Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wpływ blokad na edukację dzieci podczas pandemii Covid-19 mógł cofnąć szanse na zwiększenie światowego wzrostu gospodarczego nawet o 40 lat.
Ponurą prognozę OECD przedstawiła w śródokresowych prognozach gospodarczych na luty 2024 r.: „Wzmocnienie podstaw wzrostu”.
W raporcie okresowym przeanalizowano globalne perspektywy gospodarcze i prognozę inflacji na 2024 r., a także obecne ryzyko geopolityczne, takie jak zakłócenia w handlu związane z konfliktem na Morzu Czerwonym.
Wpływ izolacji na edukację dzieci może spowolnić wzrost
Z raportu wynika, że powołując się na Globalny raport OECD dotyczący międzynarodowej oceny umiejętności uczniów (PISA) z 2023 r., nastąpił bezprecedensowy spadek wyników w testach z matematyki i czytania wśród 15-latków w latach 2018–2022, czyli latach obejmujących pandemię.
Obniżenie wyników może potencjalnie mieć negatywny wpływ na globalną produktywność, rozpowszechnianie wiedzy i innowacje w ciągu 30–40 lat, szacuje OECD, przy czym niższe wyniki mogą mieć wpływ na wyniki w kształceniu na poziomie średnim i średnim, a ostatecznie na możliwości zatrudnienia na uniwersytecie i zatrudnienie. .
W raporcie stwierdzono, że wyniki te można głównie przypisać kilku szkołom i kursom wdrażającym naukę online podczas izolacji spowodowanych pandemią, ponieważ dzieci z bardziej defaworyzowanych sytuacji ekonomicznych nie skorzystały z nauki online tak jak inni uczniowie ze względu na brak zasobów. .
Do niedogodności zaliczały się między innymi brak dostępu do Internetu lub komputerów, przestrzeni do nauki, a nawet wsparcia dla nauczycieli i rówieśników. Ponieważ w niektórych krajach blokady trwają od lat, wielu studentów również zauważyło wpływ na ich zdrowie psychiczne, co przeniosło się również na ich życie uniwersyteckie.
Według brytyjskiego posła konserwatystów Duncana Smitha, zgłoszonego przez This Is Money: „Wielu z nas wiedziało, co się stanie. Wykluczenie dzieci ze szkoły było katastrofą”.
Reformy edukacji są rozwiązaniem
Wyniki testu uwypukliły jednak również pewne kluczowe wady kilku systemów edukacji, które istniały na długo przed pandemią, i wyraźnie wskazują na potrzebę zmian.
Należą do nich wyższy poziom kwalifikacji nauczycieli, a także lepsza jakość nauczania. Z raportu wynika, że potrzebne jest większe wsparcie dla szkół i dzieci znajdujących się w niekorzystnej sytuacji w postaci lepszych i skuteczniejszych zasobów.
Ponadto w przypadku starszych i powracających studentów, a także tych już zapisanych, istnieje potrzeba większego wyboru w zakresie uczenia się przez całe życie, kursów opartych na umiejętnościach i szkoleń zawodowych, które powinny być idealnie dostosowane do aktualnych wymagań rynku.
Oczekuje się, że w nadchodzących latach inflacja będzie dalej spadać
Według OECD oczekuje się, że do końca przyszłego roku w większości krajów G20 inflacja powróci do poziomu bliskiego lub zgodnego z celem. Oczekuje się, że w 2024 r. inflacja zasadnicza w krajach G20 wyniesie około 6,6%, a inflacja bazowa wyniesie średnio około 2,5%.
Oczekuje się, że inflacja zasadnicza w gospodarkach grupy G20 w 2025 r. wyniesie około 3,8%, a inflacja bazowa spadnie do 2,1%.
Banki centralne i instytuty gospodarcze prawdopodobnie nadal będą przyjmować ostrożne optymistyczne podejście oparte na danych, a Bank Anglii na swoim lutowym posiedzeniu zdecyduje się utrzymać stopy procentowe na stałym poziomie 5,25%. Chodzi o to, aby przed podjęciem kluczowych działań łagodzenia polityki pieniężnej mieć całkowitą pewność, że czynniki wywołujące inflację są pod kontrolą.
W raporcie podkreślono: „Polityka pieniężna musi zachować ostrożność, aby zapewnić trwałe ograniczenie podstawowej presji inflacyjnej. Rozpoczęcie obniżania nominalnych stóp procentowych jest możliwe pod warunkiem dalszego spowolnienia inflacji – przy czym obniżki stóp procentowych rozpoczną się odpowiednio w Stanach Zjednoczonych i strefie euro odpowiednio w drugim i trzecim kwartale 2024 r., jednak dla niektórych orientacja polityczna prawdopodobnie pozostanie restrykcyjna czas przyjść. »
Oczekuje się, że zakłócenia na Morzu Czerwonym pogorszą opóźnienia w transporcie i zwiększą koszty
OECD szacuje, że w 2022 r. około 15% światowego handlu morskiego będzie przechodzić przez Morze Czerwone. Chociaż ataki Houthi na Morzu Czerwonym nadal nie wykazują oznak spowolnienia, koszty transportu dla wielu przedsiębiorstw gwałtownie wzrosły.
Wynika to głównie z faktu, że kilka firm, takich jak Hapag Lloyd, Maersk i Mediterranean Shipping Company (MSC), ogłosiło, że zawiesi tranzyty przez Morze Czerwone ze względu na rosnące ryzyko ataków na statki handlowe.
Inne firmy musiały opłynąć kontynent afrykański przez Przylądek Dobrej Nadziei, co spowodowało wydłużenie długości podróży o 30–50%. Wpłynęło to głównie na szlaki i harmonogramy handlowe między Azją a Europą.
Wywołało to obawy dotyczące przepustowości transportu na całym świecie. W wyniku pandemii kilka firm złożyło już więcej zamówień na kontenerowce. Należy zatem mieć nadzieję, że pomoże to obecnie w zamknięciu luki w dostawach i ostatecznie obniży koszty.
Koszty wysyłki mogą mieć ogromny wpływ na światową inflację, przy czym kilku europejskich sprzedawców detalicznych, takich jak Tesco, Primark, Next i Marks and Spencer, ostrzega, że sytuacja na Morzu Czerwonym może prowadzić do wyższych cen kilku produktów, a także niedostępności lub niedostępności innych. dostarczać.
W związku z tym OECD szacuje, że w przypadku dalszego wzrostu kosztów transportu roczna inflacja cen importu może potencjalnie wzrosnąć o około 5%. To z kolei może spowodować wzrost cen konsumpcyjnych o około 0,4% w ciągu około roku.