byłemu prezydentowi grożą liczne zarzuty karne, które mogą skutkować karą więzienia i dożywotnim zakazem sprawowania funkcji publicznych.
Były prezydent Donald Trump przyznał się w czwartek do winy w sprawie, w której zarzucono mu i innym osobom nielegalne próby unieważnienia wyników wyborów w Gruzji w 2020 roku.
Trump, któremu w ostatnich miesiącach postawiono wiele aktów oskarżenia na poziomie federalnym i stanowym w ramach odrębnych dochodzeń, również odstąpił od postawienia w stan oskarżenia w sprawie Gruzji, co oznacza, że nie będzie musiał stawiać się na rozprawie w sprawie postawienia w stan oskarżenia, którą wyznaczył sędzia Sądu Najwyższego hrabstwa Fulton, Scott McAfee. w następnym tygodniu.
Decyzja o pominięciu osobistego stawiennictwa pozwala uniknąć powtórzenia się dramatycznych wydarzeń, które towarzyszyły trzem innym sprawom karnym, przed którymi stoi Trump, w których były prezydent został zmuszony przy ścisłej ochronie na salę sądową i przed tłumem przyznał się do „niewinności” widzów.
Na początku tego miesiąca Trump i 18 innych osób zostali oskarżeni w ramach 41-osobowego aktu oskarżenia przedstawiającego rzekomy plan mający na celu podważenie woli gruzińskich wyborców, którzy w wyborach prezydenckich wybrali Demokratę Joe Bidena zamiast republikańskiego urzędującego prezydenta.
Kilka innych osób oskarżonych w akcie oskarżenia zrezygnowało już z przedstawienia zarzutów przed sądem, oszczędzając im konieczności wizyty w sądzie w centrum Atlanty.
Trump udał się wcześniej do Gruzji 24 sierpnia, aby oddać się w więzieniu hrabstwa Fulton, gdzie został pierwszym byłym prezydentem, któremu zrobiono zdjęcie policyjne.
Sprawa wniesiona na podstawie gruzińskiej ustawy o organizacjach pod wpływem przestępców i korupcyjnych (RICO) jest rozległa, a logistyka wniesienia jej do sądu prawdopodobnie będzie skomplikowana. Kilka z oskarżonych już rozpoczęło manewry prawne.