O nas
Kontakt

Brytyjscy konserwatyści właśnie zgodzili się na najsurowszy na świecie zakaz palenia. Torysowscy parlamentarzyści tego nienawidzą

Laura Kowalczyk

Brytyjscy konserwatyści właśnie zgodzili się na najsurowszy na świecie zakaz palenia.  Torysowscy parlamentarzyści tego nienawidzą

LONDYN – Osiemnaście miesięcy po objęciu urzędu premiera i w obliczu klęski wyborczej Rishi Sunak szukał dziedzictwa.

Właśnie z takim nastawieniem w zeszłym roku słabnący premier Wielkiej Brytanii zaproponował stopniowy, pokoleniowy zakaz palenia – coś niemal bezprecedensowego na całym świecie.

We wtorkowy wieczór plan poczynił krok w stronę urzeczywistnienia, kiedy Izba Gmin przyjęła ustawodawstwo torujące drogę dla wprowadzenia zakazu na jego pierwszym ważnym etapie parlamentarnym – ale nie bez licznych narzekań ze strony niespokojnych parlamentarzystów Sunaka.

Ta polityka oznacza, że ​​sprzedaż wyrobów tytoniowych osobom urodzonym 1 stycznia 2009 r. lub później będzie nielegalna, co skutecznie uniemożliwi dzieciom, które w tym roku ukończą 15 lat, legalne kupowanie wyrobów tytoniowych.

Niemal identyczny plan miał wejść w życie w Nowej Zelandii pod rządami ówczesnej premier Jacindy Ardern, zanim został odwrócony przez jej następców, zanim komukolwiek zabroniono rzucić ten nawyk.

Oznacza to, że Sunak rzeczywiście ma szansę przejść do historii – nie należy jednak oczekiwać, że otrzyma za to wielkie podziękowania od własnej partii, którą po 14 latach sprawowania władzy dzielą podziały.

„To uratuje więcej istnień ludzkich niż jakakolwiek inna decyzja, jaką moglibyśmy podjąć” – argumentował Sunak, przedstawiając plan w swoim przemówieniu na konferencji partii w październiku ubiegłego roku. „Jako premier mam obowiązek zrobić to, co uważam za słuszne dla naszego kraju w dłuższej perspektywie”.

Niektórzy konserwatyści nie kupowali jednak centroprawicowego premiera, czyniąc z zakazu kluczową zasadę swojej propozycji skierowanej do wyborców. Wielu mieszkańców Westminsteru obserwowało głosowanie w poszukiwaniu oznak tego, jak może wyglądać test czystości w następnym konkursie na przywództwo konserwatystów.

„Jakie będzie jego dziedzictwo? Zakaz palenia?”, zapytał jeden ze sceptycznych ministrów, któremu zapewniono anonimowość, aby móc swobodnie wypowiadać się na temat procesu decyzyjnego rządu, na temat Sunaka. „Czy naprawdę chce być tak zapamiętany?”

W takim przypadku 59 parlamentarzystów torysów głosowało przeciwko temu rozwiązaniu podczas drugiego czytania we wtorek wieczorem. Sekretarz ds. biznesu Kemi Badenoch – postrzegana jako kluczowa kandydatka do zostania kolejnym przywódcą w przypadku porażki torysów w wyborach – znalazła się wśród osób w ministerialnych szeregach Sunaka głosujących przeciwko ustawie, powołując się na, jak to określiła, „poważne obawy”.

Co najmniej sześciu członków rządu głosowało przeciwko Sunakowi, a Penny Mordaunt, inna minister gabinetu Badenocha – kolejna faworytka przywództwa post-Sunaka – wstrzymała się od głosu. Ponad 100 torysów wstrzymało się od głosu.

Przed kryzysem i uznając prawdopodobny sprzeciw ze strony swojej partii, w której znajduje się spory klub libertariański, Sunak zaoferował wolne, pozbawione przemocy głosowanie. Oznaczało to, że jego oddziały parlamentarne mogły zbuntować się bez kary ze względów sumienia.

Opozycyjna Partia Pracy, która w roku wyborczym uzyskała wysokie notowania w sondażach, określiła to posunięcie jako oznakę słabości Sunaka. Posłom Partii Pracy nakazano głosowanie za przyjęciem ustawy.

Rishi Sunak naprawdę ma zamiar przejść do historii – nie spodziewajcie się jednak, że otrzyma za to wielkie podziękowania od własnej partii. | Zdjęcie basenu autorstwa Benjamina Cremela za pośrednictwem Getty Images

Oznaką psychodramy wokół głosowania była część najostrzejszej krytyki planu Sunaka ze strony bezpośrednich poprzedników premiera – z których każdy po latach walk torysów ma swój własny topór do zmierzenia się z Sunakiem.

Była premier Liz Truss powiedziała BBC, że plany są „niekonserwatywne” i głosowała przeciwko ustawie. Podczas wtorkowej debaty w Izbie Gmin ostrzegła parlamentarzystów, że „policja zdrowotna” w następnej kolejności podejmie próby ograniczenia żywności i alkoholu.

Poprzednik Trussa, Boris Johnson, który nie jest już członkiem parlamentu, podobnie określił te plany jako „wariaty”.

„Partia Winstona Churchilla chce zakazu (cygar)?” – poskarżył się Johnson, przemawiając na konferencji w Ottawie w zeszłym tygodniu i przywołując pamięć o wojennym przywódcy pożerającym cygara.

W odpowiedzi Johnsonowi sekretarz zdrowia Sunaka, Victoria Atkins, ograniczyła się do argumentowania, że ​​zgodnie z planem Churchillowi nie zakazanoby palenia cygar w wieku dorosłym.

Ministrowie i zwolennicy również wskazują szerokie poparcie społeczne za tę politykę, w tym wśród wyborców konserwatystów – i twierdzą, że zmniejszy to znaczne obciążenie usług publicznych.

Pomimo skali wtorkowego buntu konserwatystów ustawa o paleniu została łatwo przyjęta dzięki wsparciu Partii Pracy, na czym opozycja starała się zyskać polityczny rozgłos.

„Premier może być zbyt słaby, aby nakłonić swoich parlamentarzystów do głosowania za tą ważną ustawą, ale w tych ławach postawimy kraj na pierwszym miejscu i na pierwszym miejscu” – powiedział Izbie Gmin Wes Streeting, sekretarz zdrowia w gabinecie cieni. „Oprzemy się pokusie grania w gry na głosy.

„Zamiast tego przejrzymy dziś lobby wyborcze, aby upewnić się, że to ustawodawstwo zostanie przyjęte, dzięki czemu dzisiejsi młodzi ludzie będą jeszcze mniej skłonni do palenia niż głosowanie na konserwatystów” – zażartował Streeting.

Szerokie poparcie Partii Pracy dla tego środka gwarantuje, że jego bezpieczne przejście przez kolejne etapy w parlamencie wydaje się bezpieczne, nawet jeśli niektórzy konserwatywni rebelianci będą próbować go zmienić, aby złagodzić jego cele.

Dla Sunaka oznacza to, że przynajmniej jeden aspekt jego dziedzictwa jest bezpieczny – nawet jeśli będzie go to kosztować kolejne publiczne zamieszanie z własną partią.