O nas
Kontakt

Rzadkie dzikie konie wróciły na Złoty Step w Kazachstanie po uratowaniu ich przed wyginięciem

Laura Kowalczyk

Przewalski

Te zagrożone konie Przewalskiego biorą udział w próbie przywrócenia gatunku na równiny Azji Środkowej, po których niegdyś wędrowały.

Po raz pierwszy od co najmniej 200 lat dzikie konie Przewalskiego wróciły na Złoty Step w Kazachstanie.

To ostatnie prawdziwie dzikie konie pozostałe na Ziemi, których siedliska zostały zniszczone przez rolnictwo i inną działalność człowieka.

Teraz praskie zoo przywróciło im pierwotny dom na równinach Azji Środkowej.

Co stało się z końmi Przewalskiego z Azji Środkowej?

Na początku czerwca samolot CASA armii czeskiej wylądował w środkowym Kazachstanie z czterema zagrożonymi zwierzętami na pokładzie. Tessa, Wespe, Umbra i Sary polecieli z Berlina 18-godzinnym lotem i siedmiogodzinną podróżą ciężarówką, aby dotrzeć do swojego nowego domu.

Konie przylatują do Kazachstanu samolotem.

Wcześniejszy lot przyniósł ogiera Zorro i dwie klacze, Zetę II i Ypsilonkę, co dało łączną liczbę siedmiu.

W Altyn Dala – kazachska nazwa Złotego Stepu, utworzono dwa duże wybiegi o łącznej powierzchni 80 hektarów. Tutaj konie będą przez rok aklimatyzować się do nowego środowiska pod ścisłym nadzorem badaczy.

Zanim zostaną wypuszczone na wolność, muszą wykazać, że są odporne na mróz i pasożyty oraz że potrafią znaleźć pożywienie pod gęstym śniegiem, który zimą spada na Złoty Step.

Jakie są konie Przewalskiego?

Konie Przewalskiego są uważane za ostatnie naprawdę dzikie konie, jakie pozostały na planecie, ponieważ inne gatunki, takie jak amerykański mustang, pochodzą od zwierząt udomowionych. Gatunek ten był niegdyś powszechny na rozległych stepach Azji Środkowej.

Zanim w 1879 roku odkrył je rosyjski geograf Nikołaj Przewalski, ich siedliska ograniczyły się do niewielkiego obszaru zachodniej Mongolii. Konkurencja ze strony zwierząt gospodarskich, działalność człowieka i zmiany w środowisku prawie je zniszczyły.

Po drugiej wojnie światowej ich liczebność była tak mała, że ​​stało się jasne, że na wolności mogą wyginąć.

Do Kazachstanu sprowadzono siedem koni Przewalskiego.

W 1959 r. odbyła się konferencja mająca na celu wypracowanie sposobów ratowania gatunku. Praskiemu Zoo powierzono „międzynarodową stadninę” tych zwierząt. Pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku całkowicie zniknęły ze środowiska naturalnego, ale ich liczba pod opieką ludzi zaczęła rosnąć.

To potomkowie koni Przewalskiego są obecnie ponownie wprowadzani na wolność w Kazachstanie.

Pierwszy od setek lat Dom Przewalskiego w środkowym Kazachstanie

Praskie Zoo od 15 lat pracuje nad ponownym wprowadzeniem tego gatunku do Azji Środkowej.

„To wydarzenie o znaczeniu historycznym: siedem „Przewalskich”, które przywieźliśmy tutaj dwoma samolotami CASA, to pierwsze od setek lat osobniki tego gatunku w środkowym Kazachstanie” – powiedział w oświadczeniu dyrektor praskiego zoo Miroslav Bobek.

Badacz obserwuje, jak konie osiedlają się w nowym domu.

„Dzięki temu podwójnemu transportowi zrobiliśmy duży krok w kierunku zawrócenia ostatniego dzikiego konia w inne miejsce, gdzie został znaleziony w przeszłości”.

Bobek dodał, że ostatecznym celem jest powolny transport co najmniej 40 koni na ten obszar, aby stworzyć realną populację. Wiosną przyszłego roku przygotowuje kolejny transport do Kazachstanu.

W 2026 r. zoo wyśle ​​także część psów Przewalskiego do Mongolii, gdzie w ramach programu reintrodukcji ich populacja wzrosła do znacznie ponad 850 zwierząt.