O nas
Kontakt

Były szef Audi unika więzienia po tym, jak przyznał się do oszustwa w skandalu dotyczącym emisji spalin

Laura Kowalczyk

Były szef Audi unika więzienia po tym, jak przyznał się do oszustwa w skandalu dotyczącym emisji spalin

Rupert Stadler jest najwyższym urzędnikiem skazanym za samochody, które oszukiwały w testach emisji

Niemiecki sąd uznał byłego szefa Audi Ruperta Stadlera za winnego oszustwa w związku ze skandalem związanym z emisją spalin przez producenta samochodów.

To czyni go najwyższym rangą dyrektorem skazanym za samochody, które oszukiwały w testach emisji przy użyciu nielegalnego oprogramowania.

Sąd Okręgowy w Monachium skazał Stadlera na 21 miesięcy więzienia w zawieszeniu i nakazał mu zapłacenie grzywny w wysokości 1,1 miliona euro w ramach porozumienia między jego prawnikami, sędzią i prokuratorami po przyznaniu się do winy w zeszłym miesiącu.

Były szef luksusowego działu Volkswagena przyznał się do popełnienia wykroczenia i żałuje, że nie udało mu się powstrzymać sfałszowanych samochodów przed wejściem na rynek, nawet po tym, jak skandal stał się powszechnie znany.

60-letni były dyrektor kwestionował zarzuty od początku śledztwa i podczas przesłuchań, które rozpoczęły się we wrześniu 2020 roku.

Jednak w maju, na wniosek sądu, zgodził się przyznać do winy, by otrzymać wyrok lżejszy niż 10 lat więzienia.

Trzech menedżerów niższego szczebla również osiągnęło ugody podczas trwającego dwa i pół roku procesu w Monachium.

Prokuratura oskarżyła Stadlera o oszustwo i fałszywe zaświadczenia, które zezwoliły na sprzedaż samochodów ze sfałszowanym oprogramowaniem, nawet po tym, jak program został wykryty przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska we wrześniu 2015 roku.

Po oskarżeniach ze strony EPA Volkswagen przyznał, że wyposażył 11 milionów silników „EA 189” swoich pojazdów z silnikami wysokoprężnymi w oprogramowanie, które sprawia, że ​​​​wydają się one mniej zanieczyszczające podczas testów laboratoryjnych i drogowych.

Skandal kosztował Volkswagena ponad 30 miliardów dolarów grzywien i ugód, a dwóch amerykańskich dyrektorów trafiło do więzienia.

Odciągnęło to cały przemysł motoryzacyjny od polegania na silnikach wysokoprężnych, które stanowiły prawie połowę rynku samochodowego w Europie, i pomogło przyspieszyć przejście na pojazdy elektryczne.