O nas
Kontakt

Bruksela już w przyszłym tygodniu odblokuje dla Polski 137 mld euro funduszy unijnych

Laura Kowalczyk

Ursula von der Leyen made the announcement on Friday after a meeting with Polish Prime Minister Donald Tusk.

Komisja Europejska przygotowuje się do odblokowania do 137 miliardów euro z funduszy spójności i odbudowy dla Polski, która do tej pory nie miała dostępu do środków ze względu na obawy dotyczące praworządności.

Ogłoszenie to przekazała prezydent Ursula von der Leyen podczas piątkowej podróży do Polski, gdzie rozmawiała obok premiera Donalda Tuska.

Przełom nastąpił kilka dni po tym, jak polscy urzędnicy udali się do Brukseli, aby przedstawić „plan działania” składający się z dziewięciu projektów ustaw mających na celu przywrócenie niezależności sądów od najwyższego trybunału w kraju do sądów niższej instancji.

„Jesteśmy pod wrażeniem wysiłków Waszych i Polaków na rzecz przywrócenia praworządności będącej podstawą Waszego społeczeństwa. Społeczeństwa, w którym wszyscy przestrzegają zasad. Społeczeństwa, w którym ludzie i przedsiębiorstwa mogą ufać instytucjom i mogą wymagać od władz konta” – powiedziała von der Leyen po spotkaniu z premierem.

„Biorąc pod uwagę rozpoczęte przez Państwa reformy i liczbę natychmiastowych kroków podjętych w sprawie niezależności sądów, mam dobrą wiadomość: w przyszłym tygodniu Kolegium (komisarzy) przedstawi dwie decyzje w sprawie funduszy europejskich, które są obecnie zablokowane dla Polski. Decyzje te uwolnią dla Polski aż 137 miliardów euro.”

Nad wydatkami będzie czuwać Prokuratura Europejska (EPPO), do której niedawno dołączyła Polska. „To wspaniała wiadomość dla Polaków i dla Europy. I to jest wasze osiągnięcie” – powiedziała von der Leyen.

Bruksela odmówiła poprzedniemu skrajnie prawicowemu polskiemu rządowi Prawa i Sprawiedliwości (PiS) dostępu do 76,5 miliarda euro z funduszy spójności przyznanych na lata 2021–2027 ze względu na szereg braków w zakresie praworządności, głównie związanych z utrzymującym się spadkiem wydajności sądownictwa niezależność i rosnąca ingerencja polityczna w sądy.

Obawy utrudniły również Polsce pełne wykorzystanie planu odbudowy i zwiększania odporności po Covid-19, który obejmuje niskooprocentowane pożyczki o wartości 34,5 mld euro i dotacje o wartości 25,3 mld euro. Do tej pory uwolniono jedynie 5,1 miliarda euro w ramach „płatności zaliczkowej”.

Dochodząc do władzy w połowie grudnia, Tusk zapowiedział reset w stosunkach Bruksela–Warszawa, przywrócenie demokracji i uwolnienie zamrożonych środków, które kraj pilnie potrzebuje na projekty rozwojowe mające przyspieszyć transformację ekologiczną i cyfrową.

Polska szybko podjęła działania, aby wystąpić o pierwszą wypłatę 6,3 miliarda euro w formie dotacji i pożyczek z planu naprawczego oraz złożyć samoocenę dla funduszy spójności. Zapoczątkowało to wewnętrzny proces Komisji mający na celu weryfikację spełnienia warunków sądowych.

„Mamy naprawdę to, czego chcieliśmy. To dla nas bardzo ważny dzień, bo zrobiliśmy wiele. Dokonano ogromnego wysiłku. 15 października polscy obywatele wybrali demokrację i praworządność i to oni są prawdziwymi bohaterami polskiej historii” – powiedział Tusk, nawiązując do ostatnich wyborów. „To mnóstwo pieniędzy. I przeznaczymy je na uporanie się z ważnymi wyzwaniami, przed którymi stoimy obecnie”.

Nawet jeśli Komisja przyjmie decyzje w przyszłym tygodniu, wypłaty nie będą natychmiastowe ani bezwzględne. Fundusze spójności są wypłacane stopniowo w zależności od rozwoju projektów w terenie.

Tymczasem środki naprawcze podzielone są na transze i są ściśle powiązane z zakończeniem reform i inwestycji. Państwa członkowskie mają czas do sierpnia 2026 r. na wywiązanie się ze swoich zobowiązań.

Obie koperty pieniężne wiążą się z przywróceniem niezawisłości sędziowskiej i zmuszają polski rząd do cofnięcia skutków kontrowersyjnych zmian wprowadzonych przez PiS, zwłaszcza dotyczących Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która miała uprawnienia do karania sędziów zgodnie z ich orzeczeniami.

W zeszłym roku Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) jednoznacznie odrzucił reformę sądownictwa, argumentując, że jest ona „niezgodna z gwarancjami dostępu do niezawisłego i bezstronnego sądu”.