Ponowne użycie może być przydatne w przypadku niektórych przedmiotów, ale cel o szerokim skoku nie działa. Istotą gospodarki o obiegu zamkniętym jest przyjęcie podejścia dostosowanego do produktu, a nie jednego rozwiązania pasującego do wszystkich, pisze Tahmid Chowdhury.
Ilość tego, co wyrzucamy w Europie, jest szokująca. Sama ilość śmieci na naszym kontynencie wzrosła z 66 mln ton w 2009 r. do ponad 78 mln ton w 2019 r.
W 2020 r. na osobę wygenerowaliśmy 177 kg odpadów – to równowartość wagi dwóch kangurów. A jeśli nie będziemy ostrożni, do 2030 roku wzrośnie o kolejne 20%.
W szczególności w związku z gromadzeniem się zanieczyszczeń tworzywami sztucznymi nasze naturalne siedliska ulegają zniszczeniu, a zwierzęta morskie stają się ofiarami ubocznymi szkód pod powierzchnią morza. Nieważne, ile wysyłamy do krajów rozwijających się, a które trafiają prosto na wysypisko śmieci.
Jak zatem zaradzić temu narastającemu problemowi? Potrzebujemy bardziej rygorystycznych regulacji ze strony UE.
Dwa ptaki na jednym ogniu
Jeśli mamy przejść w kierunku zrównoważonej gospodarki o obiegu zamkniętym, decydenci nie mogą bać się ambitnych środków. Oznacza to zachęcanie producentów do projektowania pod kątem trwałości, aby produkty, komponenty i materiały mogły krążyć w gospodarce.
Ważne jest jednak, aby zrobili to dobrze, ponieważ argumentacja jest bardziej zniuansowana, niż mogłoby się wydawać. Zwłaszcza jeśli chodzi o koncepcję ponownego wykorzystania.
Reuse to po prostu pomysł, zgodnie z którym projektujemy produkty tak, aby konsument mógł je wielokrotnie używać — pomyśl o naczyniach Tupperware, torbach na zakupy lub kubkach do kawy wielokrotnego użytku. Różni się to od recyklingu, w przypadku którego materiały odpadowe, takie jak karton, mogą zostać przetworzone i ponownie wykorzystane przez producenta.
Opublikowanie w zeszłym roku przez Komisję Europejską projektu rozporządzenia w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych miało rozwiązać ten konkretny problem, ale przedsiębiorcy nie byli zadowoleni.
W pierwotnym wniosku stwierdzono, że należy wprowadzić cele w zakresie recyklingu, ale istniałyby również wiążące, obowiązkowe cele w zakresie ponownego użycia. Problem: niewiele było dowodów na to, że cele w zakresie ponownego użycia określone we wniosku rzeczywiście przyniosą korzyści środowisku.
Dlatego. Przyjęcie celu zarówno w zakresie ponownego użycia, jak i recyklingu jest sprzeczne z intuicją, ponieważ utrudnia przedsiębiorstwom osiągnięcie dwóch celów jednocześnie.
Firmy już traktują to poważnie
Z jednej strony musisz częściej poddawać recyklingowi swoje produkty, ale z drugiej strony musisz projektować potencjalnie nowe produkty, które nadadzą się do ponownego użycia, i znaleźć sposób na ich recykling.
Przez cały czas tworzenie nowych produktów zużywa więcej energii i zasobów, co wiąże się z większą emisją gazów cieplarnianych. Proces ten przynosi więcej szkody niż pożytku.
Ryzyko związane z tym dokumentem polegało na tym, że UE straci wiele potencjalnych przedsiębiorstw wspierających w wyniku źle określonych celów. Do dziś na stacji metra Schuman w Brukseli widzę reklamy wzywające do ponad 2000 poprawek do rozporządzenia.
Chociaż „przemysł” często może być postrzegany jako przeszkoda na drodze do działań klimatycznych, rzeczywistość jest taka, że wielu graczy w sektorze opakowań patrzy przyszłościowo. Zainspirowało mnie, jak wiele firm otwarcie mówiło o znaczeniu redukcji emisji gazów cieplarnianych i zwiększania obiegu zamkniętego podczas Szczytu Opakowań Zrównoważonych, który odbył się w tym miesiącu w Amsterdamie.
Na przykład firma Ball, która produkuje aluminiowe puszki po napojach, dąży do osiągnięcia do 2030 r. wskaźnika recyklingu na poziomie 90% i do tego samego terminu zwiększy współczynnik recyklingu materiałów w swoich opakowaniach aluminiowych do 85%. Recykling puszek aluminiowych jest znacznie bardziej zaawansowany niż przejście na system ponownego użycia, twierdzi firma, co wymagałoby radykalnej zmiany obecnego modelu biznesowego.
Pomyśl o tym, jako konsumenci nigdy nie pijemy z puszki więcej niż raz. Jeśli zależy nam na trwałym i wielokrotnego użytku pojemniku na nasze płyny, sięgamy po metalową butelkę na wodę lub filiżankę do kawy.
Ogólny cel dotyczący ponownego użycia puszek aluminiowych oznaczałby, że każdą z nich trzeba by zaprojektować tak, aby można ją było ponownie wykorzystać, nie ma to sensu.
To pokazuje, że firmy już traktują tę kwestię poważnie; teraz potrzebujemy odpowiednich przepisów, które by je wspierały.
Podejście z użyciem Dubeltówki nie pomoże
24 października komisja ENVI Parlamentu Europejskiego przyjęła w głosowaniu nowe stanowisko w sprawie tego rozporządzenia. Odbędzie się ono na posiedzeniu plenarnym pod koniec listopada.
W nowym tekście usunięto cele dotyczące ponownego użycia oraz kilka innych, bardziej ambitnych zmian.
Chociaż wycofanie się z ponownego użycia może wydawać się krokiem wstecz, w praktyce będzie to oznaczać politykę, która będzie możliwa do wdrożenia i będzie lepiej wspierana przez szerokie grono zainteresowanych stron.
Ponowne użycie może być przydatne w przypadku niektórych przedmiotów, ale cel o szerokim skoku nie działa. Istotą gospodarki o obiegu zamkniętym jest przyjęcie podejścia dostosowanego do produktu, a nie podejścia uniwersalnego.
Ostateczny projekt rozporządzenia w sprawie odpadów opakowaniowych odegra kluczową rolę we wzmocnieniu pozycji UE jako gospodarki o obiegu zamkniętym.
Polityka ma nie tylko zapewnić przejrzystość, ale także wyznacza kierunek i przywództwo – coś, co UE musi ulepszyć, jeśli chce pozostać konkurencyjna na arenie światowej.