O nas
Kontakt

Ponad 200 osób skazanych w głównym procesie we Włoszech z udziałem syndykatu przestępczego „ndrangheta”.

Laura Kowalczyk

Ponad 200 osób skazanych w głównym procesie we Włoszech z udziałem syndykatu przestępczego „ndrangheta”.

Oskarżonym postawiono zarzuty popełnienia przestępstw obejmujących handel narkotykami i bronią, wymuszenia i działalność mafijną – termin we włoskim kodeksie karnym określający członków zorganizowanych grup przestępczych. Innym postawiono zarzuty współdziałania z 'ndranghetą, choć w rzeczywistości nie byli jej członkami.

Włoski trybunał skazał w poniedziałek 207 osób na łącznie 2100 lat więzienia na podstawie zarzutów związanych z ich członkostwem we włoskim syndykacie przestępczości zorganizowanej „ndrangheta”, jednej z najpotężniejszych, najbogatszych i najbogatszych grup zajmujących się handlem narkotykami na świecie.

Odczytanie na głos obszernego wyroku sądu, obejmującego uniewinnienie 131 innych oskarżonych, zajęło ponad godzinę i 40 minut. Dramat rozegrał się w przypominającej bunkier sali sądowej w południowej Kalabrii, gdzie pierwotnie mieściła się siedziba tej organizacji mafijnej.

Według antymafijnych prokuratorów, którzy prowadzili śledztwo w południowych Włoszech, 'ndrangheta po cichu zgromadziła władzę we Włoszech i za granicą, gdy mafia sycylijska straciła wpływy i obecnie posiada niemal monopol na import kokainy do Europy. Organizacja ma także bazy w Ameryce Północnej i Południowej oraz działa w Afryce – utrzymują włoscy prokuratorzy, a w ostatnich latach aresztowano postacie „ndranghety” w Europie oraz w Brazylii i Libanie.

Narkotyki, broń, wymuszenia i stowarzyszenie mafijne

Oskarżonym postawiono zarzuty popełnienia przestępstw obejmujących handel narkotykami i bronią, wymuszenia i działalność mafijną – termin we włoskim kodeksie karnym określający członków zorganizowanych grup przestępczych. Innym postawiono zarzuty współdziałania z 'ndranghetą, choć w rzeczywistości nie byli jej członkami.

Zarzuty wynikają z dochodzenia dotyczącego 12 klanów powiązanych ze skazanym szefem „ndranghety”. Główna postać, Luigi Mancuso, odsiedział 19 lat we włoskim więzieniu za rolę, jaką odegrał w kierowaniu jedną z najpotężniejszych rodzin przestępczych „ndranghety”, mającą swoją siedzibę w mieście Vibo Valentia.

Vincenzo Capomolla, zastępca głównego prokuratora Catanzaro, powiedział, że całokształt ustaleń prokuratorów potwierdza wyroki skazujące i potwierdził ucisk „ndranghety” przetrzymywanej na Vibo Valentii.

„Infiltracja organizacji przestępczej w prowincji Vibo Valentia była tak głęboko zakorzeniona i tak powszechna, tak niepokojąca i tak niepokojąca, że, jak sądzę, można zauważyć, że nie było żadnego aspektu życia tkanki społeczno-gospodarczej prowincji nie było to uwarunkowane możliwościami siły zastraszenia tej tak niebezpiecznej organizacji przestępczej” – stwierdził.

Giuseppe Di Renzo, obrońca kilku oskarżonych, zauważył jednak, że ponad jedna trzecia pierwotnych oskarżonych została w pełni uniewinniona, a pozostałych uznano za niewinnych niektórych zarzutów.

Skrytykował odmienną i dużą liczbę oskarżonych, twierdząc, że pokazali, że w sprawie prokuratorów nie ma spójnego wątku. Jednak była główna prokurator Catanzaro, która wszczęła śledztwo, Nicola Gratteri, stwierdziła, że ​​procesy mafijne często wymagają zarzucania szerokich sieci ze względu na sam charakter działania syndykatów przestępczych, przenikających szerokie kręgi społeczne.

Proces odbył się w specjalnie skonstruowanym bunkrze o zaostrzonym rygorze. Bunkier będący częścią parku przemysłowego w Lamezia Terme jest tak rozległy, że do sufitu przymocowano ekrany wideo, aby uczestnicy mogli oglądać przebieg wydarzeń.

Oparta niemal wyłącznie na więzach krwi, 'ndrangheta była przez dziesięciolecia zasadniczo odporna na zdrajców, lecz szeregi tych, którzy przeszli na emeryturę, stają się coraz liczniejsze. W obecnym procesie uczestniczyli krewni Mancuso.

Kilkudziesięciu informatorów w tej sprawie pochodziło z 'ndranghety, inni zaś należeli wcześniej do sycylijskiej Cosa Nostra.

Nie jest to największy proces mafijny

Pomimo dużej liczby oskarżonych proces nie był największym we Włoszech, w którym brały udział domniemani gangsterzy.

W 1986 r. w podobnie zbudowanym bunkrze w Palermo stanęło przed sądem 475 rzekomych członków mafii sycylijskiej. Postępowanie zakończyło się wydaniem ponad 300 wyroków skazujących i 19 wyroków dożywocia. Proces ten pomógł ujawnić wiele brutalnych metod i morderczych strategii stosowanych przez czołowych bossów mafii na wyspie, w tym sensacyjne zabójstwa, które krwawiły w rejonie Palermo podczas lat walk o władzę.

Natomiast proces z udziałem „ndranghety” miał na celu uzyskanie wyroków skazujących i wyroków na podstawie rzekomych aktów zmowy między gangsterami i lokalnymi politykami, urzędnikami publicznymi, biznesmenami i członkami tajnych lóż, aby pokazać, jak głęboko zakorzeniony jest syndykat w Kalabrii.

Zalewana dochodami z handlu kokainą 'ndrangheta pochłonęła hotele, restauracje, apteki, salony samochodowe i inne firmy w całych Włoszech, zwłaszcza w Rzymie i zamożnej północy kraju, jak wykazało dochodzenie kryminalne.

Szał zakupów rozprzestrzenił się po całej Europie, ponieważ konsorcjum próbowało prać nielegalne dochody, ale także zarabiać „czyste” pieniądze, prowadząc legalną działalność, w tym w sektorach turystyki i hotelarstwa, jak twierdzą śledczy.