O nas
Kontakt

Kandydat na burmistrza, który chciał rządzić za pomocą bota AI, przegrywa wybory, ale twierdzi, że „rewolucja” się rozpoczęła

Laura Kowalczyk

Mayoral candidate who wanted to govern with AI bot loses election but claims ‘revolution’ has begun

Elektorat nie jest gotowy na bota ze sztuczną inteligencją podejmującego decyzje polityczne, ale amerykański bibliotekarz twierdzi, że narasta „rewolucja”.

Bot wykorzystujący sztuczną inteligencję (AI) nie poprowadzi lokalnego rządu w Stanach Zjednoczonych, po tym jak przegrał w wyścigu o władzę z dużą przewagą, ale incydent ten pokazuje, w jaki sposób technologia ta nadal przenika do polityki.

Victor Miller, 42-letni bibliotekarz z pasją do AI, kandydował na burmistrza Cheyenne w Wyoming. Planował jednak rządzić miastem za pomocą bota AI o nazwie VIC, skrót od „Virtual Integrated Citizen”.

Przed wtorkowym głosowaniem Miller powiedział niewielkiej grupie słuchaczy, że „sztuczna inteligencja nie popełni błędów”, ponieważ szybko przeczyta setki stron szczegółów dotyczących spraw municypalnych i je zrozumie.

„Byłoby to dobre dla demokracji” – argumentował.

Wyborcy nie byli jednak przekonani i Miller otrzymał zaledwie 327 głosów z 11 036 oddanych.

W oświadczeniu opublikowanym na portalu X późnym wtorkiem Miller przyznał się do porażki w wyścigu.

„Choć nie wygraliśmy wyborów, osiągnęliśmy coś niezwykłego: przedstawiliśmy światu nowy paradygmat rządzenia i zapoczątkowaliśmy ważne dyskusje na temat roli sztucznej inteligencji w administracji publicznej” – napisał.

Jednak możliwość stworzenia miasta zarządzanego przez sztuczną inteligencję wywołała niepokój wśród urzędników i firm technologicznych.

Obawy dotyczące bezpieczeństwa

Twórca ChatGPT, OpenAI, zamknął oryginalnego bota Millera, twierdząc, że jest on sprzeczny z jego polityką korzystania z jego produktów w kampaniach. Następnie Miller stworzył nowego bota, aby kontynuować swoją kampanię.

Sekretarz stanu Wyoming wyraził „poważne obawy” co do umieszczenia VIC na karcie do głosowania i argumentował, że na karcie do głosowania może znaleźć się tylko prawdziwa osoba.

Jednak lokalne władze nie wyraziły na to zgody, pozwalając kandydować „Victorowi Millerowi”, a nie tylko VIC.

Obawy, że rozwój sztucznej inteligencji może przewyższyć wysiłki mające na celu jej regulację, niepokoją rządy, ponieważ technologia ta wkracza do sfery politycznej, zwłaszcza w przypadku dezinformacji wyborczej.

Jednak Miller w swoim oświadczeniu argumentował, że rządy oparte na sztucznej inteligencji mogą obiecać decyzje „oparte na danych i logice, a nie na politycznej doraźności, w których interesy wszystkich obywateli są w równym stopniu brane pod uwagę”.

Ogłosił również powstanie organizacji o nazwie Rational Governance Alliance, której celem jest umożliwienie sztucznej inteligencji „bezpośredniego podejmowania decyzji dotyczących zarządzania”.

W ramach tej inicjatywy korzystano by z „Delegatów Racjonalnie Związanych” (RBD) lub „urzędników państwowych”, którzy powierzaliby podejmowanie decyzji systemom AI, „pełniącym funkcję niezbędnego interfejsu ludzkiego” w obecnych ramach prawnych i społecznych.

„Ziarna rewolucji w zarządzaniu zostały zasiane i zaczynają już kiełkować” – napisał Miller.