Lokalne media donosiły, że części niedostatecznie odnawianego klubu przypominały „labirynt”, co utrudniało ofiarom ucieczkę przed płomieniami.
Pożar, który rozprzestrzenił się w klubie nocnym w Stambule podczas remontu, był prawdopodobnie spowodowany iskrami spawalniczymi, które spowodowały zapalenie materiałów palnych.
Tak podają lokalne media w Turcji, powołując się na funkcjonariuszy straży pożarnej.
We wtorek pożar objął popularny klub nocny Masquerade, zatrzymując w nim pracowników i pracowników klubu.
W płomieniach zginęło dwadzieścia dziewięć osób, a kolejna osoba odniosła poważne obrażenia.
Władze zatrzymały do przesłuchania dziewięć osób, w tym menadżerów klubów i osoby odpowiedzialne za prace remontowe.
Klub był zamknięty z powodu remontu podczas świętego miesiąca Ramadan, a właściciele planowali ponowne otwarcie 10 kwietnia.
Prokuratorzy i śledczy wyznaczeni przez rząd wszczęli dochodzenie w sprawie przyczyny pożaru.
Klub mieści się na parterze i w piwnicach 16-piętrowego budynku mieszkalnego w dzielnicy Besiktas po europejskiej stronie miasta przeciętego cieśniną Bosfor.
Gazeta Yeni Safak, bliska rządowi prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, podała, że przyczyną pożaru mogły być iskry ze spawarki używanej do instalowania materiałów izolacyjnych i dekoracyjnych.
Według doniesień doszło do eksplozji, która z kolei podpaliła inne materiały budowlane.
W swoim raporcie gazeta powołała się na niezidentyfikowanych funkcjonariuszy straży pożarnej. Podobny raport opublikowała gazeta Sabah.
Władze nie komentowały publicznie przyczyn pożaru.
Telewizja HaberTurk podała, że teren, na którym trwały prace remontowe, przypominał „labirynt”, utrudniający ofiarom ucieczkę.
Według doniesień tureckich mediów wśród ofiar znaleźli się Gokhan Tevlek, klubowy DJ, Atanur Aladag, który był zatrudniony jako kucharz, oraz Akin i Yilmaz Kihri, zespół spawaczy składający się z ojca i syna.
Na nagraniu z miejsca zdarzenia widać płomienie wydobywające się z boku budynku, strażacy gaszący wejście do klubu oraz ludzie niosący ofiarę na noszach w stronę karetki.
„Po przybyciu straży pożarnej z klubu nocnego zaczęły wychodzić ciała” – państwowe Anadolu cytuje wypowiedź świadka Semy Soganci. „Ludzie krzyczeli, wszystko stało się tak nagle. Płomienie były jak szalone.”
„Zaczęłam płakać, byłam zdenerwowana” – powiedziała.
Inny świadek, Mehmet Cengiz, powiedział Anadolu: „Widzieliśmy strażaków wchodzących i wychodzących całych poczerniałych”.
Według strony internetowej klub nocny mógł pomieścić 4000 gości.
Zarządca budynku mieszkalnego powiedział, że lokal pierwotnie miał służyć jako kino.
Burmistrz Stambułu Ekrem Imamoglu powiedział, że klub nie uzyskał wymaganych pozwoleń na prowadzenie remontu.