O nas
Kontakt

UE oskarża szefów Eurowizji o wręczanie prezentów „wrogom Europy” w postaci zakazu flagi

Laura Kowalczyk

UE oskarża szefów Eurowizji o wręczanie prezentów „wrogom Europy” w postaci zakazu flagi

Decyzja Europejskiej Unii Nadawców o zakazie wywieszania flag UE podczas sobotniego finału Eurowizji była prezentem dla „wrogów Europy” – powiedział wiceprzewodniczący Komisji Margaritis Schinas.

„To zdumiewające, co zrobiła EBU” – powiedział Schinas brukselskiemu podręcznikowi TylkoGliwice, gdy szeroko obserwowane zakończenie konkursu piosenki zostało przyćmione przez kontrowersje polityczne.

Komisarz stwierdził, że decyzja EBU o „po raz pierwszy” wykluczeniu flag innych niż flagi krajów uczestniczących została podjęta w nieodpowiednim momencie, biorąc pod uwagę wybory europejskie w przyszłym miesiącu oraz w czasie, gdy tysiące gruzińskich demonstrantów gromadziły się na ulicach Tbilisi, aby poprzeć wartości demokratyczne, które reprezentuje UE.

Rzeczniczka przewodniczącej Komisji Ursuli von der Leyen również skrytykowała posunięcie EBU, mówiąc: „Z pewnością godny ubolewania jest zakaz wywieszania flagi, która jest flagą wszystkich członków UE i innych członków Rady Europy biorących udział w konkursie i która często powiewa obok flagi narodowe na budynkach użyteczności publicznej.”

Schinas powiedział Playbook: „Nie mogę znaleźć logicznego wyjaśnienia, dlaczego EBU to robi. I czemu to służy?”

„Niecały miesiąc przed wyborami europejskimi, kto wygra, zakazując flagi UE udziału w Eurowizji?” dodał komisarz. „Tylko eurosceptycy i wrogowie Europy”.

Rzecznik EBU powiedział, że tegoroczna polityka dotycząca flag Eurowizji jest „taka sama jak w 2023 r.”, a fani mogą przynosić jedynie flagi „krajów uczestniczących oraz flagi tęczowe/dumy”. Jednak nagrania z ubiegłorocznej imprezy wyraźnie pokazują na widowni dziesiątki flag UE.

Schinas powiedział, że w poniedziałek poruszy tę kwestię z zarządem EBU. „Porozmawiam z nimi. Nie pozwolę temu przejść obojętnie” – powiedział. „Będę szukać wyjaśnień i wyjaśnień”.

Nemo, 24-letni szwajcarski raper, który śpiewał o odkrywaniu siebie jako osoby niebinarnej, wygrał Eurowizję 2024.

Jednak tegoroczny konkurs, który odbył się w Malmö w Szwecji, był jednym z najbardziej kontrowersyjnych w swojej historii i nie mógł uciec przed widmem konfliktów w Gazie, na Ukrainie i gdzie indziej.

Przed finałem tysiące protestujących zebrało się w Malmö, wielu machało palestyńskimi flagami. Kiedy izraelska uczestniczka, Eden Golan, wyszła na scenę, usłyszała mieszaninę gwizdów i wiwatów.

Zwycięzca Nemo zauważył na konferencji prasowej po koncercie, że przypadkowo złamali swoje trofeum. „Trofeum można naprawić” – powiedzieli. „Może Eurowizja też wymaga pewnych poprawek.”