Trzy tygodnie po odwołaniu przez nowy rząd Słowacji szybkich kontroli granicznych z Węgrami mieszkańcy i urzędnicy odnotowali gwałtowny spadek liczby nielegalnych migrantów przekraczających miasta przygraniczne. Reporter TylkoGliwice Adam Magyar opisuje czynniki przyczyniające się do spadku.
Dane pokazują, że w pierwszych trzech kwartałach tego roku przez Słowację przeszło tranzytem około 40 000 nielegalnych migrantów w porównaniu z około 5 000 w 2022 roku.
Ponownie wybrany premier Słowacji Robert Fico uczynił nieudokumentowaną migrację jednym z głównych tematów swojej kampanii wyborczej, obiecując przejąć kontrolę nad sytuacją.
W październiku lewicowy przywódca został mianowany premierem po raz czwarty.
W ostatnich miesiącach dziesiątki tysięcy migrantów i osób ubiegających się o azyl przekroczyło rzekę Ipel w nadziei na uzyskanie pozwolenia na pobyt na Słowacji.
Według byłego burmistrza Secianky, Istvana Deaka, napływ ludności nagle ustał.
„Jakieś dwa tygodnie temu cała sprawa prawie zniknęła, niemal z dnia na dzień. Być może jest to spowodowane także warunkami pogodowymi, ponieważ graniczna rzeka oddziela stronę węgierską od słowackiej Ipe” – powiedział.
Burmistrz Ipelske Predostie, Wiktor Lestyanszky, powiedział, że wielu mieszkańców z radością przyjęła tę sytuację.
„Były z tego wyraźnie szczęśliwe i co zrozumiałe, ponieważ pojawienie się we wsi trzech 30-osobowych grup dziennie, być może w nocy, było powodem do niepokoju, szczególnie dla mieszkanek wsi lub dla matki, których małe dzieci musiały same chodzić do autobusu do szkoły” – powiedział.