O nas
Kontakt

Opowieść o dwóch miastach: Paryżu i Londynie, które przyjmują odmienne podejście do przyszłej mobilności miejskiej

Laura Kowalczyk

Opowieść o dwóch miastach: Paryżu i Londynie, które przyjmują odmienne podejście do przyszłej mobilności miejskiej

Obydwa miasta odnotowały w ostatnim czasie wzrost liczby rowerzystów na swoich ulicach, jednak każda stolica radzi sobie z przyszłą mobilnością w inny sposób.

W dwóch głównych stolicach europejskich różne podejścia do transportu miejskiego prowadzą do alternatywnych wizji przyszłego życia w miastach.

Paryż chce stać się miastem w 100% przyjaznym rowerom, wprowadzając w przyszłym roku strefę wolną od samochodów i podjął decyzję o zakazie korzystania z samoobsługowych hulajnóg elektrycznych.

Z kolei Londyn przedłużył okres próbny dotyczący hulajnogi elektrycznej co najmniej do maja przyszłego roku i do tej pory odbył dwa miliony podróży.

„Właściwie nie mam problemu z hulajnogami elektrycznymi, pod warunkiem, że są odpowiednio regulowane i nie jeżdżą za szybko” – mówi James Metclaf z Volt Bikes.

Chociaż istnieją śmiałe ambicje rozbudowy chronionych tras rowerowych w Londynie, niemożność wprowadzenia zmian w całym mieście oznacza brak ciągłości na drogach.

Christophe Ena/Prawa autorskie 2019 AP.  Wszelkie prawa zastrzeżone.
Mężczyzna jedzie na hulajnodze podczas strajku transportu w Paryżu, piątek, 20 grudnia 2019 r.

„Szczerze mówiąc, to niedorzeczne – możesz dać ludziom 15 mil (24,14 km) roweru z segregacją i jeśli będzie jedna niebezpieczna mila, nie będą ryzykować. Ludzie są przerażeni” – mówi lokalny kolarz Rendel Harris.

Podobnie jak w Londynie, w Paryżu nastąpił znaczny wzrost liczby rowerzystów. Jednak w przeciwieństwie do Londynu zmiany wprowadzane są na poziomie gmin.

Charlotte Florence urodziła się w Paryżu, a obecnie mieszka i pracuje w Londynie. Regularnie jeździ rowerem po ulepszonych, wydzielonych ścieżkach rowerowych w Paryżu.

„Zdecydowanie łatwiej i bardziej dostępnie jest jeździć na rowerze w Paryżu niż w Londynie. Większość ludzi w Paryżu wypożyczy rower, jeśli przybędą z wizytą, ale tutaj (w Londynie), jeśli przybędą znajomi, nie poleciłabym tego” – mówi.

Paryż zainwestuje 250 mln euro w swój scentralizowany plan poprawy infrastruktury rowerowej do 2026 r.

Thanassis Stavrakis/Prawa autorskie 2019 AP.  Wszelkie prawa zastrzeżone
Mężczyzna jedzie na rowerze w Londynie, poniedziałek, 9 grudnia 2019 r.

W Londynie – znacznie większym mieście – liczba ta jest trzykrotnie większa. Ale w przeciwieństwie do Paryża jest on oddany w ręce odrębnych gmin.

W Kensington i Chelsea obecnie nie ma udogodnień dla rowerzystów. Kilka tygodni temu młoda kobieta niestety straciła życie.

W innych częściach miasta uwzględniono ruch rowerowy, a działacze twierdzą, że należy bardziej zintegrować myślenie, aby zapobiegać wypadkom.

„Ostatecznie mamy 33 różne podejścia do jazdy na rowerze, a ich zakres sięga od wysublimowanego, jak Hackney, gdzie każde małe dziecko dojeżdża rowerem do szkoły i jest pięknie, po takie miejsca jak Kensington i Chelsea, gdzie istnieje ogromny opór wobec infrastruktury rowerowej” – wyjaśnia Claire Rogers, koordynatorka kampanii London Cycling w centralnym Londynie.

W miarę jak Paryż i Londyn podążają swoją wyjątkową ścieżką w kierunku mobilności w miastach, pozostaje jedno pytanie: w jaki sposób miasta mogą znaleźć właściwą równowagę między zrównoważonymi innowacjami a bezpieczeństwem?