O nas
Kontakt

Wielka Brytania przenosi swój kryzys uchodźczy na Irlandię. Dublin jest przerażony.

Laura Kowalczyk

Wielka Brytania przenosi swój kryzys uchodźczy na Irlandię.  Dublin jest przerażony.

DUBLIN – W miarę jak Wielka Brytania zwiększa wysiłki mające na celu odstraszanie osób ubiegających się o azyl, jedną z wybuchowych politycznie reperkusji jest to, że po drugiej stronie Morza Irlandzkiego części Dublina zamieniają się w śmierdzące obozy dla uchodźców.

Jest to problem powiązany z Brexitem, który prawdopodobnie się pogorszy, ponieważ potencjalnie dziesiątki tysięcy osób ucieka przed coraz surowszą polityką azylową Wielkiej Brytanii, ponownie wjeżdżając do UE przez otwarte irlandzkie tylne drzwi.

Odkąd imigracja po raz pierwszy stała się cechą irlandzkiego życia podczas boomu celtyckiego tygrysa trzy dekady temu, osoby ubiegające się o azyl przybywały zazwyczaj dopiero po spędzeniu miesięcy, a nawet lat na próbach osiedlenia się w sąsiedniej Wielkiej Brytanii. Osobom uciekającym przed wojną, głodem lub biedą główne połączenia lotnicze i szlaki przemytu zawsze ułatwiały dotarcie do Wielkiej Brytanii niż do Irlandii.

Teraz, gdy nowe, surowe prawo imigracyjne Wielkiej Brytanii w końcu zatwierdziło parlament, a premier Rishi Sunak obiecał rozpoczęcie deportacji osób ubiegających się o azyl w ciągu kilku tygodni, Irlandia doświadcza bezprecedensowego wzrostu migracji z Wielkiej Brytanii.

W miarę jak osoby ubiegające się o azyl uciekają przed groźbą ze strony rządu Sunaka wysłania ich do Rwandy, wschodnioafrykańskiego narodu, z ograniczonym prawem do odwołania, wiele osób opuszcza Wielką Brytanię i wjeżdża do Republiki Irlandii, przekraczając granicę bez kontroli z jej sąsiadem z Wielkiej Brytanii, Irlandią Północną.

Poświęć trochę czasu na pogawędkę z setką samotnych mężczyzn przybywających co tydzień do irlandzkiego Biura Ochrony Międzynarodowej, a dowiesz się – od Arabów, Afrykanów, Afgańczyków i Hindusów, którzy czasami mówią z wyraźnymi akcentami regionalnego angielskiego akcentu – że postrzegają Irlandię jako swój ostatni -szansa na pozostanie w Europie po wycofaniu przez Wielką Brytanię wycieraczki powitalnej.

„Nie chcę wracać do Nigerii i nie chcę też jechać do Rwandy” – powiedział Christian, 25-letni Nigeryjczyk, który ostatnie pięć lat spędził w Liverpoolu i Manchesterze na północy Anglii po przekroczeniu terminu ważności wizy studenckiej. Przeszedł przez całą gamę brytyjskiego procesu azylowego i odwoławczego, a teraz szuka alternatywnego miejsca na zbudowanie życia. „Chciałem być w Wielkiej Brytanii. Nie wiedziałem nic o Irlandii poza Guinnessem, ale się dowiaduję.

Podobnie jak szacunkowo 80 procent z około 7 000 osób, które w tym roku przybyły do ​​Irlandii, Christian wjechał do Republiki Irlandii drogą z północy – jedynego zakątka Wielkiej Brytanii, które graniczy lądowo z członkiem UE. Mówi, że zapłacił taksówkarzowi 2400 funtów, aby przewiózł go i dwóch innych Nigeryjczyków przez granicę do Dublina na odległość 160 km od stolicy Irlandii Północnej, Belfastu, tylko po to, by dowiedzieć się, że inne osoby stojące w kolejce do azylu odbyły tę samą podróż autobusem publicznym za funty. 17.

Utrzymanie irlandzkiej granicy bez barier pomimo Brexitu miało kluczowe znaczenie dla irlandzkiej gospodarki i setek tysięcy irlandzkich obywateli mieszkających w Irlandii Północnej. Ale sprawia to również, że osoby ubiegające się o azyl wyjątkowo łatwo przemieszczają się bez przeszkód z Wielkiej Brytanii do Irlandii.

Inne trasy drogą morską i powietrzną nie są już tak proste. Chociaż Wielka Brytania i Irlandia utrzymywały przez ostatnie stulecie wspólną strefę podróżowania, która zapewnia obywatelom Wielkiej Brytanii i Irlandii swobodę życia i pracy w swoich krajach, na irlandzkiej stronie lotów w Wielkiej Brytanii nadal przeprowadzane są kontrole paszportowe prowadzone przez policję, których celem jest sprawdzenie prawa osób niebędących pasażerami -Wjazd dla obywateli Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Przejazd pojazdem lub pociągiem z Irlandii Północnej stał się coraz bardziej popularny, gdy władze irlandzkie zaczęły zaostrzać przepisy dotyczące wpuszczania osób ubiegających się o azyl z Wielkiej Brytanii na pokład samolotu lecącego do Irlandii.

W ciągu ostatniego roku irlandzki Departament Integracji i Biuro Ochrony Międzynarodowej miały trudności ze znalezieniem wystarczającego schronienia dla 100 000 ukraińskich uchodźców wojennych i co najmniej 30 000 osób ubiegających się o azyl, które już tu są, w obliczu krajowego kryzysu w zakresie podaży i przystępności cenowej mieszkań. Szereg opuszczonych nieruchomości przeznaczonych pod zabudowę jako ośrodki dla azylantów zostało spalonych w wyniku podpaleń dokonanych przez zirytowanych mieszkańców. Urzędnicy państwowi trudzący się opanowaniem skutków kryzysu spodziewają się, że presja będzie nadal rosła, być może do granic krytycznych.

„To dom wariatów” – stwierdził pracownik Biura Ochrony Międzynarodowej robiący sobie przerwę na papierosa przed biurem przy Mount Street w gruzińskim sercu Dublina. W pobliżu dwie grupy mężczyzn – głównie Somalijczyków po lewej stronie i Nigeryjczyków po prawej – włóczyły się obok rzędów namiotów na chodnikach, które od tygodni były ich domem. „Nie mamy gdzie ich wszystkich umieścić, a wciąż przybywa kolejnych. To nie ma końca.”

Ilustrując nieproporcjonalny charakter wyzwania, około 7 000 osób ubiegających się o azyl, które przybyły już w tym roku do Irlandii, odpowiada prawie 7 000, które w tym samym okresie przepłynęły małą łódką z Francji do Anglii – kraju o populacji 12 razy większej niż Irlandia. | Paul Faith/AFP za pośrednictwem Getty Images

Rok temu pozwolono miastu namiotowemu zapuścić korzenie przed Biurem Ochrony Międzynarodowej, wijąc się wzdłuż chodników i alejek wzdłuż Mount Street. Dzielnica slumsów ostatecznie rozprzestrzeniła się obok siedziby partii rządowej Fianna Fáil i coraz bardziej zbliżała się do lokalnego biura Komisji Europejskiej i bazy budynków rządowych Simona Harrisa, nowego premiera Irlandii.

Jednak na swoim cotygodniowym posiedzeniu gabinetu we wtorek Harris zezwolił na operację mającą na celu usunięcie uchodźców z Mount Street, głównie do zarekwirowanego centrum konferencyjnego na obrzeżach miasta oraz do bardziej odległego kempingu w stylu wojskowym, z 12-osobowymi namiotami.

W środę o świcie flota autobusów i taksówek przewiozła do tych placówek prawie 300 mężczyzn, podczas gdy pracownicy sanitarni w kombinezonach ochronnych sprzątali chodniki z miesięcy publicznego oddawania moczu i nagromadzonych śmieci. Policja wzniosła bariery z 1000-kilogramowych bloków betonowych w miejscu, w którym stały namioty, i powiedziała uchodźcom, że grozi im natychmiastowe aresztowanie, jeśli ponownie spróbują rozbić namiot na Mount Street.

Ale według relacji urzędu ochrony ledwo to rozwiązało problem. Personel organizacji nadal nie jest w stanie zapewnić schronienia dla ponad 1500 osób ubiegających się o azyl, które śpią pod gołym niebem. Namioty uchodźców są nadal rozsiane po całym Dublinie, w parkach, witrynach sklepów, alejkach i wzdłuż rzeki Liffey, która przecina miasto na dwie części.

Sytuację pogarsza fakt, że dziesiątki ewakuowanych osób z Mount Street opuściło już zapewnione przez państwo namioty komunalne, aby wsiąść do autobusów i wrócić do centrum miasta. W czwartek ponad 100 nowo przybyłym wnioskodawcom powiedziano, że stan nie ma nigdzie dostępnych łóżek, co zapewniło, że w nowych lokalizacjach pojawią się nowe namioty.

To wszystko okazuje się zbyt wiele dla Irlandii, która chce, aby Wielka Brytania przyjęła z powrotem osoby z aktywnymi sprawami w brytyjskim systemie azylowym. W przeciwnym razie urzędnicy ostrzegają, że tylko w tym roku liczba spraw odziedziczonych głównie od Wielkiej Brytanii w Irlandii przekroczy 20 000.

Ilustrując nieproporcjonalny charakter wyzwania, około 7 000 osób ubiegających się o azyl, które przybyły już w tym roku do Irlandii, odpowiada prawie 7 000, które w tym samym okresie przepłynęły małą łódką z Francji do Anglii – kraju o populacji 12 razy większej niż Irlandia.

Jednak Sunak podaje Francję jako powód, dla którego Anglia nie powinna okazywać Irlandczykom współczucia. Wykluczył przyjęcie jakichkolwiek osób powracających z Irlandii, chyba że Francja w pierwszej kolejności zgodzi się przyjąć z powrotem uchodźców, którzy przekroczyli kanał La Manche.

Żadne z nich nie wydaje się prawdopodobne, nawet gdy Harris i jego minister sprawiedliwości Helen McEntee publicznie argumentują, że niepublikowany protokół ustaleń powiązany z brexitem w 2020 r. zobowiązuje Wielką Brytanię do ponownego przyjęcia uchodźców z Irlandii do swojego systemu. Wielka Brytania określiła to porozumienie jako bezzębne i niewiążące.

Prywatnie urzędnicy Departamentu Sprawiedliwości i gabinetu premiera mówią, że nie spodziewają się ani jednej deportacji do Wielkiej Brytanii, dopóki Sunak nie przegra następnych wyborów powszechnych w Wielkiej Brytanii, a do władzy dojdą Partia Pracy, sprzeciwiająca się polityce Rwandy.

Zauważają, że od grudnia 2020 r., kiedy Wielka Brytania opuściła UE na fali nastrojów antyimigranckich, do Wielkiej Brytanii nie powróciła ani jedna osoba ubiegająca się o azyl.

Wcześniej, gdy Irlandia i Wielka Brytania były związane tymi samymi unijnymi przepisami azylowymi, takie transfery nie powodowały praktycznie żadnej różnicy dla żadnego z krajów: w latach 2015–2020 Irlandia odesłała z powrotem do Wielkiej Brytanii 162 migrantów, podczas gdy Brytyjczycy wysłali 156 do drugiego kraju kierunek.

„Nie ma realistycznych perspektyw, aby Wielka Brytania zgodziła się nam pomóc, biorąc pod uwagę swoje obecne nastawienie polityczne” – powiedział urzędnik rządowy, któremu zapewniono anonimowość w celu omówienia planów, które nie zostały jeszcze zatwierdzone przez Radę Ministrów.

„Jeśli mamy uporać się z tą sytuacją, zanim stanie się ona przytłaczająca, będziemy musieli przeznaczyć maksymalne zasoby na samodzielne rozpatrywanie spraw tak szybko, jak to możliwe, a niedopuszczalne sprawy, jeśli to możliwe, usuwać z powrotem do ich własnych krajów” – powiedział urzędnik .

Urzędnik oznajmił, że zarezerwowano już prywatny samolot czarterowy, który będzie mógł przewozić pod strażą policji osoby, które nie złożyły wniosku, a przyloty z Nigerii mają najwyższy priorytet w przypadku deportacji. Chociaż Nigeria nie znajduje się na oficjalnej irlandzkiej liście „bezpiecznych” krajów, co oznacza, że ​​przybysze mogą zostać zawróceni do miejsca pochodzenia, loty mają się rozpocząć pod koniec roku, powiedział urzędnik.

Nigeryjczycy stanowią największą pojedynczą grupę przybywającą obecnie z Wielkiej Brytanii i stanowią jedną trzecią wszystkich osób ubiegających się o azyl przybywających w tym roku do Irlandii. Departament planuje przenieść do 100 funkcjonariuszy policji zajmujących się obecnie wnioskami o azyl i skupić ich na nadzorowaniu deportacji, gdy tylko pozwoli na to przyspieszona procedura prawna.

Eksperci od prawa imigracyjnego wątpią, czy Irlandia będzie w stanie zawrócić osoby ubiegające się o azyl do Wielkiej Brytanii, dopóki przepisy dotyczące Rwandy pozostaną w mocy, ponieważ prawnicy zajmujący się prawami człowieka twierdzą, że narusza to podstawowe elementy unijnych konwencji dotyczących praw uchodźców.

Niektórzy prawodawcy rządowi w Dublinie obwiniają Sunaka za traktowanie trudności Irlandii jako szansy dla Anglii.

„Wydaje się, że jego polityka imigracyjna to „Do Rwandy lub do Irlandii”. To nie wróży dobrze przyszłym stosunkom” – stwierdziła Lisa Chambers, senator Fianna Fáil.

Jim O'Callaghan, inny ustawodawca Fianna Fáil, którego okręg wyborczy w Dublinie obejmuje ośrodek dla uchodźców, jest innego zdania. Wątpi, czy zagrożenie ze strony Rwandy oznacza coś więcej niż krótkoterminową „optykę” pozwalającą torysom zdobyć głosy w brytyjskich wyborach powszechnych spodziewanych jesienią tego roku.

Jeśli jednak brytyjska polityka odstraszania rzeczywiście okaże się skuteczna, a łodzie z migrantami przestaną przepływać przez kanał La Manche, powiedział O'Callaghan, może to ostatecznie przynieść korzyść Irlandii, ponieważ większość uchodźców nie dotrze dalej niż do Francji.

„Aby dostać się do Irlandii, muszą przedostać się do Wielkiej Brytanii” – powiedział O'Callaghan. „Jeśli ludzie będą zniechęcani do wyjazdu do Wielkiej Brytanii, istnieje prawdopodobieństwo, że prawdopodobnie nie opuszczą kontynentu”.