O nas
Kontakt

Przywódcy polityczni wspominają wzloty i upadki kadencji, gdy kurtyna opada nad Parlamentem Europejskim

Laura Kowalczyk

MEPs vote during a plenary session on Strasbourg, France, on April 24, 2024.

Gdy posłowie do Parlamentu Europejskiego zebrali się w Strasburgu na ostatniej sesji plenarnej przed czerwcowymi wyborami, TylkoGliwice zwrócił się do przewodniczących głównych grup politycznych o refleksję na temat wzlotów i upadków minionej pięcioletniej kadencji.

Manfred Weber – Europejska Partia Ludowa (PPE)

Poproszony o przypomnienie największego sukcesu mandatu przewodniczący centroprawicowej grupy EPP nawiązał do następstw pandemii Covid-19.

„Największym osiągnięciem z pewnością było ponowne uruchomienie europejskiego silnika gospodarczego po kryzysie koronowym. Z pewnością najważniejszą decyzją podjętą w ramach tej kadencji był Fundusz na rzecz Odbudowy i Odporności” – wyjaśnił, wspominając rekordowy, tymczasowy instrument UE na rzecz odbudowy wynoszący 723,8 miliarda euro.

Manfred Weber, przewodniczący EPP

Weber wymienił także działania podjęte w celu ograniczenia zmian klimatycznych wśród swoich najważniejszych wydarzeń, mimo że jego partia EPP znalazła się pod ostrzałem w związku z niedawnym ostrym sprzeciwem wobec Zielonego Ładu – przełomowego zestawu przepisów bloku mających na celu ograniczenie wzrostu globalnej temperatury.

Nic więc dziwnego, że według Webera największą porażką Parlamentu była decyzja o niepodtrzymywaniu tzw. procesu Spitzenkandidaten, w ramach którego każda partia wyznacza głównego kandydata, który będzie ubiegał się o stanowisko przewodniczącego Komisji. Sam Weber został zepchnięty na bok przez przywódców UE, gdy w 2019 r. starał się przewodzić potężnemu organowi wykonawczemu UE, co doprowadziło do tego, że Ursula von der Leyen została zrzucona na to stanowisko, mimo że oficjalnie nie kandydowała.

„My (parlament) popełniliśmy duży błąd, nie popierając idei Spitzenkandidaten, idei demokratycznej Europy, w której ludzie przed wyborami wiedzą, kto będzie kandydatem” – wyjaśnił, krytykując swoich partnerów koalicyjnych za brak poparcia pomysł.

Iratxe García Pérez – Socjaliści i Demokraci (S&D)

Przewodnicząca Grupy S&D Iratxe García Pérez

Dla prezydenta socjalistów ta kadencja jest zbyt pełna sukcesów, aby wybrać jedną: „To była bardzo intensywna, wyjątkowa i niezwykła legislatura” – powiedziała, wymieniając brexit, ożywienie po pandemii i reakcję UE na wojnę na Ukrainie jako główne osiągnięcia.

„Byliśmy w stanie odpowiedzieć na wszystkie te wyzwania, utrzymując (koncentrując się) priorytety Europy: pobudzanie zielonego programu, praworządność i całą politykę niezbędną do utrzymania europejskiego filaru społecznego”.

Pochwaliła także przyjęte w środę pierwsze prawo UE mające na celu zwalczanie przemocy wobec kobiet jako doniosłe osiągnięcie, mimo że nie zawierało ono żadnych przepisów dotyczących gwałtu po odmowie ze strony państw członkowskich.

Zapytany o słabe punkty mandatu, García Pérez potępił fakt, że blok nie przyjął kwestionowanej ustawy o przywracaniu przyrody, czyli unijnego planu mającego na celu odwrócenie utraty różnorodności biologicznej na co najmniej 20% lądów i mórz UE do końca dekady. Projekt ustawy jest obecnie na skraju upadku, ponieważ państwa członkowskie wycofują wsparcie.

Philippe Lamberts – Zieloni

Współprzewodniczący Grupy Zielonych Philippe Lamberts

Współprzewodniczący Grupy Zielonych, który w środę emocjonalnie pożegnał się z salą posiedzeń po 15 latach pełnienia funkcji posła do Parlamentu Europejskiego, powiedział TylkoGliwice, że jest najbardziej dumny z osiągnięć parlamentu w kształtowaniu Zielonego Ładu, który, jego zdaniem, stanowi „pierwsze kroki dopiero transformacja UE, próbując sprostać (…) naszemu udziałowi w osiąganiu granic planety”.

„Pomimo tego, co twierdzi wielu, nie jest to jeszcze ukończone” – dodał, stanowiąc wyraźny ukłon w stronę prawicowych grup w parlamencie.

Pierwszą z dwóch porażek z punktu widzenia Lambertsa były nowe reguły fiskalne, mające na celu powrót do bardziej rygorystycznych kontroli fiskalnych po łagodniejszych zasadach po pandemii, które zostały przypieczętowane w tym tygodniu. Nowe normy określił jako „fiskalny kaftan bezpieczeństwa”, który sprawi, że Zielony Ład i wspieranie Ukrainy będzie „finansowo niemożliwe”.

Odrzucił także pakt azylowo-migracyjny, czyli gruntowną zmianę polityki migracyjnej i azylowej UE, która jego zdaniem „niczego nie rozwiąże” i „tylko żartuje z europejskich wartości”.

Nicola Procaccini – Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (ECR)

Współprzewodnicząca ECR Nicola Procaccini

Współprzewodniczący prawicowo-konserwatywnej grupy ECR reakcję parlamentu na inwazję Rosji na Ukrainę uznał za jeden z największych sukcesów mandatu.

„W tym momencie Unia Europejska zrozumiała niebezpieczeństwo” – wyjaśnił, z radością witając 13. pakiet sankcji wobec Rosji i bezprecedensowe darowizny bloku w postaci pomocy gospodarczej i wojskowej.

Dodał, że gdyby UE nie wspierała niezachwianie narodu ukraińskiego, blok ryzykowałby wywołanie łańcucha wydarzeń, które mogłyby „podpalić całą Europę”.

Zdaniem Procacciniego największym błędem parlamentu było opracowanie Zielonego Ładu „bez interakcji ze społeczeństwem”, na który ma on wpływ. W przyjętym we wtorek manifeście jego grupa ECR obiecała wywrócenie Zielonego Ładu „do góry nogami”.

Marco Zanni – Tożsamość i demokracja (ID)

Prezydent Tożsamości i Demokracji Marco Zanni

Dla skrajnie prawicowej grupy parlamentarnej największą wygraną mandatu było umieszczenie jej priorytetów w porządku obrad parlamentu, mimo że jest ona „grupą mniejszościową” – powiedział TylkoGliwice jej przewodniczący.

Zanni wymienił imigrację, „ochronę” rolników i bardziej „pragmatyczne podejście” do Zielonego Ładu jako niektóre z poruszonych w nim kwestii.

„Krótko mówiąc, udało nam się zmodyfikować porządek obrad parlamentu” – stwierdził.

Powiedział, że w pracy parlamentu było „wiele problemów i niepowodzeń”, ale jako największy upadek nazwał wieloletni „kordon sanitarny” izby, zaporę mającą chronić skrajną prawicę przed wywieraniem zbyt dużych wpływów.

„Szkoda, że ​​nadal są tu tacy, którzy uważają, że niektóre (partie) powinny zostać wykluczone tylko dlatego, że mają odmienne pomysły” – powiedział Zanni.