Elżbieta Dzikowska zawitała w Gliwicach
Elżbieta Dzikowska odwiedziła Gliwice w ramach zbierania materiałów do najnowszej książki z cyklu „Polska znana i mniej znana”.
Elżbieta Dzikowska to popularna podróżniczka, która zawitała do naszego miasta. To wszystko za sprawą zbierania materiałów do następnej książki z cyklu „Polska znana i mniej znana”. Podróżniczka spotkała się z prezydentem Gliwic – Adamem Neumannem. Udzieliła również wywiadu dla Miejskiego Serwisu Informacyjnego – Gliwice. Znajdziecie go poniżej. Miłej lektury 😉.
Elżbieta Dzikowska zawitała w Gliwicach
Redaktor: Co Pani robi w Gliwicach?
Elżbieta Dzikowska: W Gliwicach jestem nie pierwszy raz. Pisałam o tym mieście już w I tomie „Polski znanej i mniej znanej”. Tym razem przygotowuję specjalny rozdział do VIII tomu mojej książki. Koncentruję się na architekturze drewnianej. Głównie są to kościoły. W Gliwicach warte odwiedzenia są świątynie św. Jerzego i Wniebowzięcia NMP.
R: W naszym mieście można było zobaczyć już dwie plenerowe wystawy Pani fotografii. W ubiegłym roku prezentowana była ekspozycja „Uśmiech świata”.
ED: A w tym roku wystawa pokazująca oblicza piękna w różnych kulturach. Czyli co robią kobiety, żeby się podobać. A robią wiele, na całym świecie (śmiech).
R: Jak te wystawy powstawały? Czy przeglądając zdjęcia z wielu Pani podróży, pomyślała Pani, że można je w ten sposób ułożyć, czy raczej przez te wszystkie lata miała Pani jakieś swoje motywy przewodnie, tematy, które szczególnie lubiła Pani fotografować?
ED: Zdecydowanie ta druga opcja. Zarówno „Uśmiech świata”, jak i „Biżuteria świata” [inna wystawa Elżbiety Dzikowskiej – dop. red.] i „Różne oblicza piękna” powstawały „na wybrany temat”. Miałam te tematy w głowie i podczas swoich podróży uzupełniałam materiał zdjęciowy. Te wystawy tworzyłam zresztą przez wiele lat. W trudnym czasie COVID-u, kiedy nie można było się spotykać w zamkniętych pomieszczeniach, zdjęcia przydały się do przygotowania ekspozycji plenerowych.
R: Zdecydowanie ta druga opcja. Zarówno „Uśmiech świata”, jak i „Biżuteria świata” [inna wystawa Elżbiety Dzikowskiej – dop. red.] i „Różne oblicza piękna” powstawały „na wybrany temat”. Miałam te tematy w głowie i podczas swoich podróży uzupełniałam materiał zdjęciowy. Te wystawy tworzyłam zresztą przez wiele lat. W trudnym czasie COVID-u, kiedy nie można było się spotykać w zamkniętych pomieszczeniach, zdjęcia przydały się do przygotowania ekspozycji plenerowych.
ED: Zdecydowanie warto pojechać Szlakiem Architektury Drewnianej. Przez Gliwice przebiega jego ciekawy wariant – Gliwicka Pętla. W sąsiednim województwie opolskim jest natomiast interesujący Szlak Polichromii Brzeskich. Szczególnie polecam miejscowość Małujowice z przepięknym kościołem.
R: Odwiedziła Pani już tyle krajów, że zastanawiam się, czy Elżbieta Dzikowska ma jeszcze jakąś swoją listę „miejsc do zobaczenia”.
ED: Oczywiście! Nigdy na przykład nie byłam w Albanii ani Danii. Zawsze mi się wydawało, że to tak blisko, a nadal tam nie dotarłam. Byłam bardzo daleko – w Peru na przykład 13 razy, a moja ostatnia wielka wyprawa to była Papua-Nowa Gwinea – a te bliskie cele mam odłożone „na później”. Kto wie, może w tym roku uda mi się to nadrobić?
Źródło informacji, zdjęcia: UM Gliwice