O nas
Kontakt

Zbiory zbóż w Mołdawii utknęły w światowym wąskim gardle żywnościowym

Laura Kowalczyk

Zbiory zbóż w Mołdawii utknęły w światowym wąskim gardle żywnościowym

Z powodu rosyjskich bombardowań Ukraińcy eksportują obecnie swoje ogromne zapasy zboża drogą lądową. Stworzyło to jedno z największych wąskich gardeł, jakie widział region Morza Czarnego.

Jadąc późnym latem przez Mołdawię, w całym kraju można zobaczyć jasnożółte pola słoneczników. To nie tylko ładny widok, ponieważ w tym rolniczym kraju nasiona słonecznika odgrywają istotną rolę gospodarczą.

Słoneczniki zajmują 25% wszystkich gruntów uprawnych w Mołdawii, ale rolnikom coraz trudniej jest eksportować lukratywne nasiona słonecznika z powodu wąskich gardeł spowodowanych dodatkową presją ukraińskich kierowców ciężarówek, którzy również próbują eksportować zbiory swojego kraju przez sąsiednią Mołdawię do portów w Mołdawii. Rumunia.

„Czekamy tu od czterech dni” – powiedział jeden z ukraińskich kierowców ciężarówki.

W tym czasie swoim pojazdem pełnym zboża przejechał zaledwie 600 metrów. Wokół niego utknęły także setki innych mołdawskich i ukraińskich kierowców.

Taka jest obecnie codzienność na południowej granicy Mołdawii, na przejściu granicznym Giurgiulesti.

W obliczu trwającej wojny na Ukrainie stała się ona jednym z wąskich gardeł eksportu żywności w regionie Morza Czarnego.

Kierowcy ciężarówek czekają na poboczu drogi w wąskim gardle, próbując uzyskać dostęp do rumuńskiego portu, wrzesień 2023
Kierowcy ciężarówek czekają na poboczu drogi w wąskim gardle, próbując uzyskać dostęp do rumuńskiego portu, wrzesień 2023

Ukraińcy czekają w Mołdawii, aby przedostać się do Rumunii. Według Ministerstwa Gospodarki Mołdawii mogą stać w kolejce średnio od pięciu do siedmiu dni. W Rumunii zboże przewożone jest do portu w Konstancy, a stamtąd statkami towarowymi na cały świat.

Rumuńskie służby celne nie są w stanie zmieścić ich wszystkich na obszarze odprawy celnej, dlatego większość oczekiwania ma miejsce w Mołdawii, kluczowym punkcie tranzytowym ukraińskich produktów rolnych.

Kierowcy gromadzą się przy drodze grupami i wyglądają na wyczerpanych. Niektórzy siedzą cicho na trawie; niektórzy dzielą się jedzeniem i rozmawiają cicho. Jak twierdzą kierowcy, nie ma poczekalni. Używają krzaków do toalet i kanistrów z wodą do pryszniców.

Wielu przejechało setki kilometrów od Ukrainy, żeby tu utknąć.

To niespotykane zjawisko na przejściu granicznym w Giurgiulesti. Tylko w październiku 1307 załadowanych ciężarówek przekroczyło granicę ukraińsko-mołdawską przez Reni-Giurgiulesti, powiedział Mailin Aasmäe, Misja Pomocy Granicznej UE w Mołdawii i Ukrainie.

A końca kryzysu nie widać. Aasmäe dodał, że średni czas oczekiwania niemal się podwoił od września – ze 137 godzin do 269.

Mołdawski rolnik Aleksiej Micu sprawdza swoje pole słoneczników podczas żniw, wrzesień 2023 r
Mołdawski rolnik Aleksiej Micu sprawdza swoje pole słoneczników podczas żniw, wrzesień 2023 r

Problem globalny

Do lata zboże eksportowano głównie statkami towarowymi, ale Rosja zakończyła Czarnomorską Inicjatywę Zbożową i zaczęła atakować ukraińskie statki i porty. Morze nagle stało się strefą niebezpieczną.

Pomimo ryzyka duża część ukraińskiego zboża czeka na eksport. Jest to problem globalny. Ukraina karmi większość krajów rozwijających się poprzez Inicjatywę Zbożową Morza Czarnego. Do tego lata ukraińskie porty pracowały pełną parą, aby dostarczać żywność potrzebującym.

Od lipca wszystkie towary muszą być transportowane drogą lądową, a Mołdawia oferuje tym kierowcom jeden z pierwszych bezpiecznych portów, GIurgiulesti.

„Nad naszymi głowami nie leci nic niebezpiecznego” – powiedział ukraiński kierowca ciężarówki.

„Na Ukrainie, niezależnie od tego, gdzie się znajdujemy, na drodze zawsze istnieje zagrożenie”.

Nawet pracownicy mołdawskiego portu widzą bomby wybuchające po stronie ukraińskiej, w porcie Reni, oddalonym o około dziesięć kilometrów, więc ustawianie się w długie kolejki po stronie ukraińskiej nie jest bezpieczne dla kierowców.

„Skupiają się na obszarach o dużej koncentracji telefonów komórkowych” – wyjaśnił Viorel Garaz, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Gospodarczego i Cyfryzacji. „Więc naturalnie pozwoliliśmy im przekroczyć granicę na stronę mołdawską”.

Ale podróż tych kierowców na tym się nie kończy. Muszą jechać do Rumunii, do portu w Konstancy, gdzie zboże przewożone jest na duże statki. Grigore Baltag, analityk ekonomiczny w mołdawskim Ministerstwie Rolnictwa, wyjaśnił, że ponad 90% tranzytu zbóż i nasion oleistych przez Mołdawię odbywa się w Giurgiulesti.

Ale tu jest problem, wyjaśnił Garaz. Rumuńska odprawa celna ma ograniczoną przestrzeń tylko po swojej stronie granicy, więc kierowcy muszą poczekać w Mołdawii.

Pola słoneczników w Mołdawii, cenna uprawa eksportowa, wrzesień 2023
Pola słoneczników w Mołdawii, cenna uprawa eksportowa, wrzesień 2023

Mołdawski eksport wstrzymywany przez długie kolejki

Kryzys dotyka także mołdawskich rolników, będących podstawą gospodarki Mołdawii. Wyładunek zboża stał się dla nich trudniejszy.

Każdy chce w jakikolwiek sposób wydobyć swoje produkty na zewnątrz, dlatego mołdawscy eksporterzy nie mogą konkurować z tanim ukraińskim zbożem. Od 2022 r. liczba krajów eksportujących zboże z Mołdawii spadła z 25 do 14.

„Ukraińcy mają znaczne zapasy ze zbiorów w 2022 r. i są także w trakcie zbiorów w 2023 r.” – wyjaśnił we wrześniu mołdawski rolnik Aleksiej Micu.

W rezultacie rynek mołdawski jest zalany.

Rolnictwo w Mołdawii staje się coraz trudniejsze, ale nie tylko tutaj – w regionie Morza Czarnego. Micu przewidział, że w nadchodzących latach wiele z nich doprowadzi do bankructwa.

Chcąc zaradzić kryzysowi, rząd Mołdawii tworzy elektroniczny system kolejkowy połączony z ukraińskimi i rumuńskimi służbami celnymi.

Tymczasem kierowcy ustawiający się w kolejce dzwonią do swoich bliskich i dowiadują się o zamachach bombowych. Nawet jeśli muszą spędzić kilka dni na granicy, tutaj są bezpieczni.