O nas
Kontakt

Polityka UE. Ministrowie zgadzają się na przedłużenie polityki oszczędzania gazu do 2024 roku

Laura Kowalczyk

After the unsolved sabotage of the Nord Stream pipelines linking Russia to Germany in September 2022, but the EU remains dependent on Russia for 15% of its gas imports. of

Nie widząc końca wojny prezydenta Putina z Ukrainą, europejscy ministrowie energii zgodzili się przedłużyć o drugi rok dobrowolne wprowadzenie środków mających na celu utrzymanie popytu na gaz ziemny w UE na poziomie co najmniej 15% poniżej poziomu sprzed inwazji oraz omówili sposoby położenia kresu utrzymującemu się uzależnienie od rosyjskiego gazu.

Ministrowie energii zgodzili się na przedłużenie o drugi rok dobrowolnych środków mających na celu utrzymanie zapotrzebowania na gaz ziemny na poziomie co najmniej 15% niższym niż przed inwazją na Ukrainę na pełną skalę, kiedy Rosja zaspokajała około dwóch piątych zapotrzebowania UE, podczas gdy Unia Europejska Komisja stwierdziła, że ​​blok jest gotowy wstrzymać bieżący import przez rozdartą wojną Ukrainę.

Belgijska minister energii Tinne Van der Straeten, która przewodniczyła szczytowi Rady UE w Brukseli w poniedziałek (4 marca), podczas którego omawiano kwestię zapewnienia terminowego uzupełnienia rezerw na następną zimę, stwierdziła, że ​​środki nadzwyczajne „wyraźnie zadziałały” w zakresie zapotrzebowania na gaz w całym 27-członkowym bloku, który spadł o 18%.

W 2022 r. rządy wprowadziły szereg środków, aby zachęcić do niższego zużycia, począwszy od kampanii podnoszących świadomość po konkretne ograniczenia w korzystaniu z klimatyzacji i obowiązkowe obniżenie temperatury w budynkach publicznych i basenach. Rosnące ceny również pomogły w stłumieniu popytu, zwłaszcza w przemyśle ciężkim.

Mimo że magazyny gazu w UE są nadal zapełnione w 62% pod koniec szczególnie łagodnej zimy, ministrowie zgodzili się, że światowe rynki gazu pozostają ciasne i podatne na nieoczekiwane wstrząsy. „Biorąc pod uwagę utrzymujące się ryzyko… wzmocnienie zarówno gotowości, jak i bezpieczeństwa dostaw pozostanie kluczowe” – powiedział Van der Straeten.

Jednak pomimo wysiłków na rzecz dywersyfikacji dostaw – nowa scentralizowana platforma zakupowa UE została w zeszłym miesiącu zasypana ofertami na dostawy gazu w okresie od kwietnia 2024 r. do października 2029 r. – Rosja pozostaje znaczącym dostawcą przed datą rozwodu w 2027 r. określoną w planie RePowerEU, pośpiesznie wyszedł w następstwie inwazji.

W przemówieniu po szczycie ministerialnym unijna komisarz ds. energii Kadri Simson przyznała, że ​​rosyjski gaz w zeszłym roku nadal stanowił 15% importu UE, czyli prawie 43 miliardy metrów sześciennych. Zdecydowanie największym dostawcą jest Norwegia, a za nią plasuje się obecnie amerykański skroplony gaz ziemny (LNG).

Pomimo trwającego konfliktu zbrojnego w zeszłym roku przez Ukrainę do Europy Południowo-Wschodniej przetransportowano rurociągami około 14 miliardów metrów sześciennych rosyjskiego gazu, ale umowa tranzytowa między rosyjskim Gazpromem a ukraińskim operatorem rurociągów Naftogaz wygasa w grudniu.

Simson stwierdził jednak, że nadszedł czas, aby położyć kres takiemu importowi i że wysiłki UE podejmowane w ciągu ostatnich dwóch lat na rzecz dywersyfikacji szlaków dostaw oznaczają, że wszelkie niedobory będą mogły zostać wchłonięte przez rynek europejski.

„UE nie jest zainteresowana przedłużaniem trójstronnego porozumienia z Rosją i należy się teraz skupić na wsparciu Ukrainy… oraz jak najlepszym wykorzystaniu jej infrastruktury gazowej i magazynowania… dalszej integracji jej z unijnym rynkiem energii” – stwierdziła Simson, choć przyznała się do pewnych państwa członkowskie wyraziły obawy dotyczące większego kosztu opcji alternatywnych.

Większość obecnego importu rosyjskiego gazu ma obecnie formę LNG – w zeszłym roku wyniosło 18 miliardów metrów sześciennych. Ministrowie omówili wezwanie Litwy do „pilnych działań prawnych”, aby zakończyć import rosyjskiego LNG do Europy.

Van der Straeten powiedział reporterom, że unijny zakaz importu oznaczałby dodanie gazu do listy rosyjskich produktów już objętych sankcjami i wymagałoby to jednomyślnego poparcia wszystkich 27 państw członkowskich. Z interwencji jednego z państw członkowskich, którego belgijski minister nie wymienił nazwiska, jasno wynikało, że jednomyślność „nie będzie oczywista”.