Najnowsze wydarzenia z wojny na Ukrainie.
Drugi kontenerowiec przepłynął w sobotę tymczasowym korytarzem Morza Czarnego utworzonym przez rząd Ukrainy po tym, jak Rosja wstrzymała wojenne porozumienie mające na celu zapewnienie bezpiecznego eksportu zboża z portów najechanego kraju.
Według danych pochodzących z ośrodków monitorowania ruchu morskiego, masowiec pływający pod banderą Liberii opuścił w sobotę rano port w Odessie i płynął na południe w kierunku bułgarskiego portu Warna. Ukraiński poseł Oleksii Honcharenko również zamieścił na swoim kanale Telegram zdjęcie statku opuszczającego port.
Wypłynięcie Primusa nastąpiło 10 dni po zwodowaniu innego kontenerowca, który zacumował w Odessie jeszcze przed rozpoczęciem się rosyjskiej inwazji na sąsiada, pływającego pod banderą Hongkongu Josepha Schulte.
Analitycy przypuszczali, że bliskość polityczna Chin z Rosją mogła ułatwić przepływ tego statku, ale wyrazili wątpliwości, czy statki zarejestrowane gdzie indziej podążą ich śladem.
Miny morskie również sprawiają, że podróż jest ryzykowna, a koszty ubezpieczenia statku będą prawdopodobnie wysokie dla operatorów.
Rosja wycofała się z zawartego za pośrednictwem ONZ porozumienia zbożowego 17 lipca, a przedstawiciele Kremla argumentowali, że jej żądania dotyczące ułatwień w dostawach rosyjskiej żywności i nawozów nie zostały spełnione. Decyzja została podjęta kilka godzin po ataku na most łączący Półwysep Krymski z Rosją, w którym zginęło dwie osoby, a Kreml zadał zawstydzający cios.
Choć rosyjscy urzędnicy upierali się, że nie ma związku między rozpiętością przęsła a decyzją o wycofaniu się z umowy, opisali atak rakietowy i dronowy na Odesę dzień po zerwaniu przez Moskwę umowy o bezpiecznej żegludze jako zemstę za uszkodzony most.
Gwiazdorzy ukraińscy piloci zginęli w kolizji
Władze kraju ogłosiły wczoraj, że trzech ukraińskich pilotów sił powietrznych, w tym odznaczony oficer, zginęło w zderzeniu dwóch ukraińskich samolotów.
„Składamy kondolencje rodzinom ofiar. Jest to bolesna i nieodwracalna strata dla nas wszystkich” – oświadczyły Ukraińskie Siły Powietrzne, opisując katastrofę jako „straszną”.
Do wypadku doszło w obwodzie jutomierskim na północy Ukrainy i brały w nim udział dwa samoloty szkolno-bojowe L-39 – dodała, dodając, że trwa dochodzenie.
Katastrofa stanowi poważną porażkę dla Kijowa, który oczekuje na dostawę amerykańskich myśliwców F-16 w nadziei na wzmocnienie swojej floty z czasów sowieckich i przyspieszenie kontrofensywy przeciwko armii rosyjskiej.
Rzecznik sił powietrznych Jurij Ignat powiedział, że jeden z zabitych pilotów – Andrij Pilszczykow, znany pod pseudonimem „Sok” – był młodym oficerem posiadającym „super wiedzę i supertalent”.
„Andrii Pilszczykow poświęcił swoje krótkie, ale błyskotliwe życie lotnictwu bojowemu, marząc o zobaczeniu F-16 na ukraińskim niebie” – powiedział w hołdzie opublikowanym w sieciach społecznościowych.
„Byłeś kimś więcej niż przyjacielem. Spoczywaj w pokoju, tak wiele dla nas zrobiłeś” – dodał.
Katastrofa drona na rosyjskim pograniczu
Władze lokalne podały, że w sobotę wieczorem dron uderzył w budynek mieszkalny w Kursku, stolicy obwodu rosyjskiego graniczącego z Ukrainą.
„Według wstępnych informacji dron uderzył w budynek w Kursku” – napisał w Telegramie wojewoda Roman Starowojt.
W wyniku zdarzenia „wybito okna na kilku piętrach” – dodał, dodając, że uszkodzony został także budynek pobliskiego regionalnego uniwersytetu.
„Nie doszło do pożaru, nikt z mieszkańców nie odniósł obrażeń” – podkreślił Starowojt.
Ze swojej strony rosyjskie Ministerstwo Obrony oświadczyło w oświadczeniu, że zestrzeliło w niedzielę dwa ukraińskie drony w obwodach kurskim i briańskim, które również graniczą z Ukrainą.
W ostatnich miesiącach nasiliły się ataki ukraińskich dronów i bombardowania rosyjskich regionów graniczących z Ukrainą.
W sobotę Rosja twierdziła, że zestrzeliła trzy ukraińskie drony zbliżające się do Moskwy oraz w obwodzie Biełgorodu graniczącym z Ukrainą, gdzie w ukraińskich atakach tego samego dnia zginął jeden cywil, a sześciu innych zostało rannych.