O nas
Kontakt

Ofiary cywilne na Ukrainie po ataku Rosji na infrastrukturę ciepłowniczą i energetyczną

Laura Kowalczyk

Ofiary cywilne na Ukrainie po ataku Rosji na infrastrukturę ciepłowniczą i energetyczną

Zespół AFP dotarł do ukraińskich żołnierzy w Robotyne, aby uzyskać relację z pierwszej ręki o toczących się tam walkach

Co najmniej dwóch cywilów na Ukrainie zginęło, a kilkudziesięciu zostało rannych, gdy rosyjska artyleria wycelowała w źródła energii i ciepła dla ludności mieszkającej w pobliżu linii frontu.

W Pokrowsku w Doniecku zginął jeden cywil, a 13 zostało rannych, a w Berisławiu w Chersoniu amunicja zrzucona z rosyjskiego drona na cywilny samochód zabiła kobietę, a raniła jej męża i inną osobę w pojeździe.

Przy intensywnych walkach w wielu miejscach na linii frontu trudniej jest zweryfikować straty wojskowe. Zdjęcia rządowe niewiele rzucają światła na rzeczywistość w terenie. Moskwa publikuje zdjęcia artylerii, nie sprawdzając jej lokalizacji ani celów, w które celują rakiety, podczas gdy Ukraina pokazuje zdjęcia ze szkolenia swoich żołnierzy z zakresu pierwszej pomocy, nie ujawniając jednak liczby ofiar wojskowych.

Raport z Robotyne

12 października zespołowi kamer z AFP udało się dotrzeć do wioski Robotyne na froncie południowym. Sześć tygodni temu Ukraina twierdziła, że ​​jej żołnierze dokonali tam wielkiego przełomu.

Jednak ośmiu ukraińskich żołnierzy biorących udział w walkach powiedziało AFP, że ich siły jedynie posuwają się naprzód, ponosząc ciężkie straty w stosunku do armii rosyjskiej okopanej za silnie ufortyfikowanymi pozycjami.

Przemawiając w miejscu zwykle zamkniętym dla mediów, skarżyli się na brak siły roboczej, amunicji i dronów.

Igor Korol, mocno wytatuowany dowódca pierwszego batalionu brygady, mówił spokojnie, ale nie przebierał w słowach.

Przede wszystkim zabieg PR

Dla niego ogłoszenie zdobycia Robotyne 28 sierpnia było przede wszystkim posunięciem PR, gdyż okupowana od początku wojny wieś nie ma żadnego znaczenia strategicznego.

„Mogliśmy to obejść” – powiedział w rozmowie z AFP w pobliżu linii frontu.

„Uwielbiamy wielkie ogłoszenia, szybkie zwycięstwa. Rzeczywistość jest inna” – powiedział dowódca posługujący się znakiem wywoławczym „Morpekh” (Marine).

„Śmierć na 100 procent”

Korol powiedział, że jego ludzie nadal nie mogą swobodnie poruszać się po okolicy z powodu rosyjskiego ostrzału, mimo że utrzymują to terytorium, nazywając je „szarą strefą”.

O świcie można było zobaczyć małe grupy żołnierzy posuwające się przez zagajniki porozrzucane po okolicy, aby zaatakować pozycje rosyjskie.

W dniu wizyty reporterów AFP zostali oni rozmieszczeni na obrzeżach następnej wsi – Novokropivka – oddalonej o dwa lub trzy kilometry.

„Przeprowadzka za dnia oznacza śmierć – na 100 procent” – powiedział Korol.

Za każdym razem, gdy dochodzi do ostrzału, „są ofiary, tracimy ludzi”.

Chociaż wojsk rosyjskich nie ma już w Robotyne, obszar ten znajduje się w ich zasięgu, więc operacje piechoty na dużą skalę z użyciem pojazdów opancerzonych są niemożliwe.

Dotarcie do Morza Azowskiego

Ambitnym celem armii ukraińskiej jest dotarcie do Morza Azowskiego, przecinając most lądowy łączący południowe i wschodnie regiony okupowane przez Rosję.

Takie zwycięstwo mogłoby zmusić Rosję do odwrotu, gdyż przecięłoby linie zaopatrzenia.

Dla Kremla fakt, że od rozpoczęcia w czerwcu kontrofensywy Ukrainie udało się odzyskać zaledwie kilkadziesiąt kilometrów kwadratowych, jest dowodem fiaska tej zakrojonej na szeroką skalę operacji.

Pierwszym głównym miastem po Robotyne jest Tokmak, oddalony o około 30 kilometrów (20 mil). Morze jest oddalone o 70 kilometrów.

Ciężka obrona

Rosja zbudowała ciężką obronę, w tym podziemne schrony, okopy, pułapki na czołgi i pola minowe.

Siły ukraińskie mogą jedynie posuwać się do przodu i zawsze znajdują się pod ostrzałem wroga.

Rosyjską obronę nazwano „Linią Surowikina” – na cześć generała Siergieja Surowikina, który dowodził siłami rosyjskimi na Ukrainie w czasie ich tworzenia.

Tego lata armia ukraińska przedarła się w niektórych miejscach przez pierwsze linie obrony, ale główna linia obrony pozostała silna.

Jesienne deszcze i błoto, a zimą śnieg i lód w nadchodzących miesiącach jeszcze bardziej utrudnią Ukraińcom zadanie.