O nas
Kontakt

Liz Truss uważa, że ​​„głębokie państwo” chce dorwać Donalda Trumpa

Laura Kowalczyk

Liz Truss uważa, że ​​„głębokie państwo” chce dorwać Donalda Trumpa

LONDYN – Najkrócej sprawująca urząd premier Wielkiej Brytanii zapuściła się we wtorek głębiej w krainę MAGA, przewidując, że „głębokie państwo” będzie jeszcze intensywniej pracować, aby osłabić Donalda Trumpa w drugiej kadencji.

Liz Truss, która promuje nową książkę, w której przedstawia się ją jako przywódczynię „rewolucji przeciwko globalizmowi, socjalizmowi i liberalnemu establishmentowi”, argumentowała we wtorkowym artykule, że amerykański establishment gospodarczy już „uzbraja się przeciwko Trumpowi” i jego program gospodarczy.”

Porównała także amerykańskich Republikanów do swojej nieszczęsnej konserwatywnej administracji, ostrzegając, że politycy GOP stoczą „walkę o życie”, gdy Trump po raz kolejny będzie walczył o Biały Dom.

„Państwo administracyjne podważyło pierwszą kadencję Trumpa i moją kadencję jako premiera Wielkiej Brytanii, zmuszając mnie do ustąpienia ze stanowiska po 49 dniach” – pisze w „Wall Street Journal”.

„Zakładałem, że uda mi się przeforsować porządek obrad, z którego zostałem wybrany. Jakże się myliłem. Nieprzejrzyste brytyjskie państwo biurokratyczne podważyło proponowane przeze mnie reformy, a ich amerykańskie odpowiedniki będą mieć na celowniku Trumpa, jeśli zwycięży on w listopadzie. Głębokie państwo będzie próbowało podkopać go jeszcze bardziej niż miało to miejsce podczas jego pierwszej kadencji”.

Truss została usunięta ze stanowiska przez własną partię po tym, jak jej minibudżet spowodował zamieszanie gospodarcze i wprawił rynki w chaos. W swojej książce Truss argumentuje, że brytyjski skarb państwa, Bank Anglii i jego Biuro ds. Odpowiedzialności Budżetowej zaangażowały się w „nieustanną kampanię szeptania” przeciwko jej polityce obniżek podatków.

W tym kontekście ostrzega, że ​​konserwatyści potrzebują „skoordynowanego planu demontażu głębokiego państwa, które dąży do własnego samozachowawstwa”.

To nie pierwszy raz, kiedy Truss flirtuje z populizmem w stylu amerykańskim. W lutym Truss przemawiała na Konferencji Konserwatywnej Akcji Politycznej w Waszyngtonie, gdzie wyśmiewała „konserwatystów tylko z nazwy” i wezwała Republikanów, „którzy nie zamierzają ugiąć się przed establishmentem”.

Była premier również wywołała zdziwienie w Wielkiej Brytanii, gdy pojawiła się u boku byłego głównego stratega Białego Domu Steve’a Bannona. W poniedziałek opowiedziała się za powrotem Trumpa do władzy, mówiąc, że „musi” wygrać i argumentując, że „świat był bezpieczniejszy”, kiedy sprawował władzę.

Jeszcze w tym tygodniu Truss leci do Stanów Zjednoczonych, aby promować amerykańskie wydanie swojej książki. Trasa ta obejmuje przemówienie wygłoszone 22 kwietnia przed konserwatywnym zespołem doradców Heritage Foundation.