W obliczu zbliżających się wyborów europejskich badanie pokazało, w jakim stopniu sztandarowy program Komisji von der Leyen w ramach Zielonego Ładu podzielił nawet centralne punkty polityki UE.
Schematy głosowania posłów do Parlamentu Europejskiego w ciągu ostatnich pięciu lat potwierdziły wyraźny podział polityczny partii w zakresie działań klimatycznych i ochrony przyrody, ujawniając oprócz przewidywalnej przepaści między stanowiskami Zielonych i skrajnej prawicy wyraźną linię podziału przebiegającą przez polityczną Centrum.
Pięć z największych organizacji pozarządowych zajmujących się ochroną środowiska z siedzibą w Brukseli przeanalizowało 30 kluczowych aktów prawnych w zakresie ochrony środowiska i przyznało im oceny od zera do 100 w oparciu o to, czy prawodawcy poparli, czy odrzucili bardziej ambitne działania i cele, za którymi opowiadały się grupy, określając te ostatnie jako „prehistoryczne”. Grupa Zielonych/EFA zajęła pierwsze miejsce z ogólnym wynikiem 92, podczas gdy skrajnie prawicowy nacjonalista ID, który rutynowo proponuje całkowite odrzucenie zielonego prawodawstwa, zdobył zaledwie sześć punktów.
Jednak opublikowane dzisiaj (15 kwietnia) badanie wykazało również dużą rozbieżność między centrolewicową Partią Socjalistów i Demokratów, która zdobyła 70 punktów, a centroprawicową Europejską Partią Ludową (PPE), która uzyskała zaledwie 25 punktów, mimo że jest polityczną ojczyzną europejskich Przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen, która umieściła Zielony Ład w centrum programu politycznego władzy wykonawczej UE.
Liberał Renew uzyskał 56 punktów, co odzwierciedla częste podziały w grupie, jeśli chodzi o głosowanie nad propozycjami polityki środowiskowej i klimatycznej. Wyniki pokazują podobne podziały w innych grupach, często w oparciu o przynależność do partii krajowych posłów do Parlamentu Europejskiego, z których pochodzą.
Dane ujawniają kolejny wyraźny schemat głosowania, który można zaobserwować, gdy politykę środowiskową podzieli się na działania w dziedzinie klimatu, ochronę przyrody i zapobieganie zanieczyszczeniom. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli partia polityczna sprzeciwia się ustaleniu najbardziej ambitnych środków przeciwdziałania działaniom klimatycznym, zajmie podobne stanowisko w pozostałych dwóch szerokich obszarach.
Jest to ustawodawstwo dotyczące ochrony przyrody, które spotkało się ostatnio z zdecydowanym sprzeciwem ze strony EPP w obliczu powszechnych protestów rolników w całej Europie, gdzie podział polityczny jest największy, przy czym Zielonych i Lewicy zajmują odpowiednio 94 i 87 punktów, podczas gdy EPP i konserwatyści Odpowiednio stawka grupowa ECR 19 i 13.
Przemawiając na wydarzeniu w Brukseli mającym na celu przedstawienie wniosków, bułgarski poseł z grupy EPL Radan Kanev określił siebie jako „bardziej ekologicznego niż przeciętny konserwatysta”, ale mimo to plasował się gdzieś pomiędzy kategoriami „myślicieli prehistorycznych” i „prokrastynatorów”, do których używali autorzy badania dolny z trzech zakresów, przy czym te, które uzyskały wynik powyżej 70, uznano za „obrońców” środowiska.
„Jestem głęboko przekonany, że żadna polityka nie jest czarno-biała” – powiedział. „Potrzebujemy ludzi takich jak wy (autorzy raportu), którzy opowiadają się za maksymalnymi ambicjami, ale uważam również, że potrzebujecie ludzi takich jak ja, którzy próbują mediatować… i unikać maksymalnej polaryzacji naszego spektrum politycznego” – powiedział, odnosząc się do tego, co jako niemożność stworzenia stabilnej strategii klimatycznej w USA, gdzie nadchodzące wybory mogłyby doprowadzić do „całkowitego obalenia” dotychczasowej polityki.
Bułgarski poseł szczególnie krytycznie odniósł się do rozszerzenia unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji na transport drogowy i budynki, gdzie od 2027 r. obowiązywać będzie cena emisji dwutlenku węgla oparta na zużyciu paliw kopalnych – propozycja popierana przez zdecydowaną większość członków grupy EPP. „Moim zdaniem na szczeblu politycznym zrobiono bardzo niewiele głupszych rzeczy” – powiedział Kanev. „Jestem pewien, że nastąpi bardzo gwałtowny wybuch antyeuropejskiej reakcji opinii publicznej” – powiedział o wpływie, jakiego spodziewa się w swoim kraju.
Belgijska eurodeputowana z Partii Zielonych, Saskia Bricmont, przestrzegła przed powrotem do „normalnego trybu życia” w polityce ochrony środowiska, gdy program polityczny UE skupia się na kwestiach bezpieczeństwa i gospodarki. „To, co teraz widzę, to całkowity sprzeciw” – powiedziała o swoich przeciwnikach w nadchodzących wyborach europejskich. „Nawet postępowcy, którzy głosowali z nami w sprawie polityki klimatycznej, nie czynią jej priorytetem” – stwierdził belgijski prawodawca.
Chiara Martinelli, dyrektor Climate Action Network Europe, jednej z grup odpowiedzialnych za badanie, ostrzegła, że zbliżające się wybory europejskie mogą ponownie spowodować marginalizację polityki ochrony środowiska. „Teraz nadszedł czas, aby obywatele Europy obudzili się i dostrzegli realną możliwość istnienia Parlamentu Europejskiego pełnego prehistorycznych myślicieli – aby wyszli i zagłosowali na partie, które mogą zapewnić ochronę klimatu, której tak bardzo potrzebujemy, aby ulepszyć i wzmocnić Europejski Zielony Ład, ” powiedziała.
William Todts, dyrektor sojuszu kampanii Transport & Environment, zasugerował, że Bruksela może być jedynym źródłem przepisów dotyczących ochrony środowiska dla wielu państw członkowskich UE. „UE jest siłą działającą na rzecz dobra, jeśli chodzi o działania klimatyczne” – stwierdził Todts w oświadczeniu dołączonym do raportu organizacji pozarządowych. „Od czystych samochodów po podatki od emisji dwutlenku węgla dla samolotów i statków – UE zrobiła to, czego rządy krajowe nie mogły lub nie zrobiłyby”.