O nas
Kontakt

Karta wyników PMQ: Nie ma ucieczki torysów, ale parlamentarzyści Partii Pracy żyją swoim najlepszym życiem

Laura Kowalczyk

Karta wyników PMQ: Nie ma ucieczki torysów, ale parlamentarzyści Partii Pracy żyją swoim najlepszym życiem

Tumbleweed: Pogłoski o kolejnej dezercji konserwatystów do Partii Pracy – łącznie z premierami parlamentarnymi, takimi jak szokujący skok ze statku Natalie Elphicke w zeszłym tygodniu – ostatecznie się nie potwierdziły. Dzieje się tak pomimo nadszarpniętych nerwów torysów w związku z nokautem pomiędzy Rishim Sunakiem a Keirem Starmerem.

Tak czy inaczej, dobrze się bawicie: parlamentarzyści Partii Pracy kpili z parlamentarzystów torysów wkraczających do izby na PMQ z ironicznymi drwinami, gdy wypatrywali jakichkolwiek przejść przez piętra.

Zamiast tego o co się sprzeczali: Prawo i porządek oraz ulubione słowo Sunaka i Starmera – bezpieczeństwo krajowe i międzynarodowe. Lider Partii Pracy – poprzez kpiny na temat nowej, hm, „wojny na kolorowe smycze” rządu – naciskał na premiera w sprawie rządowego planu uwolnienia więźniów z więzienia nawet o 70 dni wcześniej ze względu na rosnącą populację więźniów.

Starmer chciał udowodnić, że… pomimo twardych rozmów konserwatystów na temat prawa i porządku rząd może narazić bezpieczeństwo publiczne, wypuszczając wcześniej potencjalnie niebezpiecznych przestępców, i że w związku z tym Partia Pracy lepiej stawia na bezpieczeństwo. Sunak powiedział, że nikt nie zostanie objęty programem, jeśli zostanie uznany za zagrożenie dla społeczeństwa, ale Starmer wskazał na raport na temat więzienia w Lewes, który sugeruje coś przeciwnego.

Tymczasem Sunak chciał argumentować… że Starmerowi „nie można ufać, że zapewni bezpieczeństwo temu krajowi” – ​​ten temat zdominował jego wielkie poniedziałkowe przemówienie na temat bezpieczeństwa międzynarodowego. Para spierała się o to, kto jest bardziej zaangażowany w zwiększanie wydatków na obronę (odpowiedź: obaj tak, ale zaangażowanie opozycji jest bardziej niejasne i opiera się na sytuacji finansowej niż zaangażowanie Sunaka).

Szef SNP Westminster Stephen Flynn poprosił Sunaka o przeprosiny za swego rodzaju porównanie szkockich nacjonalistów do Władimira Putina. | Robert Perry/EFE za pośrednictwem EPA

Krótko mówiąc: dla obu stron była to kolejna okazja do ustalenia linii podziału przed wyborami, które mają się odbyć pod koniec roku. To będzie długa kampania.

„Najlepsza” z kiepskich kpin: „Czy on nie uważa, że ​​zamiast konfiskować smycze jak jakiś podskakiwany monitor mleka, powinien przestać wydawać więźniom karty „wyjdź z więzienia”, uważane za ryzyko dla dzieci?” – zapytał Starmer. W odpowiedzi na to, że lider Partii Pracy nazwał go „technicznym ziomkiem”, głównym przygotowanym żartem Sunaka było stwierdzenie, że gdyby Starmer był w pobliżu podczas rewolucji przemysłowej, nazwałby prekursora kolei Jamesa Watta „parowym ziomkiem”. U Watt, m8?

Niezła próba: szef SNP Westminster Stephen Flynn poprosił Sunaka o przeprosiny coś w rodzaju porównania Szkoccy nacjonaliści do Władimira Putina w jego poniedziałkowym przemówieniu. „Przepraszam, nie przepraszam” – brzmiała mniej więcej odpowiedź Sunaka.

W tle: dwóch różnych działaczy Partii Pracy – Richard Burgon i Rosena Allin-Khan – naciskało na Sunaka w sprawie izraelskiego ataku na Gazę, pytając, dlaczego brytyjska sprzedaż broni trwa i czy Wielka Brytania pozwala Izraelowi łamać prawo międzynarodowe. Sunak ponownie podkreślił poparcie Wielkiej Brytanii dla prawa Izraela do samoobrony, ale wielu parlamentarzystów nadal zaprząta tę kwestię – mimo że brytyjscy przywódcy próbują rozmawiać dosłownie o czymkolwiek innym.

Całkowicie nienaukowe wyniki na drzwiach: skupienie się Starmera na przestępczości i sprawiedliwości było rozsądną linią podziału, którą można było przesunąć w przypadku brytyjskich więzień w punkcie krytycznym pod rządami obecnego rządu. Zespół Sunaka będzie jednak zadowolony z platformy, na której będzie mógł powtórzyć swoje linie ataku z poniedziałkowego przemówienia.

Sunak 6/10 … Starmer 7/10 … Dezercje: 0.