O nas
Kontakt

Europoglądy. Czas przerwać cykl plastikowych przekroczeń

Laura Kowalczyk

A broken case of water lays along the street near a water station in Flint, MI, February 2016

Utknęliśmy w kręgu uzależnienia od jednorazowych plastików. Nie możemy dłużej ignorować faktów i nie możemy już sobie pozwolić na opieranie się zmianom, pisze Sarah Perreard.

Prosty pomysł ustalenia rocznej daty, kiedy ludzie nie będą już w stanie właściwie gospodarować odpadami z tworzyw sztucznych, pojawił się po raz pierwszy w 2023 r. Dzień przekroczenia limitu plastiku był okazją do refleksji nad stojącym przed nami wyzwaniem.

Od czasu publikacji zeszłorocznego raportu i dnia przekroczenia normy prowadziliśmy w Paryżu negocjacje w sprawie INC2; INC3 w Nairobi oraz opublikowane projekty Globalnego Traktatu o Tworzywach Sztucznych, które według wielu mogą być motorem zmian.

Jednak pomimo tych postępów często wydaje się, że utknęliśmy w kręgu uzależnienia od jednorazowych tworzyw sztucznych.

Podczas gdy dyskutowano nad polityką, opracowywano programy i uruchamiano inicjatywy, ilość plastiku w dalszym ciągu rośnie, a nasza planeta i jej mieszkańcy znajdują się pod coraz ciemniejszą chmurą zanieczyszczeń, które zasypują nas toksycznymi konsekwencjami.

Żyjemy w świecie błędnych iluzji

Wyniki tegorocznego raportu Dnia Przekroczenia Plastiku są niesamowicie podobne do wyników z 2023 r. Tegoroczny światowy Dzień Przekroczenia limitu przypada na 5 września, dzień później niż w 2023 r., jeśli zastosujemy nasz zmieniony zakres obejmujący tekstylia i odpady z gospodarstw domowych. Ale to nie powód do świętowania.

W 2024 r. nadal będzie wytwarzana oszałamiająca liczba 220 milionów ton odpadów z tworzyw sztucznych, co stanowi kolejny kamień milowy w postaci wzrostu poziomu odpadów z tworzyw sztucznych o 7,11% od 2021 r. Średnio na każdą osobę przypada szokujące 28 kg na osobę.

Prawie 50% światowej populacji żyje obecnie na obszarach, gdzie ilość wytwarzanych odpadów przekroczyła już możliwości ich zagospodarowania, a do 5 września liczba ta ma wzrosnąć do 66%.

Czapla siwa stoi pomiędzy porzuconymi plastikowymi butelkami na brzegu jeziora Potpecko nad rzeką Lim, niedaleko Priboj, styczeń 2021 r.

W 2024 r. będą całe cztery miesiące, w których świat produkuje więcej odpadów z tworzyw sztucznych, niż jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić; tworzyw sztucznych, które mają zanieczyszczać nasze środowisko i nasze ciała.

Oczekuje się, że w sumie na całym świecie źle zarządzanych będzie prawie 70 milionów ton tworzyw sztucznych. Prawie 50% światowej populacji żyje obecnie na obszarach, gdzie ilość wytwarzanych odpadów przekroczyła już możliwości ich zagospodarowania, a do 5 września liczba ta ma wzrosnąć do 66%.

Chociaż cykl degradacji trwa, złudzenia co do trwałego postępu, jakie udało się dotychczas osiągnąć, są błędne.

Dobre, złe i ponure

Kraje mają różne możliwości skutecznego gospodarowania wytwarzanymi przez siebie odpadami z tworzyw sztucznych, a narzędzia umożliwiające przerwanie cyklu nadmiernego nadmiernego wykorzystania tworzyw sztucznych są zróżnicowane i zależne od państwa.

To, co działa dla niektórych, może nie działać dla innych. Podstawy zmian są jednak nieuniknione.

Nie możemy po prostu rzucić pieniędzy na problem i odejść; prawdopodobnie sposób działania dotychczasowego tradycyjnego modelu inwestycji w zakresie gospodarki odpadami. Zamiast tego mechanizmy finansowe oparte na wynikach, w których sukces mierzy się wynikiem, a nie wyłącznie zwrotem z inwestycji, muszą zostać przyjęte zarówno przez biznes, jak i rząd.

Bez zasadniczej zmiany w postrzeganiu naszego rozumienia obiegu zamkniętego jesteśmy skazani na ciągły wzrost poziomu zanieczyszczeń.

Pakistańscy robotnicy, głównie kobiety, sortują puste butelki w fabryce recyklingu tworzyw sztucznych w Hyderabad, maj 2023 r.

Wspiera to rozwiązania lokalne, działające na małą skalę i „wydobywcze”, które często mają trudności z dostępem do finansowania instytucjonalnego, ponieważ tradycyjne źródła finansowania opierają się na osiągnięciach, zwrocie z inwestycji i wykazaniu skalowalności.

Obligacje Banku Światowego z tworzyw sztucznych o wartości 100 milionów dolarów (93,1 miliona euro) to pierwszy pozytywny krok w tej nowej formie inwestycji, który jest szczególnie korzystny dla krajów Globalnego Południa, które borykają się z ciężarem światowego eksportu tworzyw sztucznych.

Ta forma inwestycji jest jednym z aspektów potrzebnych zmian; skalowanie gospodarki odpadami to kolejna kwestia. Jednak bez zasadniczej zmiany w postrzeganiu naszego rozumienia obiegu zamkniętego jesteśmy skazani na ciągły wzrost poziomu zanieczyszczeń.

Nie możemy tego ciągle butelkować

Musimy ostatecznie patrzeć w przyszłość i na nowo przemyśleć sposób, w jaki konsumujemy.

Coraz popularniejsze staje się stosowanie modeli ponownego wykorzystania, także alternatyw dla tworzyw sztucznych, jednak obu tych rozwiązań nie należy postrzegać jako chwytu marketingowego, ale jako podstawowe zasady biznesu.

Pomimo najlepszych wysiłków państw i przemysłu, aby recykling pozwolił nam wyjść z kryzysu, konsumpcja jednorazowego użytku jest paliwem, które zamyka nas w cyklu nadmiernego wykorzystania plastiku.

Przejrzystość jest kluczowym elementem tej zmiany i można ją wspierać poprzez przyjęcie plastikowych śladów; proces oceny wpływu, jaki plastik wytwarzany przez osobę, organizację, społeczność lub kraj ma na środowisko.

Obowiązkowe przyjęcie tej funkcjonalnej metodologii w ramach przyszłego traktatu ONZ umożliwiłoby lepsze zrozumienie wpływu stosowania tworzyw sztucznych na środowisko i ludzkość.

Stąd mamy podstawy do zastąpienia wypróbowanych, przetestowanych i zmęczonych modeli konsumpcji, które wpędziły nas w ten bałagan.

Globalny Traktat ONZ w sprawie tworzyw sztucznych stanowi jak dotąd największą szansę na tak szybkie zmiany globalne.

Wraz z czwartą rundą negocjacji w Ottawie, która odbędzie się pod koniec tego miesiąca, nie możemy już dłużej ignorować faktów, nie możemy już sobie pozwolić na opieranie się zmianom, które powinny zostać uruchomione poprzez traktat.