Valerie Gauriat donosi z Zachodniego Brzegu, gdzie rozmawiała z żydowskimi osadnikami kupującymi broń i uczącymi się, jak się bronić po niespodziewanym ataku Hamasu 7 października.
Niespodziewany atak Hamasu na Izrael pozostawił wielu ludzi w obawie o swoje bezpieczeństwo, a od tego czasu wielu obywateli Izraela kupuje broń i przygotowuje się do obrony przed atakiem.
Według nowo opublikowanych danych Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego liczba posiadaczy broni w osadach na Zachodnim Brzegu jest znacznie wyższa niż w Izraelu.
„Sam kupiłem tę broń dwa tygodnie temu po wydarzeniach na południu” – powiedział Roni, weteran wojskowy. „I podobnie jak ja, wielu innych chasydów zrozumiało, że może nadejdzie taki czas, że nie będzie już nikogo, kto mógłby im pomóc. Żadnej policji i żadnej armii. A ludzie zaczynają rozumieć, że będą musieli walczyć o siebie”.
Izraelski skrajnie prawicowy przywódca i minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben-Gvir obiecał dostarczyć 10 000 bezpłatnych sztuk broni osadnikom na okupowanym Zachodnim Brzegu, jednocześnie rozluźniając zasady dotyczące pozwoleń na broń.
Władze samorządowe organizują zajęcia szkoleniowe z samoobrony, powstają obywatelskie grupy bezpieczeństwa.
Wyraźnie wzrosła liczba klientów na strzelnicach, a niektórzy z nich po raz pierwszy uczą się strzelać z broni.
„Właściwie chciałam przyjechać od jakiegoś czasu, ponieważ mieszkam w lesie i jesteśmy otoczeni arabskimi wioskami” – powiedziała Leah, mieszkanka Gush Etzion, która po raz pierwszy odwiedziła strzelnicę.
Dodała: „Mój mąż został powołany do wojska. A ja jestem sama w domu z dziećmi. A to najmniejszy element bezpieczeństwa, jaki możemy czuć. Jeśli coś się stanie, będziemy mogli pomóc przynajmniej sobie i naszym dzieciom”.