Ponowne nawadnianie osuszonych gruntów mogłoby pomóc w walce ze zmianą klimatu, jednak unijny program dotacji rolnych obecnie faworyzuje użytkowanie osuszonych gruntów.
Holenderski rolnik Aldert van Weeran zerwał ze swojego zalanego pola grubą łodygę jasnozielonej, słodkiej trawy. Dla większości rolników w Europie pole nasycone wodą na poziomie powierzchni oznaczałoby katastrofę, ale Van Weeran był zachwycony błotem.
W 2020 r. ponownie nawodnił 1,5 hektara osuszonych torfowisk położonych na obrzeżach Amsterdamu i rozpoczął uprawę na terenach podmokłych zwaną paludikulturą. Uprawa Van Weerana, gatunek Typha, rozkwitła.
Jednak gdy eksperci na całym świecie wzywają do ponownego nawodnienia osuszonych terenów podmokłych w celu absorpcji gazów cieplarnianych, przywrócenia różnorodności biologicznej i zapewnienia usług ekosystemowych, pojawia się poważne pytanie: co stanie się z milionami innych rolników, którzy utrzymują się z osuszonych gruntów?
„Paludikultura jest rozwiązaniem wielu problemów” – powiedział van Weeran, który sprzedaje Typha firmie budowlanej w zamian za materiały izolacyjne oraz kredyty węglowe produkowane przez jego rozwijające się gospodarstwo.
Van Weeran należy do małego, eksperymentalnego, ale rozwijającego się ruchu europejskich rolników, badaczy i właścicieli firm od Estonii po Irlandię, pracującego nad przekształceniem kultury paludiologicznej w realną alternatywę dla uprawy osuszonych terenów podmokłych, napotykając jednak gęstą sieć przeszkód regulacyjnych i kulturowych.
Dlaczego tereny podmokłe mają znaczenie w walce ze zmianami klimatycznymi
W badaniu przeprowadzonym w lutym 2023 r. w czasopiśmie Nature oszacowano, że w skali globalnej w ciągu ostatnich 300 lat 21% śródlądowych terenów podmokłych zostało utraconych, głównie w wyniku odwadniania na potrzeby rolnictwa, przy czym największe straty odnotowano w Chinach, Stanach Zjednoczonych i Europie. Zespół z Uniwersytetu w Exeter odkrył, że od 1750 r. z osuszonych terenów podmokłych na półkuli północnej uwolniono 40 miliardów ton węgla.
Część europejskich torfowisk i torfowisk była osuszana przez tysiąc lat w celu pozyskania bogatego w węgiel torfu – materiału roślinnego, który od tysiącleci częściowo rozkładał się pod wodą – na paliwo. Jednak badania wykazały, że w XX wieku mechanizacja rolnictwa, dotacje rządowe i rosnąca populacja dramatycznie zwiększyły prędkość osuszania torfowisk w Europie.
Raport Nature ujawnił, że Wielka Brytania osuszyła około 75% swoich terenów podmokłych, podczas gdy Holandia straciła ponad 70% na rzecz gruntów rolnych i rozwoju. Szwecja, Finlandia i Estonia straciły ponad 45% swoich terenów podmokłych z powodu samego leśnictwa.
„Obecnie osuszone torfowiska stanowią około 10% całkowitych emisji Estonii” – powiedział TylkoGliwice Jüri-Ott Salm, koordynator programu dotyczący terenów podmokłych w Estońskim Funduszu na rzecz Przyrody.
„Jeśli chcemy osiągnąć neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla, zmniejszyć te emisje, jedną z dróg naprzód jest paludikultura” – stwierdził, choć dodał: „głównym wyzwaniem jest przekształcenie osuszonych torfowisk z powrotem w tereny podmokłe i zarządzanie nimi za pomocą paludikultury”.
Odwadnianie torfowisk uwalnia dwutlenek węgla i tlenki azotu – gazy, które przyczyniają się do zmiany klimatu. A latem, kiedy Europę nękają na przemian poważne susze i niszczycielskie powodzie, zwolennicy ponownego nawadniania tych rozległych regionów twierdzą, że jest ku temu wystarczający powód.
Mokradła kontrolują powodzie, filtrują toksyczne chemikalia z wody, wspomagają retencję wód gruntowych, zwiększają odporność na suszę, umożliwiają różnorodność biologiczną i ekspansję siedlisk oraz działają jak ogromne pochłaniacze dwutlenku węgla.
Jednak badacze nadal spotykają się z oporem ze strony rolników, którzy od pokoleń uprawiają osuszone torfowiska.
„Potrzebujemy dalszych badań nad emocjonalno-psychologicznymi aspektami tego zjawiska, zwłaszcza na obszarach, gdzie pola uprawne były własnością rodziny przez bardzo długi czas” – stwierdziła Anke Nordt, badaczka torfowisk w Greifswald Mire Centre w północno-wschodnich Niemczech.
„(Rolnicy) mówią: «Ja bym to zrobił, ale nie mogę ponownie nawodnić, ponieważ moi przodkowie włożyli tyle wysiłku w osuszanie wody»” – powiedziała.
Częściej jednak eksperci z całej Europy mówią TylkoGliwice, że największe zastrzeżenia mają o wiele bardziej praktyczny charakter.
Dotacje rolne UE na rzecz osuszonych gruntów
Do tego roku w ramach wspólnej polityki rolnej UE (WPR) UE wykluczała z dotacji uprawy paludi, takie jak tyfa, torfowiec, trzcina i ożypałka, jednocześnie przez dziesięciolecia intensywnie dotując hodowlę zwierząt gospodarskich i uprawy na osuszonych torfowiskach.
Nowa WPR, która weszła w życie w styczniu, obejmuje paludikulturę, pozostawiła jednak wdrażanie systemów płatności państwom członkowskim, co stwarza niepewność i potencjalną mozaikę przepisów, a jednocześnie nadal zachęca do rolnictwa na osuszonych gruntach.
Pierwsi zwolennicy paludikultury twierdzą, że te zachęty muszą się skończyć, aby rolnictwo na terenach podmokłych mogło się zakorzenić.
„Musimy szukać zasady „zanieczyszczający płaci” – powiedział Jens-Uwe Holthuis, kierownik projektu w Sphagnumfarm Barver, miejscu demonstracyjnym hodowli mchu torfowego lub torfowca w Dolnej Saksonii w Niemczech.
Holthuis wyjaśnił, że kiedy rolnicy osuszają ziemię i emitują gazy cieplarniane, cenę za wpływ klimatu płaci społeczeństwo.
„Rolnicy, którzy osuszają swoją ziemię, muszą zapłacić lub stracić dotacje, które otrzymują za osuszanie ziemi” – powiedział Holthuis.
Nawet jeśli dopłaty bezpośrednie dla tych plantatorów ustaną, nadal istnieją poważne przeszkody do pokonania. Naukowcy twierdzą, że długotrwałe przepisy dotyczące użytkowania gruntów, indywidualne prawa do gruntów, koszty początkowe i rozwijające się rynki dla produktów kultury paludiologicznej będą wymagały szczególnej uwagi. W niektórych krajach prawa do wody są szczególnie kontrowersyjne.
W Wielkiej Brytanii w ramach ostatnich reform Agencja Środowiska cofnęła niektóre pozwolenia na pobór wody rolnikom pracującym na osuszonych gruntach.
„Potrzebujemy innego systemu oceny stanu wody w przypadku torfowisk” – stwierdziła Andrea Kelly, doradca ds. polityki ochrony środowiska w Broads Authority we Wschodniej Anglii w Anglii. Kelly zarządza kilkoma projektami odtwarzania terenów podmokłych, w tym terenem uprawy paludi.
„Torfu nie można przenosić. Woda może. Jeśli więc chcemy zapewnić zero netto przez torfowiska… jeśli nasze rolnictwo jako sektor chce skorzystać z tej (szansy), należy je umożliwić, a jedynym sposobem jest dostarczanie wody” – powiedziała TylkoGliwice .
Rządy zaczynają odnawiać programy
Choć pionierzy paludikultury są entuzjastycznie nastawieni, wszyscy zgadzają się, że aby rolnicy mogli osiągnąć sprawiedliwe przejście na uprawę na terenach podmokłych, konieczne jest również znaczne zwiększenie skali gospodarki rynkowej. Awangarda pozostaje optymistyczna, choć pragmatyczna, i wskazuje na wiele gałęzi przemysłu, które już włączają uprawy paludikultury do produkcji.
Typha jest wykorzystywana w materiałach budowlanych i izolacyjnych, papierze, żywności w ekskluzywnych restauracjach oraz w paszach dla zwierząt. Najbardziej znany produkt, czyli trzcina, od wieków stosowany jest w tradycyjnych dachach krytych strzechą.
Producent odzieży Saltyco wykorzystuje włókna ożypałki w swojej izolowanej tkaninie, a dostawca torfowca BeadaMoss opracowuje mech torfowy będący alternatywą dla pozyskiwania surowego torfu, który obecnie stanowi podstawę wielomiliardowego światowego przemysłu ogrodniczego jako podłoże do sadzenia.
Naukowcy twierdzą, że przychody ze sprzedaży w połączeniu z odpowiednimi dotacjami rolniczymi, usługami ekosystemowymi i płatnościami za sekwestrację dwutlenku węgla mogą zapewnić środki do życia co najmniej tak stabilne, jak obecnie wielu rolników na osuszonych gruntach, ale bez kosztów paszy, nawozów i szkód dla środowiska.
Mając na uwadze zobowiązania zerowe netto, poszczególne rządy zaczęły zwracać na to uwagę.
Niemcy zainwestowały do 150 milionów euro w dwa 10-letnie projekty paludikultury obejmujące co najmniej 10 obiektów. W ubiegłym roku Anglia przeznaczyła 5 milionów funtów (5,85 miliona euro) na dotacje na rzecz kultury palestyńskiej i w czerwcu przyznała finansowanie 12 projektom.
Dla Alderta van Weerana, który zbliża się do drugiego zbioru Typha, równanie jest proste.
Ostatecznie, powiedział, z ekologicznego punktu widzenia „matematyka polega na niszczeniu lub odbudowie”.