O nas
Kontakt

Polityka UE. Wychwytywanie dwutlenku węgla kluczem do osiągnięcia zera netto, ale szef ds. klimatu wzywa do ostrożności

Laura Kowalczyk

Pipelines and storage tanks at Northern Lights CO2 terminal in Øygarden, Norway, The plan is to ship it offshore for permanent storage in depleted gas fields.

Ostrzeżenie komisji klimatycznej Wopke Hoekstra, że ​​wychwytywanie dwutlenku węgla nie jest magicznym lekarstwem na globalne ocieplenie, pojawia się, gdy nowa polityka pokazuje, że UE stawia na ogromne i szybkie wdrożenie „niesprawdzonej” technologii w celu osiągnięcia zerowej emisji gazów cieplarnianych netto do połowy wiek.

Komisarz ds. działań w dziedzinie klimatu Wopke Hoekstra ostrzegł, że wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla (CCS) nie jest panaceum na powstrzymanie wzrostu temperatury na świecie, ale krytycy wyrazili obawy co do tego, w jakim stopniu przywódcy UE liczą na rozwiązanie technologiczne „niesprawdzone” na jakąkolwiek skalę określone w nowym planie działania.

„Nie ma alternatywy dla ograniczenia emisji i nie można magicznie… CCS pozbyć się problemu” – powiedział dziennikarzom Hoekstra we wtorek (6 lutego), gdy on i inni urzędnicy UE prezentowali w Strasburgu nowy pakiet polityki klimatycznej. „To powiedziawszy… nie możemy sobie pozwolić na pominięcie CCS w równaniu, szczególnie w przypadku sektorów, które najtrudniej jest ograniczyć”.

Oprócz zalecenia dotyczącego ograniczenia emisji gazów cieplarnianych netto do zaledwie jednej dziesiątej poziomu z 1990 r. do roku 2040, władza wykonawcza UE przedstawiła strategię zarządzania węglem przemysłowym, która przedstawia wizję wartego wiele miliardów euro rynkowego systemu wychwytywania i transportu ogromnych ilości gazów cieplarnianych CO2 w całej Europie do wykorzystania w przemyśle lub do stałego składowania.

Sektory, o których wspomniał Hoekstra, obejmują takie gałęzie przemysłu, jak produkcja cementu i nawozów, w których uwalniane są ogromne ilości CO2 niezależnie od energii potrzebnej do ich wytworzenia, ale także potencjalne spalanie odpadów lub produkcja niskoemisyjnych paliw syntetycznych dla lotnictwa i żeglugi.

Działacze na rzecz klimatu obawiają się jednak, że władza wykonawcza UE zbyt optymistycznie ocenia rzeczywisty potencjał takiej technologii w świecie, w związku z czym pojawiają się pytania o wykonalność trwałego składowania na przewidzianą skalę, a także o zastosowania, jakie mogłaby ona zostać wykorzystana, jeśli zostanie pomyślnie wdrożona .

Strategia Komisji Europejskiej wzywa do zwiększenia ilości CO2 pompowanego do trwałego składowania z obecnych niemal zera do 280 milionów ton rocznie do 2040 r., a dziesięć lat później do dalszego wzrostu do 450 ton. swoje emisje do zera netto.

Bogata w ropę naftową Norwegia, niebędąca członkiem UE, jest obecnie europejskim liderem w technologii CCS, a państwo pokrywa cztery piąte kosztów pierwszego etapu projektu morskiego magazynowania zorzy polarnej – będącego częścią wartego 1,5 miliarda euro statku Longship rządu Oslo. projekt rozpoczęty w 2020 roku, obejmujący także projekty demonstracyjne wychwytywania w cementowni i spalarni śmieci.

„To dobry dzień dla klimatu i CCS” – powiedział Børre Jacobsen, dyrektor zarządzający konsorcjum stojącego za projektem, w skład którego wchodzi krajowa firma energetyczna Equinor, francuski TotalEnergys i Shell. „Cel na poziomie 280 milionów ton dobrze odpowiada naszej wiedzy rynkowej na temat trudnych do ograniczenia emisji, które są najważniejsze dla wychwytywania i składowania CO2” – powiedział TylkoGliwice w e-mailu.

„Po podpisaniu pierwszych umów transgranicznych na składowanie CO2 z dwóch państw członkowskich UE, Holandii i Danii, otwieramy teraz komercyjny rynek usług CCS w Europie” – dodał Jacobsen.

Spółka Northern Lights, która zamierza wykorzystać wyczerpane złoże gazowe u zachodniego wybrzeża Norwegii jako swoje stałe miejsce składowania, planuje osiągnąć początkową zdolność produkcyjną wynoszącą 1,5 miliona ton CO2 rocznie, która według dyrektora będzie otwarta do końca roku „zgodnie z harmonogramem i po kosztach”. Plan drugiego etapu zakłada zwiększenie tej liczby do 5 milionów w nadchodzących latach.

Mając całkowitą świadomość, że takie liczby są nieproporcjonalne do skali nowo odkrytych ambicji UE, europejscy prawodawcy zgodzili się w dniu ogłoszenia przez Hoektrę propozycji Komisji nakładającej na firmy naftowe i gazowe obowiązek zakładania na własny koszt 50 mln ton rocznie do 2030 r. na własny koszt – i w przeciwieństwie do większości istniejących projektów CCS na świecie, nie można go powiązać z tzw. zaawansowaną ekstrakcją węglowodorów, w ramach której CO2 wykorzystuje się do wypierania ostatnich rezerw ropy z prawie wyczerpanych złóż.

Wymóg ten stanowi część ustawy Net Zero Industry Act (NZIA), będącej odpowiedzią UE na wielomiliardowy amerykański program dotacji na krajowe zielone technologie, w przypadku którego delegaci rządowi i posłowie do Parlamentu Europejskiego uzgodnili tymczasowy tekst legislacyjny niemal dokładnie w takiej formie, w jakiej przedstawiła ją Komisja swoją wizję technologicznej naprawy klimatu opartej na zasadach rynkowych.

Jednak Liana Gouta, dyrektor generalna branżowej grupy lobbystów FuelsEurope, wyraziła zaniepokojenie faktem, że UE nie jest gotowa wpompować wystarczającej ilości publicznych pieniędzy, aby zrealizować swoje szersze plany. „Projekty CCUS (wychwytywanie, wykorzystanie i składowanie dwutlenku węgla) są kosztowne, a istniejące mechanizmy finansowania, takie jak fundusz innowacyjny EU ETS, są zdecydowanie niewystarczające, aby zachęcić do wdrażania na dużą skalę (i) zapewnić (ich) rentowność.” powiedziała.

„Silna strategia zarządzania węglem przemysłowym powinna również w dalszym ciągu skutecznie zachęcać cały łańcuch wartości” – stwierdził Gouta w oświadczeniu.

François-Régis Mouton, dyrektor zarządzający Międzynarodowego Stowarzyszenia Producentów Ropy i Gazu w Europie, zasugerował, że gaz ziemny – który można wykorzystać do produkcji tak zwanego błękitnego wodoru, gdy powstające emisje CO2 zostaną sekwestrowane – powinien mieć miejsce w strefie zerowej netto Europa. „Rola gazu w osiągnięciu neutralności klimatycznej wydaje się niedoceniana, być może ze względu na brak wiary w zdolność Europy do zwiększenia skali CCS” – stwierdził.

Jednak europejskie biuro WWF ds. polityki powtórzyło obawy szeroko rozpowszechnione wśród grup zielonych, stwierdzając, że technologii wychwytywania dwutlenku węgla „nie można wykorzystywać jako wymówki dla dalszego korzystania z paliw kopalnych” i wyrażając ubolewanie, że umowa z NZIA nie określiła żadnych takich ograniczeń. „Dzięki temu ostatecznemu porozumieniu Parlament Europejski i Rada straciły orientację na ekologię i zamiast tego polegają na hokusie” – stwierdziła urzędnik ds. polityki Camille Maury.

Krytycy postrzegają także brak dotychczasowego pomyślnego wdrożenia na dużą skalę w stylu, jaki Komisja proponuje w swojej strategii, jako powód, aby zachować ostrożność w uzależnianiu od tego powodzenia lub niepowodzenia polityki łagodzenia zmiany klimatu bloku.

Arjun Flora, dyrektor Instytutu Ekonomiki Energii i Analiz Finansowych, zespołu doradców, powiedział o nowym planie UE, że „jego kluczowe założenia nie są dostatecznie kwestionowane” i że władza wykonawcza nie zastanowiła się, w jaki sposób nadać kierunek swojej polityce klimatycznej jeśli strategia CCS nie przyniesie rezultatów. „Zamiast tego oczekuje się, że wszystkie zobowiązania długoterminowe przejdą na podatników” – stwierdziła Flora. „Ten wzorzec jest podobny do przesadnych twierdzeń o potrzebie infrastruktury wodorowej i LNG w ostatnich latach”.

„Zamiast stawiać długoterminowe zakłady na niesprawdzone technologie i dyskusyjne rozliczanie emisji dwutlenku węgla, rozsądnie byłoby ograniczyć wsparcie do konkretnych kluczowych projektów – aby najpierw wykazać rzeczywiste wyniki do roku 2030 lub 2035 – zanim zaangażuje się w dalsze cele i finansowanie publiczne w tym kierunku” – stwierdziła Flora.