O nas
Kontakt

Były lobbysta Kremla wybrany na kandydata brytyjskich konserwatystów

Laura Kowalczyk

Były lobbysta Kremla wybrany na kandydata brytyjskich konserwatystów

Były szef GPlus ma nadzieję zostać posłem z okręgów Harpenden i Berkhamstead.

LONDYN — Kandydat Partii Konserwatywnej w wyborach prowadził firmę zajmującą się sprawami publicznymi, której klientami w pierwszej dekadzie XXI wieku był rząd rosyjski i państwowa firma energetyczna Gazprom.

Na początku tego miesiąca Nigel Gardner został wybrany na nową siedzibę parlamentu Harpenden i Berkhamstead.

Gardner, były rzecznik Komisji Europejskiej, założył agencję GPlus na początku XXI wieku, a następnie w 2006 roku sprzedał większościowy pakiet udziałów firmie Omnicom. Pełnił tę funkcję, pracując nad strategią biznesową firmy, aż do swojego odejścia pod koniec 2009 roku.

Pod szyldem Omnicom GPlus i siostrzana agencja Ketchum podpisały umowę z rosyjskim rządem w 2006 r., a Gazpromem w 2007 r. Kontrakt Kremla początkowo skupiał się na pracy medialnej wokół rosyjskiej prezydencji w G8 – postrzeganej wówczas jako szansa na bliższe współpracy z Zachodem.

Z raportu „Financial Times” z 2006 roku wynika, że ​​decyzję o podpisaniu kontraktów z zachodnimi firmami podpisał prezydent Rosji Władimir Putin.

W rozmowie z TylkoGliwice Gardner powiedział, że jest „całkowicie zadowolony” z pierwotnej decyzji o przejęciu kontraktu; jego zdaniem był to wybór „umotywowany właściwymi wówczas powodami”.

„Postawy wobec Rosji były bardzo różne. To był czas, kiedy wszyscy myśleli, że możemy robić interesy z Rosją… i byli na dobrej drodze do bycia szanowanym członkiem wspólnoty narodów” – dodał.

Obejmowało to podpisanie porozumienia między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, które uznano za wstęp do przyznania państwu członkostwa w Światowej Organizacji Handlu.

Jednak spory dyplomatyczne w dalszym ciągu psuły prezydencję Rosji w G8, a decyzja tego kraju o odcięciu dostaw gazu na Ukrainę z rzędu w związku z cenami doprowadziła ówczesnego wiceprezydenta USA Dicka Cheneya do oskarżenia państwa o wykorzystywanie swojej potęgi energetycznej jako „narzędzi zastraszania i szantażu”. .”

Umowy zbiegły się również w czasie ze wzmożoną kontrolą Rosji po głośnym morderstwie dziennikarki-dysydentki Anny Politkowskiej i śmiertelnym otruciu Aleksandra Litwinienki w Wielkiej Brytanii w 2006 roku.

Zaangażowanie GPlus i Ketchuma w Rosję spotkało się z krytyką ze strony grup kampanii, a Corporate Europe Observatory powołało się na to posunięcie w raporcie z 2015 r. na temat „wybielania” reżimów.

Gardner stwierdził, że „z pewnością nie taki był zamiar” i że nie przypomina sobie negatywnej prasy na temat pierwotnej decyzji. Przyznał jednak, że w miarę realizacji kontraktu wewnętrzne obawy w firmie narastały.

Gardner powiedział, że jest „całkowicie zadowolony” z pierwotnej decyzji o przejęciu kontraktów | Justin Tallis/AFP za pośrednictwem Getty Images

„Czy słuszne było zakończenie kontraktu, kiedy je rozwiązaliśmy? Tak. Czy powinniśmy byli ich zakończyć kilka lat wcześniej? Prawdopodobnie. Dlatego prawdopodobnie w tym miejscu wydaliśmy nieco błędną ocenę.

Gardner został później współzałożycielem firmy zajmującej się sprawami publicznymi Flint Global, gdzie pozostaje członkiem zarządu. Firma konsultingowa podjęła lobbowanie na rzecz chińskiej firmy technologicznej Huawei, aby pomóc jej w zarządzaniu wyjściem z brytyjskiego rynku po kłótni dotyczącej bezpieczeństwa w brytyjskiej sieci 5G.

Choć Gardner powiedział, że jego poprzednia praca nie pojawiła się jak dotąd ani na spotkaniu selekcyjnym Partii Konserwatywnej, ani w trakcie kampanii, były szef lobbingu stwierdził, że „absolutnie słuszne” jest zadawanie takich pytań, ponieważ „dotyczą one osądów”.

Obecnie opisuje siebie jako „niezwykle jastrzębiego… w znacznie większym stopniu niż główny nurt polityki rządu” wobec Chin i twierdzi, że „w ogóle” nie jest akceptowalne, aby firmy podpisywały teraz takie chińskie kontrakty.

„Chiny stanowią ogromne, ogromne zagrożenie. … Jestem poważnie zaniepokojony dużym zagrożeniem ze strony Chin i Rosji – a zwłaszcza ze strony obu tych krajów razem wziętych, co niestety obecnie ma miejsce w przypadku niektórych decyzji krajowych” – dodał.