W tym tygodniu w Musica rozmawiamy z wschodzącymi reżyserami, którzy stawiają świat opery na głowie.
Łącząc muzykę, taniec i dramat, opera od dawna zajmuje ważne miejsce w świecie sztuki. Podczas gdy tradycja jest integralną częścią jego atrakcyjności, wizjonerscy reżyserzy tchnęli nowe życie w tę historyczną formę sztuki.
W najnowszym odcinku Musica zagłębiamy się w twórczość tych pionierów, badając szeroki zakres twórczej ekspresji we współczesnej operze.
Mistrz projekcji
Tobias Kratzer reprezentuje awangardę reżyserów operowych. Absolwent prestiżowej Bawarskiej Akademii Teatralnej August-Everding, Kratzer przeobraził operę jako widowisko wizualne, bezproblemowo integrując wideo ze swoimi produkcjami scenicznymi.
Wielokrotnie nagradzany reżyser lubi wyzwania. Ostatnio skupił się na „Fauście” w Opéra Bastille – klasyku Charlesa Gounoda w pięciu aktach.
„Faust to wielka opera. Było dla mnie jasne, że musi być spektakularna. Do epickiej podróży, w którą Faust i Mephisto wyruszają przez Paryż w naszej produkcji, potrzebowaliśmy mnóstwa efektów wizualnych” — wyjaśnia Kratzer.
Jego produkcja, wystawiona w kultowej Opéra national de Paris, odbiła się szerokim echem wśród paryskiej publiczności.
Kratzer współpracuje z zespołem wyjątkowych artystów, w tym artystą wideo Manuelem Braunem oraz scenografem i projektantem kostiumów Rainerem Sellmaierem.
„Każdy nowy projekt staje się bardziej ekscytujący, gdy rzucamy sobie nawzajem wyzwania, by wprowadzać innowacje i tworzyć zupełnie nowe przestrzenie i interpretacje” — zauważa Kratzer.
Ich najnowszym dziełem jest interpretacja „Moise et Pharaon” Rossiniego, której premiera odbyła się na Festival d’Aix-en-Provence zeszłego lata, a następnie została wystawiona w Opéra national de Lyon w styczniu. Jak to często bywa, istotną rolę odgrywa projekcja wideo.
„Po raz pierwszy zatrudniliśmy kamerzystów podwodnych oraz dwóch nurków, którzy filmowali pod powierzchnią. To była bardzo skomplikowana produkcja i fantastyczna przygoda, zwłaszcza że próbowaliśmy uchwycić dramatyczny moment, gdy morze zamyka się nad Egipcjanami” — udostępnia wideo. artysta Braun.
Przekręcanie noża
Lydia Steier pierwotnie aspirowała do bycia śpiewaczką, ale inna droga zaprowadziła ją do świata opery, a ostatecznie do uznania jako jedna z czołowych reżyserek w Europie. Jednak ta ścieżka nie była pozbawiona przeszkód i Steier wiedziała, że jako artystka będzie musiała podwoić swoje wysiłki.
„W tej branży bycie kobietą oznacza, że jesteś postrzegana inaczej niż mężczyźni. Ta sama reakcja lub zachowanie może być różnie interpretowane w zależności od płci. Z czasem nauczyłam się poruszać po tych niuansach” — mówi Steier.
Steier, Amerykanka o austriackich korzeniach, słynie z intensywnych wizualnie inscenizacji, często skrupulatnie tworzonych przy pomocy miniaturowych modeli.
„Moi projektanci doskonale zdają sobie sprawę z mojego zamiłowania do ruchomych elementów i schodów. Szybkie zmiany i ruchy to kluczowe elementy mojej scenografii” — mówi Steier.
Z okazji Święta Wielkanocnego w Baden-Baden Steier zamierzała wykorzystać tę kinetyczną energię w swojej produkcji „Die Frau ohne Schatten” Richarda Straussa – ambitnej pracy pełnej symboliki, na którą wpływ miała interpretacja snów Freuda.
Podczas gdy Steier działa w tradycyjnym medium, jako dziecko czerpała inspirację z hollywoodzkich musicali i Broadwayu. Ta infuzja współczesnych wpływów ma wpływ na jej inscenizację.
„Chodzi o to, aby uwieść publiczność, zapewnić jej rozrywkę i podekscytowanie językiem wizualnym, a następnie przekręcić trochę nóż i powiedzieć: Nie widzisz siebie w tym? Tu chodzi o nas. Każdy utwór, który wyreżyseruję, musi dotyczyć nas” — podsumowuje Steier.
Poruszanie się między formami sztuki
Szwajcarsko-australijski Simon Stone to kolejny wielokrotnie nagradzany reżyser teatralny, znany ze swojego multidyscyplinarnego podejścia. Poruszając się między teatrem, operą i filmem, ostatnio wyreżyserował dla Netflix nominowany do nagrody BAFTA „The Dig”.
Przed przeprowadzką do Europy Stone był uważany za „enfant terrible” australijskiego teatru. Jako reżyser zachęca swoją obsadę do improwizacji i udziału w procesie twórczym.
„Jeśli chcesz osiągnąć coś nowego, musisz pracować w nieznany ci sposób. Jako artyści nie stawiamy sobie wystarczających wyzwań. Ciągle poruszam się między formami sztuki i ciągle nadrabiam zaległości” — wyjaśnia Stone.
Znany jest ze swoich inscenizacji operowych, które często zawierają elementy filmowe. Jego realistyczny i intymny styl był szczególnie efektowny we współczesnej produkcji „Innocence” w Royal Operahouse. Operę, która opowiada o masakrze w szkole, napisała fińska kompozytorka Kaija Saariaho.
„Słuchasz muzyki i komponujesz obrazy, myśląc:„ Jaki film nakręciłbym do tej ścieżki dźwiękowej? Musisz celebrować utwór muzyczny takim, jaki jest, a jeśli nie lubisz muzyki, nie powinieneś robić opery” — wyjaśnia Stone.
Dla Stone’a znaczenie oper we współczesnym świecie ma kluczowe znaczenie dla ich dalszej produkcji.
Nowoczesne tematy, ponadczasowa klasyka i efektowna inscenizacja – te elementy zawierają w sobie to, czym powinna być opera XXI wieku. Profilowani tu reżyserzy nie tylko chronią historyczną formę sztuki; przekształcają go, przesuwają granice i zapewniają jego ciągłą żywotność w naszym szybko zmieniającym się świecie.