François Bayrou, były francuski minister i kluczowy sojusznik Emmanuela Macrona, został w poniedziałek uniewinniony z zarzutów niewłaściwego wykorzystania funduszy europejskich, a jego partia polityczna i ośmiu innych oskarżonych urzędników uznano za winnych.
Bayrou został oskarżony o rzekomy udział w defraudacji mającej na celu wykorzystanie funduszy Parlamentu Europejskiego na opłacenie pracowników partii, której przewodniczy, czyli Ruchu Demokratycznego. Jak podał kanał telewizyjny BFM, partia jako osoba prawna została ukarana grzywną w wysokości 300 000 euro.
Trzej urzędnicy partii, w tym były minister sprawiedliwości Michel Mercier i pięciu byłych eurodeputowanych – Janelly Fourtou, Thierry Cornillet, Bernard Lehideux, Anne Laperrouze i Jean-Luc Bennahmias – zostali skazani na grzywny i kary więzienia w zawieszeniu.
Przed salą sądową Bayrou powiedział, że decyzja sądu oznacza koniec „siedmioletniego koszmaru”. Początkowo oszacowano, że Parlament Europejski poniósł straty w wysokości 1,4 miliona euro w wyniku programu defraudacji, ale obrona prawna instytucji obniżyła tę kwotę do 293 000 euro na początku procesu – podaje AFP.
Bayrou poparł Macrona przed jego kandydaturą na urząd prezydenta w 2017 r., a po wyborach został mianowany ministrem sprawiedliwości, ale miesiąc później złożył rezygnację ze stanowiska z powodu oskarżeń o defraudację. Od tego czasu pozostaje burmistrzem Pau, miasta położonego w pobliżu granicy francusko-hiszpańskiej, i w ubiegłorocznym wywiadzie stwierdził, że „nie wyklucza” przyszłej kandydacji na urząd prezydenta. Jego partia reprezentuje mniej więcej jedną piątą parlamentarzystów w koalicji Macrona.
Skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe zostało również oskarżone o wykorzystywanie pieniędzy UE na opłacenie urzędników partii. Jej kandydatka na prezydenta, Marine Le Pen, stanie przed sądem wraz ze swoim ojcem, Jean-Marie Le Penem, jeszcze w tym roku – podało FranceInfo, dodając, że Parlament Europejski domagał się odszkodowania w wysokości do 6,8 mln euro w związku z niewłaściwą alokacją środków w ciągu przez osiem lat od 2009 do 2017 r. Le Pen i Rajd Narodowy zaprzeczają jakimkolwiek nieprawidłowościom.
Sprawa może mieć poważne konsekwencje polityczne. Za zarzuty defraudacji grozi możliwy zakaz sprawowania funkcji publicznych na okres do 10 lat. Marine Le Pen wielokrotnie informowała o swoich planach poprowadzenia czwartej kampanii prezydenckiej w 2027 r., a obecnie sondaże przed pierwszą turą głosowania przewidują jej daleko idącą przewagę.