O nas
Kontakt

Dekada na czele NATO: dlaczego zastąpienie Jensa Stoltenberga jest takie trudne?

Laura Kowalczyk

Dekada na czele NATO: dlaczego zastąpienie Jensa Stoltenberga jest takie trudne?

Buty Jensa Stoltenberga okazują się duże do wypełnienia.

Podczas gdy przywódcy zbierają się w tym tygodniu w Wilnie na szczycie NATO, jedną rzeczą, która nie znajdzie się w porządku obrad, jest mianowanie pod koniec roku nowego szefa, który zastąpi Stoltenberga.

Stanie się tak dlatego, że kadencja Norwega została po raz drugi przedłużona o kolejny rok, mimo że wcześniej zapowiadał on zamiar ustąpienia i podkreślał, jak trudno jest powołać nowego sekretarza generalnego.

Następny szef NATO zostanie prawdopodobnie mianowany w 2024 r., kiedy wybory europejskie spowodują przetasowania na najważniejszych stanowiskach w UE.

Może to jeszcze bardziej skomplikować równowagę polityczną polegającą na wyznaczeniu następcy.

Krążą pogłoski, że wielu europejskich przywódców jest kandydatami na to stanowisko, w tym przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Jednak sprzeczne interesy polityczne i osobiste preferencje oznaczają, że wybór kolejnego szefa NATO wystawi na próbę zdolność sojuszu do kompromisu.

Decyzja obciążona politycznie

Rolę szefa NATO wyznacza się w drodze nieformalnych dyskusji dyplomatycznych między państwami członkowskimi i historycznie pełni ją Europejczyk. Szef wojskowy, Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych w Europie, zawsze był Amerykaninem.

W miarę jak wojna na europejskiej ziemi trwa, rola ta wiąże się ze znaczną odpowiedzialnością i wagą polityczną.

„Poszukiwanie nowego sekretarza generalnego nie jest procesem konkurencyjnym, jest to proces polityczny” – twierdzi Bruno Lété, starszy pracownik German Marshall Fund.

„Trzeba uwzględnić cały szereg interesów państw członkowskich. Państwa członkowskie walczą ze sobą na korytarzach dyplomatycznych, aby preferencje swoich kandydatów znalazły się na pierwszym planie”.

„Jego przedłużony mandat (Stoltenberga) prawdopodobnie mówi nam, że NATO nie było wewnętrznie zjednoczone co do tego, kto może zostać kolejnym sekretarzem generalnym. I ten brak jedności jest czymś, czym należy się martwić” – dodał.

Według doniesień prezydent Francji Emmanuel Macron niechętnie akceptuje kandydata spoza UE. Opierałby się na nowym szefie NATO, jeśli chodzi o realizację jego wizji „strategicznej autonomii”, UE mniej zależnej od USA pod względem bezpieczeństwa militarnego.

Zrównoważenie interesów transatlantyckich będzie miało kluczowe znaczenie.

Pieczęć aprobaty Waszyngtonu

Chociaż rola jest ustalana w drodze konsensusu, zgoda Waszyngtonu jest kluczowa. Każdy kandydat musi zostać zatwierdzony przez prezydenta USA.

Dyskutowana przez premiera Rishiego Sunaka kandydatura brytyjskiego sekretarza obrony Bena Wallace’a została podobno zablokowana przez prezydenta Bidena po tym, jak Wielka Brytania ogłosiła plany szkolenia ukraińskich pilotów na amerykańskich odrzutowcach F-16 bez konsultacji z USA.

Wallace był także wcześniej żołnierzem w Irlandii Północnej podczas kłopotów, co było kwestią bliską sercu Joe Bidena, biorąc pod uwagę jego irlandzkie pochodzenie.

Z ostatnich doniesień wynika, że ​​Biden faworyzuje przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen. Jako była niemiecka minister obrony wniosłaby odpowiednie doświadczenie i osiągnięcia w zapewnianiu jednomyślnego poparcia dla Ukrainy.

Wybory europejskie w 2024 r. odbędą się na kilka miesięcy przed końcem kadencji Stoltenberga. Jeśli von der Leyen nie zdecyduje się na kandydowanie na najwyższe stanowisko w Komisji lub nie uda jej się zapewnić sobie poparcia większości w Parlamencie Europejskim, może wyłonić się jako naturalne zastępstwo.

Jednak według Lété niektóre państwa członkowskie NATO wyraziły silny sprzeciw wobec von der Leyen ze względu na jej poprzednie pełnienie funkcji ministra obrony.

Rozbicie szklanego sufitu

Von der Leyen zaznaczyłaby również dodatkowe pole w przypadku państw członkowskich wzywających do wyznaczenia przez sojusz następczyni płci żeńskiej.

Inne kobiety-liderki, które miały zastąpić Stoltenberg, najwyraźniej nie przekonały przywódców. W czerwcu duńska premier Mette Frederiksen została zamaskowana podczas czegoś, co wyglądało na rozmowę kwalifikacyjną przeprowadzoną przez Bidena i szefa CIA podczas podróży do Waszyngtonu.

Dania jest postrzegana jako zdecydowany zwolennik wsparcia NATO dla Ukrainy bez bagażu politycznego państw leżących na wschodniej flance. Jednak budżet wojskowy kraju, wynoszący 1,38% PKB, jest znacznie niższy od progu NATO wynoszącego 2%.

Według plotek pretendentami są także premier Litwy Ingrida Šimonytė i premier Estonii Kaja Kallas.

Jednak przywódca państwa wschodniego mógłby ryzykować zaostrzenie napięć z Rosją. Kallas jest zdeklarowanym krytykiem Kremla, który wielokrotnie namawiał Brukselę do nałożenia surowszych sankcji na Rosję. Nominacja Litwy może również jeszcze bardziej nadwyrężyć stosunki Chiny–NATO, biorąc pod uwagę jastrzębie stanowisko rządu Šimonytė wobec Pekinu.

Spokojny, chłodny, konsekwentny

Stoltenberg stawia wysoką poprzeczkę, jeśli chodzi o chłodne przywództwo w czasach kryzysu.

Były wysłannik ONZ ds. klimatu i premier Norwegii, jest doświadczonym dyplomatą i doświadczonym mediatorem. W młodości był także działaczem antywojennym i przyznał się do rzucania kamieniami w ambasadę USA w proteście przeciwko wojnie w Wietnamie w latach 70.

Udało mu się utrzymać jedność sojuszu podczas jednego z największych zagrożeń bezpieczeństwa w jego historii, pomimo rozbieżnych poglądów na temat zakresu wsparcia sojuszu dla Ukrainy.

„NATO bardzo potrzebuje jego doświadczenia” – powiedział Lété.

Przed inwazją na Ukrainę skutecznie radził sobie także z buntem w swoim sojuszu, począwszy od groźby Donalda Trumpa wycofania się, po oskarżenia Macrona o „śmierć mózgową” sojuszu.

Musi teraz ostrożnie kierować oporem w swoim sojuszu, aby zapewnić ratyfikację przystąpienia Szwecji.

Choć na szczycie w Wilnie nie odbędą się żadne dyskusje na temat potencjalnego następcy, przywódcy niewątpliwie będą poszukiwać kandydata, który będzie w stanie utrzymać jedność sojuszu w czasie wojny.

Zapytany w lutym, jaką radę dałby swojemu następcy, Stoltenberg odpowiedział: „Aby utrzymać razem Europę i Amerykę Północną”.