O nas
Kontakt

Nowo mianowana francuska minister edukacji pod ostrzałem za posyłanie dzieci do prywatnej szkoły

Laura Kowalczyk

Newly appointed French Minister of Education, Sports, and Olympic Games, Amelie Oudea-Caster.

Nowo mianowana minister twierdziła, że ​​taką decyzję podjęto ze względu na braki kadrowe w państwowej szkole jej syna.

Czy można być dobrym ministrem edukacji i jednocześnie posyłać dzieci do szkół prywatnych?

Oto pytanie, przed którym stoi nowo mianowany francuski minister edukacji, Amelia Oudea-Casteraktóra zaledwie trzy dni po objęciu urzędu spotyka się już z pierwszą kontrowersją.

Naciski wywołane jej decyzją o wysłaniu dzieci do szkoły prywatnej przyćmiły Prezydent Emmanuela Macronapróbuje rozpocząć drugą kadencję zmianami w rządzie.

Wszystko zaczęło się w ubiegły piątek, kiedy zapytana przez prasę o naukę jej dzieci, uzasadniła swoją decyzję stwierdzeniem, że „frustrujące” jest to, jak wielu godzin szkoła publiczna jej syna nie odrobiła, gdy jeden z jego nauczycieli był na urlopie.

Nowo mianowana minister wyjaśniła, że ​​ona i jej mąż „mieli dość, jak tysiące rodzin” i postanowili „poszukać innego rozwiązania”.

Reszta ich dzieci uczęszczała do prestiżowej szkoły Stanisława, katolickiej placówki niedaleko ich domu w Paryżu.

W zeszłym roku Ministerstwo Edukacji przeprowadziło dochodzenie w szkole po tym, jak oskarżono ją o homofobię i seksizm, gdy prasa podkreślała jej antyaborcyjne stanowisko i seksistowskie nauczanie.

Nowy francuski premier Gabriel Attal (w środku) i Amelie Oudea-Castera (po prawej).
Nowy francuski premier Gabriel Attal (w środku) i Amelie Oudea-Castera (po prawej).

Wzywa do jej rezygnacji

Tym, co rozwścieczyło Francuzów i wywołało wezwania do dymisji ministra, jest doniesienie niedzielnej gazety Libération, w którym stwierdzono, że syn Oudea-Castery spędził tylko jeden semestr w publicznym przedszkolu Littré.

Gazeta ujawniła, że ​​braki kadrowe w szkole publicznej nie dotknęły jego klasy, cytując nauczyciela, który miał jego klasę w 2009 roku.

Twierdzi także, że motywacją decyzji o przeniesieniu go do innej szkoły była odmowa szkoły promowania jej syna.

Oudéa-Castéra „kategorycznie zaprzecza zarzutom zgłoszonym przez Libération” – poinformowało jej biuro Agence France-Presse.

„Musimy zamknąć ten rozdział osobistych ataków i życia osobistego” – apelowała sama minister podczas oficjalnej wizyty w Paryżu w poniedziałkowy poranek.

Rzeczniczka francuskiego rządu Prisca Thévenot w wywiadzie radiowym próbowała bagatelizować kontrowersje wywołane przez koleżankę, twierdząc, że minister po prostu wyjaśnia, dlaczego wybrała dla syna edukację prywatną.

„Wierzę w edukację publiczną i uważam, że wszyscy musimy mieć wobec niej wielkie ambicje” – dodała.

Zarówno opozycja, jak i związki zawodowe są jednak bardzo krytyczne wobec ministra edukacji.

„Mijają dni, a kłamstw piętrzy się” – napisał Fabien Roussel, sekretarz generalny Francuskiej Partii Komunistycznej, w serwisie społecznościowym X, dawniej Twitter. Podobne komentarze pojawiły się z lewej i skrajnej prawicy.

Prawda jest taka, że ​​minister od chwili nominacji jest pogrążona w kontrowersjach, a tuż przed publikacją tej informacji Oudéa-Castéra była już na celowniku związkowców.

Była Minister Sportu i Igrzysk Olimpijskich – kierująca tym ministerstwem od maja 2022 r. – otrzymała teraz superportfolio obejmujące to ministerstwo oraz Ministerstwo Edukacji, zwiększając tym samym jej uprawnienia.

Wielu wątpi, czy uda jej się w kluczowym roku obsłużyć dwa tak wrażliwe portfele.