Według Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) El Niño ma trwać co najmniej do kwietnia 2024 r., a podniesienie temperatur w ciągu roku już jest na dobrej drodze do pobicia rekordów temperatur.
„Wpływ El Niño na globalną temperaturę zwykle pojawia się w roku po jego wystąpieniu, w tym przypadku w 2024 r.” – mówi sekretarz generalny WMO Petteri Taalas.
Dodaje jednak, że w wyniku rekordowo wysokich temperatur powierzchni lądów i mórz od czerwca 2023 r. będzie to najgorętszy rok w historii. Przyszły rok może być jeszcze cieplejszy – ostrzega Talaas.
„Wynika to wyraźnie i jednoznacznie ze wzrostu stężenia gazów cieplarnianych zatrzymujących ciepło, powstałych w wyniku działalności człowieka”.
Poprzedni rekord został ustanowiony w 2016 r. i był efektem silnego roku El Niño w połączeniu ze skutkami zmian klimatycznych. WMO twierdzi, że nie ma dwóch takich samych zjawisk El Niño i że nie jest to jedyny czynnik wpływający na globalne i regionalne wzorce klimatyczne.
Jaki wpływ mają zmiany klimatyczne na El Niño na całym świecie, biorąc pod uwagę rekordowo wysokie temperatury i możliwość jeszcze cieplejszego roku 2024?
El Niño może sprowadzić więcej powodzi do obu Ameryk
Jeśli w tym roku rozwinie się silne El Niño, zespół naukowy NASA zajmujący się zmianami poziomu morza stwierdził, że w miastach na zachodnim wybrzeżu obu Ameryk mogą wystąpić dalsze powodzie.
Wynika to ze wzrostu częstotliwości powodzi podczas przypływów, które mogą zalać wodą morską drogi i nisko położone budynki.
Analiza zespołu wykazała, że może to spowodować do pięciu powodzi „jedna na 10 lat” – których prawdopodobieństwo wystąpienia w danym roku wynosi jeden do 10 – tej zimy w miastach takich jak Seattle i San Diego. W La Libertad i Baltra w Ekwadorze mogą wystąpić maksymalnie trzy z tych 10-letnich powodzi.
Dodają, że poza okresami El Niño tego typu powodzie zwykle nie występują na zachodnim wybrzeżu obu Ameryk. Jednak do 2030 r. rosnący poziom mórz i zmiany klimatyczne mogą sprawić, że będą one zdarzać się co roku i nie będzie wymagać wystąpienia zjawiska El Niño.
Do 2030 r. w tych miastach może wystąpić nawet 10 takich powodzi w postaci zjawiska El Niño.
Susza wysusza jeziora i blokuje szlaki żeglugowe
Z drugiej strony, jednym ze skutków już obserwowanych w niektórych częściach Ameryk jest intensywna susza. Prognozy ekspertów mówią, że El Niño, zmiany klimatyczne i rosnące temperatury oceanów mogą łącznie wydłużyć porę suchą w Ameryce Środkowej i Południowej.
Według krajowej służby meteorologicznej i hydrologicznej Senamhi Peru poziom wody w jednym z największych jezior Ameryki Południowej, Titicaca, spadł o 74 cm w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy.
Ekstremalna susza i upał doprowadziły do większego niż zwykle parowania wody, a ograniczone opady nie wystarczyły do uzupełnienia poziomu jeziora. W związku ze zmianą klimatu, która podwaja skutki naturalnego El Niño, poziom jeziora Titicaca zbliża się do rekordowo niskiego poziomu.
W Panamie najgorsza susza od 70 lat zmusiła Zarząd Kanału Panamskiego (ACP) do dalszych cięć liczby statków przepływających tą kluczową drogą wodną.
Poziom jeziora Gatun, które jest głównym źródłem wody wykorzystywanej w systemie śluz kanału, spadł do niespotykanego dotąd poziomu. AKP twierdzi, że El Niño przyczyniło się do poważnej suszy.
Liczba statków, które mogą przepływać, została już w tym roku po raz pierwszy w historii zmniejszona, co doprowadziło do dużych opóźnień. Teraz AKP po raz kolejny musi ograniczyć przydziały miejsc dla statków, a ograniczenia prawdopodobnie pozostaną w mocy aż do przyszłego roku.
Ponieważ Kanał Panamski znacznie skraca czas i dystans pokonywany przez statki między Pacyfikiem a Oceanem Atlantyckim, oczekuje się, że te cięcia spowodują wzrost kosztów transportu towarów na całym świecie.
Połączenie dwóch zjawisk pogodowych
Rzadkie połączenie silnego El Niño na Oceanie Spokojnym i silnej zmiany temperatur na Oceanie Indyjskim może nasilić upały i suszę w Australii i Azji Południowo-Wschodniej. Doprowadziłoby to również do powodzi w Afryce Wschodniej.
Dipol na Oceanie Indyjskim (IOD), czasami nazywany młodszym bratem El Niño, znajduje się w pozytywnej fazie swojego cyklu, w ramach której temperatury na wschodzie są niskie, a na zachodzie ciepłe. Żadne ze zdarzeń klimatycznych nie jest rzadkie, ale połączenie silnego dodatniego IOD i silnego El Niño jest niezwykłe.
Obydwa zjawiska są związane z cieplejszymi i bardziej suchymi warunkami w Azji Południowo-Wschodniej i dużej części Australii. Kiedy wystąpią razem, może to spowodować bardzo suchą pogodę i fale upałów – potencjalnie prowadzące do pożarów – w całym regionie.
Obydwa wzorce są również powiązane z bardziej wilgotną pogodą w Afryce Wschodniej, która wraca do zdrowia po kilkuletniej poważnej suszy. Może to oznaczać bardziej ekstremalne powodzie.
Jeśli El Niño utrzyma się długo do 2024 r., może osłabić indyjski monsun, co doprowadzi do zmniejszenia opadów.
Eksperci ponownie twierdzą, że nie ma dwóch takich samych wydarzeń, a zmiana klimatu zwiększa niepewność co do tego, jak to podwójne zaskoczenie może się równać z wydarzeniami obserwowanymi w przeszłości. Ponieważ jednak mają one miejsce na znacznie cieplejszej planecie, wszelkie związane z nimi opady deszczu lub susza mogą być bardziej ekstremalne.