Polski premier uderza Kijów za wezwanie ambasadora Warszawy.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wystąpił we wtorek późnym wieczorem, by wezwać do powściągliwości, starając się zakończyć eskalację sporu dyplomatycznego z sojusznikiem Ukrainy, Polską.
Wcześniej we wtorek Kijów wezwał wysłannika Warszawy po tym, jak wysoki rangą polski urzędnik zasugerował, że Ukraina powinna być bardziej wdzięczna za wsparcie, jakie otrzymuje od Polski od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na pełną skalę w zeszłym roku.
„Bardzo doceniamy historyczne wsparcie Polski, która razem z nami stała się prawdziwą tarczą Europy od morza do morza. I w tej tarczy nie może być ani jednej rysy” – powiedział Zełenski powiedział.
„Nie pozwolimy, aby jakiekolwiek momenty polityczne popsuły stosunki między narodami ukraińskimi i polskimi, a emocje powinny zdecydowanie ostygnąć” – dodał prezydent.
Polska jest jednym z najgłośniejszych zwolenników Kijowa od czasu nasilenia się agresji Moskwy w 2022 r. Jednak w ostatnich miesiącach stosunki z Kijowem pogorszyła decyzja Warszawy o przedłużeniu zakazu eksportu niektórych ukraińskich produktów rolnych, co polski rząd uważa za zagrożenie dla interesy rodzimych rolników.
Spór, który początkowo koncentrował się na zbożu, teraz przenosi się na owoce miękkie, takie jak maliny i porzeczki, a polscy rolnicy – którzy mają być kluczowym elektoratem w nadchodzących wyborach parlamentarnych w Polsce w październiku – narzekają, że tańszy import z Ukrainy podcina ceny. ich.
Kontrowersje nasiliły się we wtorek po tym, jak Ukraina wezwała ambasadora Polski w Kijowie w związku z „niedopuszczalnymi” komentarzami wysokiego rangą polskiego urzędnika.
W rozmowie z polskimi mediami Marcin Przydacz, szef polskiego biura ds. polityki zagranicznej, powiedział, że Kijów powinien „zacząć doceniać rolę, jaką Polska odegrała dla Ukrainy w ostatnich miesiącach i latach” – wywołując gniew ukraińskich urzędników, którzy sprowadzili ambasadora Warszawy i skłaniając Polaków Premier Mateusz Morawiecki następnie uderzył Kijów.
„Wezwanie ambasadora Polski – przedstawiciela kraju, który jako jedyny przebywał w Kijowie w dniu inwazji Rosji na Ukrainę – do ukraińskiego MSZ nigdy nie powinno się było zdarzyć” – powiedział Morawiecki. powiedział.
„Biorąc pod uwagę ogrom wsparcia, jakiego Polska udzieliła Ukrainie, takie błędy nie powinny się zdarzać” – dodał premier.