Organ nadzoru budżetowego stwierdził, że wysiłki Brukseli mające na celu nakłonienie do wycofania się krnąbrnych członków, takich jak Polska i Węgry, nie są niezawodne.
Porozumienie zapewniające premierowi Węgier Viktorowi Orbánowi fundusze UE w ramach porozumienia dotyczącego wsparcia dla Ukrainy zostało ostro skrytykowane przez organ nadzorujący budżet bloku w opublikowanym dzisiaj (22 lutego) raporcie.
Bruksela powinna egzekwować praworządność w oparciu o solidną analizę, a nie polityczne oszustwa, stwierdził Europejski Trybunał Obrachunkowy (ETO).
Komisja Europejska od dawna wyrażała poważne obawy co do niezależności sądów w Polsce i na Węgrzech, ale z raportu wynika, że wprowadzone przez nią nowe zasady są dalekie od niepewnych i podatnych na nieścisłości.
„Praworządność jest jedną z podstawowych wartości UE” – powiedziała reporterom członkini Trybunału Annemie Turtelboom, dodając, że „sytuacja w niektórych państwach członkowskich wyraźnie się pogorszyła” w ciągu ostatnich dziesięcioleci.
„Nowe zabezpieczenia to naprawdę godny pochwały krok naprzód” w porównaniu z poprzednimi procedurami wytapiania, ale „w pancerzu są luki” – stwierdził Turtelboom, wzywając do większej przejrzystości i solidnych dowodów.
Turtelboom przytoczył grudniowe posiedzenie Rady Europejskiej, podczas którego węgierski przywódca Viktor Orbán najwyraźniej zgodził się na zrzeczenie się weta w sprawie finansowania Ukrainy w zamian za 10 miliardów euro w gotówce UE.
„Decyzje dotyczące praworządności muszą opierać się na analizie technicznej i prawnej, jednak ostatecznie względy polityczne mogą odegrać główną rolę” – stwierdził Turtelboom. „Byliśmy tego świadkami 13 grudnia”.
„Nie możemy sobie pozwolić na jedynie upiększanie sytuacji na papierze” – dodała, zauważając, że nowy węgierski Urząd ds. Uczciwości, którego utworzenie było warunkiem uwolnienia środków, nie gwarantuje rozsądnych wydatków – zwłaszcza że Budapeszt mógłby go rozwiązać z niewielkimi konsekwencjami.
Trybunał stwierdził, że zaniepokojona naruszeniami praworządności na Węgrzech i w Polsce Bruksela wstrzymała fundusze o wartości odpowiednio 22 miliardów euro i 134 miliardów euro.
Jednak pomimo przyciągających wzrok liczb „bezpośredni wpływ jest w rzeczywistości dość ograniczony” – stwierdził Turtelboom, ponieważ ustawa ma zastosowanie tylko do przyszłego finansowania i nie ma wpływu na dotacje dla gospodarstw.
„Jedna trzecia budżetu europejskiego, czyli Wspólna Polityka Rolna, nie jest obecnie objęta tymi środkami” – stwierdziła. „Czy tak się stanie – to decyzja polityczna, decyzja należy do komisji, parlamentu i rady”.
W oświadczeniu przesłanym do TylkoGliwice rzecznik Komisji zaprzeczył, jakoby Węgry stosowały szantaż w związku z grudniową decyzją.
„Stosujemy praworządność” – oznajmił rzecznik, dodając, że środki zostały odblokowane, ponieważ Węgry spełniły warunki prawne.
„Komisja nie zgadza się z opisem Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, jakoby było to ćwiczenie polegające na „odhaczaniu pól”” – stwierdził rzecznik. „W przypadku wszystkich środków zaradczych Komisja monitoruje ich konkretne zastosowanie i skuteczność”.
Dwa tygodnie temu komisja wszczęła postępowanie prawne przeciwko rządowi Orbána w związku z jego „ustawą o suwerenności”, która upoważnia węgierskie państwo i tajne służby do prowadzenia dochodzeń w sprawie każdej grupy chcącej mieć wpływ na politykę wewnętrzną.
Rząd węgierski odpowiedział, że Bruksela próbuje chronić urodzonego na Węgrzech miliardera George’a Sorosa.
We wtorek Polska – obecnie pod bardziej przyjaznymi Brukseli rządami premiera Donalda Tuska – przedstawiła szereg ustaw, które mają wyprowadzić ją z unijnego kosza grzechów poprzez reformy sądownictwa.