejskiego jest skandaliczna” – stwierdziła Brnabić i potępiła urzędników opozycji za podróżowanie do legislatury UE w celu lobbowania na rzecz zajęcia twardego stanowiska w rezolucji.

„Chcą, aby eurodeputowani (członkowie Parlamentu Europejskiego) ustawili naszych obywateli w szeregu, aby Serbowie przed nimi rozliczali, i zastanawiam się, jak mogą mieć prawo poniżać obywateli Serbii w ten sposób” – powiedział Brnabić. „Niech się wstydzą.”

Rezolucja przyjęta na posiedzeniu plenarnym w Strasburgu we Francji nie ma charakteru wiążącego, ale stanowi kolejny oficjalny wyraz troski o Vučicia i jego partię. Powiązania Vučicia z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i jego niepowodzenie w egzekwowaniu unijnych sankcji wobec Moskwy wielu przeraziły.

Serbia jest kandydatem do przyłączenia się do UE składającej się z 27 krajów, a w czwartkowej rezolucji podkreślono, że rozmowy o członkostwie w Belgradzie „powinny przebiegać naprzód tylko wtedy, gdy kraj poczyni znaczące postępy w zakresie reform związanych z UE”.

We wtorek Zgromadzenie Narodowe Serbii odbyło napiętą sesję inauguracyjną, podczas której rządzący nacjonaliści zignorowali doniesienia o fałszowaniu głosów i innych nieprawidłowościach.

Na początku prawodawcy opozycji zgromadzili się wokół mówcy, gwiżdżąc, wygwizdując i trzymając tabliczki z napisem „Ukradłeś wybory”. Inni trzymali zdjęcia Vučicia z podpisem „Szef mafii”.

Zwolennicy partii rządzącej rozwiesili duży transparent potępiający opozycję.