Jekaterina Duncowa, była dziennikarka i radna miejska prowadząca kampanię na rzecz pokoju i „procesów demokratycznych”, została odrzucona przez Centralną Komisję Wyborczą Rosji jako potencjalna kandydatura ze względu na „błędy w dokumentach”.
Centralna Komisja Wyborcza Rosji odrzuciła w sobotę wniosek kandydata wzywającego do pokoju w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Komisja powołała się na „błędy w dokumentach” złożone przez Jekaterinę Duncową, byłą dziennikarkę i radną miejską prowadzącą kampanię „na rzecz procesów pokojowych i demokratycznych” – podała rosyjska telewizja.
Szefowa komisji Ella Pamfilova powiedziała, że jej członkowie jednomyślnie odrzucili kandydaturę Duncowej do startu w sondażach, w których oczekuje się wygodnego zwycięstwa prezydenta Władimira Putina.
Putin potwierdził w tym miesiącu, że weźmie udział w wyborach, które odbędą się w ciągu trzech dni, począwszy od 15 marca.
Komisja stwierdziła, że Duntsova nie może przejść do kolejnego etapu zbierania podpisów tysięcy zwolenników.
Pamfilova powiedziała jej: „Jesteś młodą kobietą, masz wszystko przed sobą”.
Duntsova (40 l.) złożyła dokumenty, aby móc startować w marcowych wyborach jako kandydatka niezależna. Miała obowiązek przedstawić dokumenty potwierdzające, że popierała ją grupa co najmniej 500 osób.
„Inicjatywa ludowa nie jest potrzebna, nie jest mile widziana” – powiedziała później dziennikarzom Duntsova, twierdząc, że nie będzie miała czasu na złożenie kolejnej aplikacji jako kandydatka niezależna.
W mediach społecznościowych napisała, że złoży apelację od wyroku do Sądu Najwyższego.
Namawiała także kierownictwo liberalnej partii Jabłoko do nominowania jej jako kandydatki.
Demokratyczna opozycja przełoży wybory?
Jabłoko, najstarsza demokratyczna partia w Rosji, która za rządów Borysa Jelcyna wysunęła się na pierwszy plan jako demokratyczna opozycja, „nie powinna stać na uboczu. Rosjanie powinni mieć wybór” – napisała w Telegramie.
W sobotę Duntsova powiedziała dziennikarzom, że „czekamy teraz na jakąś oficjalną, publiczną odpowiedź w sprawie tego, czy (Jabłoko) jest gotowy mnie wesprzeć, abyśmy dotrzymali terminu” wyznaczonego na 1 stycznia.
Współzałożyciel Jabłoko Grigorij Jawlinski powiedział w sobotę w transmisji wideo na YouTube, że partia nie wystawia żadnego kandydata.
71-latek nie był w stanie skomentować prośby Duntsowej o nominację, twierdząc, że „nie ma o niej pojęcia”.
Kandydaci z partii politycznych nieposiadających posłów w parlamencie krajowym, jak Jabłoko, mają mniej uciążliwą procedurę udziału niż kandydaci niezależni.
Do końca stycznia muszą zebrać podpisy 100 000 zwolenników, a kandydaci niezależni – 300 000.
Duntsova stwierdziła, że jest pewna, że jej zwolennicy nie mają złudzeń co do wyniku „wyborów” prezydenckich, ujętych w cudzysłowie.
Ale „nic nie można zrobić” – napisała na Telegramie, gdyż kandydowanie to „ostatnia legalna szansa dla obywateli na wyrażenie swojego sprzeciwu wobec polityki obecnych władz”.
Pamfilova powiedziała w sobotę, że do kandydowania na prezydenta zgłosiło się 29 osób.
Kreml od lat spycha na bok przedstawicieli opozycji z wyborów i życia politycznego, a represje nasiliły się po tym, jak Putin nakazał wojskom rosyjskim inwazję na Ukrainę na pełną skalę w 2022 roku.