AfD potępia UE jako „głęboko niedemokratyczną” i kwestionuje legitymację Parlamentu Europejskiego – ale wciąż ma nadzieję na zdobycie miejsc w Zgromadzeniu.
Coraz popularniejsza w Niemczech skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) wybrała kontrowersyjnego europosła Maksymiliana Kraha na swojego głównego kandydata w przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego, jednocześnie obiecując rzucić wyzwanie UE od środka i przekształcić ją w „twierdzę” przeciwko migrantom.
Ponad 65 procent z około 600 delegatów AfD na sobotnim spotkaniu partii w Magdeburgu, we wschodnich Niemczech, kraju związkowym Saksonia-Anhalt, głosowało na Kraha jako głównego kandydata w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w dniach 6-9 czerwca. Następny rok.
„Jesteśmy teraz najbardziej ekscytującą prawicową partią w całej Europie” – powiedział Krah w swoim przemówieniu w Magdeburgu. Przekonywał, że AfD – która opowiada się za postawami antyimigracyjnymi, zaprzeczającymi zmianom klimatycznym, przyjaznymi Rosji i głęboko eurosceptycznymi – nie „dostosuje się” do mniej radykalnych stanowisk w celu przyciągnięcia większej liczby wyborców lub zawarcia sojuszy, jak inne partie prawicowe rzekomo by to zrobił.
46-letni Krah jest od 2019 r. prawnikiem w Parlamencie Europejskim, gdzie jest członkiem komisji handlu i Delegacji do Stanów Zjednoczonych, a także podkomisji ds. praw człowieka oraz bezpieczeństwa i obrony. Na początku tego roku wywołał kontrowersje potencjalnym oszustwem kontraktowym: chociaż Krah zaprzecza zarzutom, sprawa została przekazana do Prokuratury Europejskiej (EPPO), która może postawić mu zarzuty karne.
Delegaci na zjazd partyjny w Magdeburgu również głosowali za oficjalnym przystąpieniem AfD do skrajnie prawicowej i eurosceptycznej grupy Tożsamość i Demokracja (ID) w Parlamencie Europejskim. Poszczególni eurodeputowani z AfD, tacy jak Krah, są już członkami ID, ale dołączając do grupy jako całości, wpływy i finansowanie skrajnej prawicy w parlamencie mogą jeszcze wzrosnąć.
„Dołączenie do grupy ID było słusznym i logicznym krokiem” – powiedział Krah, dodając, że chciał, aby grupa „stała się tak silna, że w następnej kadencji legislacyjnej nie będzie już możliwe utworzenie takiej kordon sanitarny przeciwko nam, ale żebyśmy mieli coś do powiedzenia” w zgromadzeniu. Miał na myśli decyzję podjętą przez partie o ugruntowanej pozycji po ostatnich wyborach europejskich w 2019 r. o utworzeniu sojuszu mającego na celu zakazanie skrajnie prawicowym posłom wybierania ich na decydujące stanowiska w parlamencie.
Krah oskarżył również UE o „nadmierną regulację” polityki wewnętrznej, ale większość jego komentarzy skupiała się na kwestiach krajowych, takich jak obietnice zwiększenia dochodów pracowników. Twierdził, że zbyt dużo podatków pracowniczych wydaje się „na klimat, politykę płci, imigrację” i wsparcie Ukrainy w jej obronie przed rosyjską agresją.
W ostatnich miesiącach AfD znacznie wzrosła w niemieckich sondażach krajowych, gdzie obecnie zajmuje drugie miejsce z wynikiem 20 procent, wyprzedzając o dwa punkty procentowe Partię Socjaldemokratyczną (SPD) kanclerza Olafa Scholza i siedem punktów procentowych za główną centroprawicową opozycją w Niemczech partii, Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU).
Nadal nie jest jednak pewne, czy AfD będzie w stanie utrzymać rekordowo wysokie poparcie wyborców, skoro obecnie korzysta z ogólnego niezadowolenia w Niemczech z powodu wysokich cen energii, inflacji oraz miernych wyników rządu, która spędziła większość ostatnich miesięcy na walkach wewnętrznych między SPD Scholza a jej koalicjantami, Zielonymi i przyjaznymi biznesowi Wolnymi Demokratami.
Liderka współpartii AfD, Alice Weidel, wyraziła w sobotę optymistyczny ton, mówiąc, że partia będzie „nadal poprawiać” swoje wyniki przed wyborami europejskimi i nadchodzącymi wyborami regionalnymi we wschodnich Niemczech, Brandenburgii, Saksonii i Turyngii w przyszłym roku.
Przechodząc do polityki europejskiej, Weidel powiedziała, że jej partia chce zamienić UE w „twierdzę” przeciwko migrantom, „aby chronić naszą ojczyznę i robimy to razem z naszymi europejskimi partnerami”.
Zarzuciła UE, że jest „głęboko niedemokratyczna i przesadna” i opowiadała się za wspólnym skrajnie prawicowym stanowiskiem, że powinna istnieć „Europa ojczyzn” i repatriacja kompetencji UE do polityki krajowej „gdzie zasiadają wybrani przedstawiciele ludu”. w parlamentach”.
Jej uwagi, które zasadniczo podważają kompetencje i legitymację prawodawców UE, takich jak główny kandydat AfD Krah, mogą mimowolnie brzmieć komicznie, ale pasują do sprzecznej linii partii, która dąży do uzyskania szerokiego poparcia w wyborach europejskich, a jednocześnie sprzeciwia się Unii Europejskiej.
W projekcie programu wyborczego AfD do UE czytamy, że „nasza cierpliwość do UE jest wyczerpana” i dodaje, że „dlatego dążymy do uporządkowanego rozwiązania UE, a zamiast tego chcemy ustanowić nową europejską wspólnotę gospodarczą i interesową, federację narodów europejskich. ”
Kierownictwo partii zapowiedziało już, że ustęp ten zostanie prawdopodobnie złagodzony w ostatecznym programie wyborczym, który ma zostać przyjęty w późniejszym terminie. Jednak inny współprzewodniczący AfD, Tino Chrupalla, powiedział w Magdeburgu, że „musi istnieć możliwość wyjścia, uporządkowanego wyjścia z UE”.
Spotkanie partii będzie kontynuowane w najbliższy weekend wraz z wyborem kolejnych kandydatów do wyborów europejskich.