O nas
Kontakt

Erupcja islandzkiego wulkanu „stabilizuje się” po ewakuacji tysięcy osób

Laura Kowalczyk

An Icelandic Coast Guard helicopter flies near magma running on a hill near Grindavik on Iceland

W obszarze, w którym w nadchodzących latach będą częste erupcje, otworzyła się szczelina o długości czterech kilometrów.

We wtorek rano erupcja wulkanu na Islandii trwała nadal, ale jej siła wydawała się spadać – ogłosił Islandzki Instytut Meteorologiczny (IMO).

Siła erupcji „wydaje się maleć” – napisała IMO na swojej stronie internetowej.

Erupcja przez szczelinę w ziemi rozpoczęła się po trzęsieniu ziemi, które miało miejsce w poniedziałkowy wieczór na obszarze na południe od Reykjaviku, gdzie aktywność sejsmiczna była bardzo intensywna od początku listopada.

„Fakt, że aktywność już spada, nie wskazuje, jak długo potrwa erupcja, ale raczej, że erupcja się stabilizuje” – dodał instytut.

Zauważono, że podobną tendencję zaobserwowano na początku poprzednich erupcji na półwyspie Reykjanes.

Szczelina ma długość około 4 km, podaje IMO, które wcześniej oszacowało ją na około 2,8 km, czyli trzy razy dłużej niż ostatnia erupcja zeszłego lata.

Ta ostatnia erupcja, czwarta w ciągu dwóch lat, miała miejsce trzy kilometry od Grindavik – wioski liczącej 4000 mieszkańców, którą ewakuowano 11 listopada, kiedy ogłoszono stan wyjątkowy w związku z dużym nagromadzeniem magmy.

Wszystkie drogi wokół Grindavíku są zamknięte i tak pozostaną przez kilka następnych dni – ogłosiła policja na Facebooku, stwierdzając, że ludności obecnie nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.

Według IMO ryzyko dla ruchu lotniczego jest jak dotąd niskie. Kod koloru lotniczego został na krótko zmieniony na czerwony, ale szybko zmienił się z powrotem na pomarańczowy w przypadku braku chmury popiołu.

„W tej chwili nie ma żadnych zakłóceń w przylotach i odlotach na lotnisku w Keflaviku” – poinformował w nocy na swojej stronie internetowej islandzki operator portu lotniczego ISAVIA, przy stosunkowo niewielkim ruchu o tej późnej porze.

Obecnie podróżni są bardziej narażeni na strajk kontrolerów ruchu lotniczego zaplanowany na wtorek.

W 2010 roku wulkan Eyjafjallajökull na południu wyspy spowodował największe zakłócenia w ruchu lotniczym w czasie pokoju. Tytuł ten został wymazany z ksiąg rekordów przez pandemię Covid-19.

Nowy cykl wulkaniczny?

Do marca 2021 r. półwysep Reykjanes, na południe od stolicy Reykjaviku, przez osiem stuleci nie był dotknięty erupcjami.

Od tego czasu miały miejsce jeszcze dwie erupcje – w sierpniu 2022 r. i lipcu 2023 r., co zdaniem wulkanologów oznacza wznowienie aktywności wulkanicznej w regionie.

W październiku wykryto oznaki obrzęku gruntu w pobliżu „Błękitnej Laguny”, słynnych turkusowych gorących źródeł, które niezmiennie cieszą się popularnością wśród turystów. W niedzielę strona została częściowo ponownie otwarta.

Według Islandzkiej Izby Turystycznej w latach 2021, 2022 i w lipcu ubiegłego roku erupcje wulkanów na niezamieszkanym obszarze pobliskiego regionu stały się głównymi atrakcjami turystycznymi, przyciągając prawie 680 000 gości.

Szef islandzkiego wydziału ochrony ludności i zarządzania kryzysowego Vídir Reynisson ostrzegł w lokalnej telewizji publicznej RUV, że ta nowa erupcja „nie jest erupcją turystyczną i trzeba ją obserwować z bardzo dużej odległości”.

Według wulkanologów nowy cykl na półwyspie może trwać dziesięciolecia.

Uważa się, że w tej krainie ognia i lodu, najbardziej wulkanicznym regionie w Europie, działają trzydzieści trzy systemy wulkaniczne.

W nocy zdjęcia lokalnych mediów, których kamery od tygodni instalowano w pobliżu wulkanu, pokazywały świecącą pomarańczową lawę energicznie wypływającą ze szczeliny.

„Żaden kraj nie jest lepiej przygotowany”

„Nasze myśli są z (…) miejscową ludnością, mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze, ale jasne jest, że jest to poważna erupcja” – napisała na Facebooku szefowa islandzkiego rządu Katrín Jakobsdóttir.

11 listopada, po ogłoszeniu stanu wyjątkowego, mieszkańcy Grindavik, malowniczej wioski liczącej 4000 mieszkańców, zostali ewakuowani profilaktycznie po setkach trzęsień ziemi spowodowanych przemieszczaniem się magmy pod skorupę ziemską, co jest potencjalnym sygnałem ostrzegawczym erupcja wulkanu.

„Żaden kraj nie jest lepiej przygotowany na klęski żywiołowe niż Islandia” – powiedział premier na konferencji prasowej 18 listopada.

Inne wulkany, takie jak Askja na niezamieszkanych wyżynach środkowej Islandii, wykazały ostatnio oznaki aktywności.

Jednym z najstraszniejszych wulkanów w kraju jest Katla, położony w pobliżu południowego wybrzeża. Ostatnia erupcja miała miejsce w 1918 r., a niezwykle długa przerwa sugerowała rychłe ożywienie.