O nas
Kontakt

Tysiące Serbów protestuje w Kosowie w związku z zakazem walutowym

Laura Kowalczyk

Protests Kosovo.

Kosowscy Serbowie zebrali się w poniedziałek w Mitrovicy, aby zaprotestować przeciwko decyzji Prisztiny o uczynieniu euro jedyną legalną walutą.

Tysiące Serbów z mniejszości serbskiej w Kosowie zaprotestowało w poniedziałek przeciwko zakazowi używania serbskiej waluty na obszarach, na których mieszkają, co było przyczyną ostatniego kryzysu w stosunkach między Serbią a Kosowem.

Napięcia wzmogły się po tym, jak rząd Kosowa, byłej prowincji serbskiej, zakazał bankom i innym instytucjom finansowym na obszarach zamieszkałych przez Serbów używania dinara w lokalnych transakcjach oraz nałożył euro.

Dinar był powszechnie używany na obszarach zdominowanych przez Serbów, zwłaszcza na północy Kosowa, do wypłacania emerytur i wynagrodzeń pracownikom instytucji prowadzonych przez Serbów, w tym szkół i szpitali.

Zakaz rozgniewał zarówno kosowskich Serbów, jak i Serbię. Przywódcy Serbii i Kosowa sprzeczali się w tej sprawie na posiedzeniu w zeszłym tygodniu w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Protestujący na wiecu w serbskiej części podzielonego miasta Mitrovica w północnym Kosowie oświadczyli, że zniesienie dinara narusza prawa Serbów w Kosowie i jest dyskryminujące.

Wezwali społeczność międzynarodową do wywarcia presji na rząd Kosowa, aby wycofał się z tego posunięcia.

Lekarka Dragisa Milovic powiedziała, że ​​decyzja Kosowa wpływa na najsłabszych członków społeczeństwa.

Premier Kosowa Albin Kurti w przesłaniu do kosowskich Serbów odrzucił taką krytykę.

Podkreślił, że nowe rozwiązanie ma na celu ograniczenie nielegalnego przepływu pieniędzy i „nie powstrzymuje Serbii od udzielania pomocy finansowej obywatelom społeczności serbskiej w Kosowie”.

„Kosowo nie zatrzymało dinara, dolara, funta czy franka szwajcarskiego” – powiedział Kurti. „Jedyna zmiana od 1 lutego polega na tym, że gotówka nie może przekraczać granicy w workach, lecz powinna przechodzić na konta bankowe i (być) wypłacana w euro.”

25-letni spór

W 1999 r. 78-dniowa kampania bombowa NATO zakończyła wojnę między serbskimi siłami rządowymi a etnicznymi albańskimi separatystami w Kosowie.

Siły serbskie zostały wyparte, ale Belgrad nigdy nie uznał niepodległości Kosowa i nadal uważa je za serbską prowincję.

Unia Europejska i Stany Zjednoczone wyraziły zaniepokojenie, że zakaz stosowania dinara w Kosowie może wywołać napięcia w i tak już niestabilnym regionie, i wezwały do ​​konsultacji oraz opóźnienia tych działań.

UE pośredniczyła w negocjacjach między Serbią a Kosowem, próbując normalizować ich stosunki, ale rozmowy wykazały powolny postęp, a sporadyczne gwałtowne incydenty podsyciły strach przed niestabilnością na Bałkanach w czasie, gdy na Ukrainie szaleje wojna.