O nas
Kontakt

Upadek włoskich szpitali: ponad 1100 pacjentów czeka na przyjęcie w Rzymie

Laura Kowalczyk

FILE- Paramedics and ambulances stand outside the first aid department of the Cotugno hospital in Naples, Italy, Friday, Nov. 13, 2020.

Według Włoskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej i Opieki Doraźnej najgorsza sytuacja panuje w Rzymie i regionie, gdzie na przyjęcie oczekuje ponad 1100 pacjentów.

Zaledwie kilka dni temu przed szpitalami w Rzymie stały kolejki karetek pogotowia. W innych regionach, np. w Lombardii, pacjenci tłoczą się w poczekalniach do czasu, aż zwolni się łóżko.

W miastach takich jak Turyn przepełnienie szpitali doprowadziło nawet do niedoboru noszy dla pacjentów.

Oddziały ratunkowe we włoskich szpitalach są w chaosie i na skraju upadku.

Według Włoskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej i Opieki Doraźnej (Simeu) najgorsza sytuacja panuje w Rzymie i regionie, gdzie na przyjęcie oczekuje ponad 1100 pacjentów.

„Staramy się zagwarantować usługę, ale znaleźliśmy się w niezwykle trudnej sytuacji” – wyjaśnił prezes Simeu Fabio de Laco.

Według Simeu liczba pacjentów oczekujących w Piemoncie osiągnęła około 500, podczas gdy w Lombardii i jej stolicy, Mediolanie, zawieszono normalne przyjęcia do szpitali, aby „zwolnić” część łóżek na wypadek nagłych przypadków.

Ratownicy medyczni i lekarze stoją przed obszarem pierwszej pomocy szpitala Cardarelli w Neapolu, Włochy, piątek, 13 listopada 2020 r.
Ratownicy medyczni i lekarze stoją przed obszarem pierwszej pomocy szpitala Cardarelli w Neapolu, Włochy, piątek, 13 listopada 2020 r.

Co stoi za upadkiem szpitala?

Wzrost liczby przyjęć do szpitali, który wywarł presję na włoski system opieki zdrowotnej, wynika ze wzrostu liczby „chorób układu oddechowego, zwłaszcza wśród osób starszych”.

„W zeszłym tygodniu liczba przypadków zakażenia wirusem Covid-19 nieznacznie się zmniejszyła, rozprzestrzenia się grypa, ale inne wirusy również spowodowały „przeludnienie” w szpitalach i bardzo dużą presję na służby ratunkowe” – wyjaśnił we wtorek De Laco, według lokalnych mediów.

Faktycznie, w tygodniu poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia, od 18 do 24 grudnia, „krzywa epidemii grypy wykazała wartość nieosiągniętą w poprzednich sezonach” – wynika z najnowszego biuletynu epidemiologicznego Wyższego Instytutu Zdrowia.

Zdaniem samej włoskiej agencji sytuacja jest daleka od stabilizacji.

„W kilku regionach uruchomiono plany walki z przepełnieniem szpitali i zakładów opieki zdrowotnej, aby znaleźć dodatkowe łóżka, ale ponieważ łóżek szpitalnych jest chronicznie mało, w praktyce nie pozostaje nic innego, jak tylko zabierać łóżka dla innych specjalności, takich jak chirurgia. oczywiście nie rozwiązuje to problemu” – powiedział De Laco.

W miarę pogarszania się sytuacji lekarze są coraz bardziej wyczerpani, a we włoskiej prasie pojawia się wiele niepokojących artykułów: „Szpitale na krawędzi” – to jeden z nagłówków gazety „La Repubblica”.

Nie ma odpoczynku dla lekarzy

Przewodniczący Simeu zwrócił uwagę, że wielu lekarzy włoskiego systemu zdrowia publicznego nie mogło odpocząć w okresie świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku.

Wakacje to „luksus” – stwierdził, podając jako przykład stolicę Piemontu: „W Turynie na przykład w okresie świąt Bożego Narodzenia nie liczyliśmy na urlopy” i „zdecydowana większość lekarzy przez cały ten okres pracowała bez przerwy” „.

Eksperci wzywają Włochów do zaszczepienia się, ponieważ szczyt zachorowań na grypę – spodziewany w przyszłym tygodniu, kiedy szkoły zostaną ponownie otwarte po wakacjach – jeszcze nie osiągnął.

Radni regionalni z centrolewicowej Partii Demokratycznej Massimiliano Valeriani i Emanuela Droghei odwiedzili we wtorek dwa szpitale w stolicy, polikliniki Umberto I i Sant’Andrea, gdzie stwierdzili, że sytuacja jest „bardzo złożona” ze względu na „dużą liczbę pacjentów”.

Obydwoje skarżyli się na „zablokowane karetki pogotowia, przełożone operacje, zatkane izby przyjęć i zablokowane łóżka przez pacjentów z Covid-19, a wszystko to z powodu kampanii szczepień, która rozpoczęła się późno”.